Albi: ? - 2012-12-01
: sob gru 01, 2012 4:48 pm
Nasza 700-gramowa klucha, wyciągnięta przez pewnego chłopaka z laba, w którym testowano na niej dietę tłuszczową. Mieszkała u nas prawie półtora roku.
W zeszłym tygodniu pojawiły się pierwsze objawy sugerujące guza przysadki, w bieżącym tygodniu spędziła jeden dzień na obserwacji, bo spadała jej temperatura; dostała wtedy Galastop i steryd dożylnie. Nawet zaczęła się wtedy trochę żywiej poruszać, była w stanie się umyć. Dziś miała dostać kolejną dawkę Galastop, ale wczoraj było z nią tak źle (przestała się ruszać, leżała tylko na boku), że podałam Galastop wcześniej. Dziś znowu było bardzo źle, choć widać wyło, że w nocy podjadła trochę Sinlacu z talerzyka w klatce.
Dr Kacprzak-Kamińska pomogła jej odejść. Nic więcej już nie dało się zrobić, bo steryd i kolejna dawka Galastopu pewnie pomogłyby na dzień, może pół, może w ogóle...
W zeszłym tygodniu pojawiły się pierwsze objawy sugerujące guza przysadki, w bieżącym tygodniu spędziła jeden dzień na obserwacji, bo spadała jej temperatura; dostała wtedy Galastop i steryd dożylnie. Nawet zaczęła się wtedy trochę żywiej poruszać, była w stanie się umyć. Dziś miała dostać kolejną dawkę Galastop, ale wczoraj było z nią tak źle (przestała się ruszać, leżała tylko na boku), że podałam Galastop wcześniej. Dziś znowu było bardzo źle, choć widać wyło, że w nocy podjadła trochę Sinlacu z talerzyka w klatce.
Dr Kacprzak-Kamińska pomogła jej odejść. Nic więcej już nie dało się zrobić, bo steryd i kolejna dawka Galastopu pewnie pomogłyby na dzień, może pół, może w ogóle...