Strona 1 z 1

Problem z fobią matki i adopcją

: czw gru 20, 2012 9:02 pm
autor: Miduś.
Wyda wam się to dziwne. Niestety niektórzy nie mają tolerancyjnych rodziców. Mają problem z jednym szczurem. Co dopiero z dwoma. Moja mama cierpi na rodentofobie. Ojciec jest obojętny, lecz przez fobie matki utrudniają jakąkolwiek dyskusje. Jednak ostatnio powoli zaczęłam ich uszczurawiać.
Wiem, że mnie na pewno potraktujecie dość nieprzyjemnie. Pojawia się jakaś nowa i wygłasza dziwne teorie. Wszyscy polecają adopcje, ale jak mam adoptować jednego szczura? Wiem szczury są stadne. Jednak na pierwszy miesiąc dwa będę musiała mieć jednego. Wszyscy za warunek adopcji stawiają posiadanie szczura albo zabranie dwóch. Więc co mam zrobić. Ta sytuacja mnie przerasta więc proszę was o rade. Może wy macie jakieś argumenty.
Z góry przepraszam za błędy

Re: Problem z fobią matki i adopcją

: czw gru 20, 2012 9:51 pm
autor: Bandziornooo
a skąd pewność że po 1-2 miesiacach mam zmieni zdanie i pozwoli Ci na 2 szczurka? Ja oczywiscie zycze Ci aby mama sie zakochala w ogoniastych i abys miala ich nawet 10, ale zastanawia mnie co jesli nie zgodzi sie - co wtedy zrobisz?

Re: Problem z fobią matki i adopcją

: czw gru 20, 2012 10:35 pm
autor: emi2410
Albo dwa od razu, albo wcale. Niestety, to podstawowy warunek. Przekonuj mamę od razu na dwa i adoptuj wtedy jak uzyskasz zgodę.

Re: Problem z fobią matki i adopcją

: pt gru 21, 2012 9:24 am
autor: ssylvusia
Miduś, pokaż Mamie ten filmik -> http://www.youtube.com/watch?v=cDy3bMRuobE Zakocha się w szczurach i zrozumie, że muszą mieć towarzysza ;)

Re: Problem z fobią matki i adopcją

: pt gru 21, 2012 9:51 am
autor: akzi
sylwia skąd ty to wytrzasłaś :D

Re: Problem z fobią matki i adopcją

: pt gru 21, 2012 11:52 am
autor: ssylvusia
Ja znać angielska języka i se wyszukać na ju tubie ;D

Re: Problem z fobią matki i adopcją

: sob gru 22, 2012 9:12 pm
autor: Miduś.
ssylvusia pisze:Miduś, pokaż Mamie ten filmik -> http://www.youtube.com/watch?v=cDy3bMRuobE Zakocha się w szczurach i zrozumie, że muszą mieć towarzysza ;)
Wiesz co to fobia? Według twojej teorii najlepszy sposób na leczenie ludzi z lękiem przed wodą to wrzucanie ich do głębokiego basenu, a ludzi bojących się wysokości to wciąganie na 300 piętro budynku i proszenie o wystawienie przez nich głowy na zewnątrz. Reakcja jest nam znana,
Fobie są irracjonalne. Nie tak łatwo kogoś z niej wyleczyć. Wiele psychologów walczy z nimi latami. Kiedy mama ostatnio miała do czynienie z ogonkami powiedziała "Zabierzcie to, bo wyrzucę przez okno.". Mówiła całkowicie serio.Więc taki argument odpada. Prawda mam kilka filmików i innych pomocy, ale nie każdego tak łatwo przekonać.
Ja nie prosiłam was o argumenty w sprawie ilości, lecz argumentów jak przekonać. Poza tym moja kuzynka miała szczura i sam przeżył radośnie prawie dwa lata. Niestety musieli go uśpić, zdaje mi się,że miał raka.
Pozdrawia
Miduś

Re: Problem z fobią matki i adopcją

: sob gru 22, 2012 9:16 pm
autor: ssylvusia
Jeśli tak stawiasz sprawę, piszesz, że lekarze to leczą latami, to czego oczekujesz od nas? Naprawdę nie rozumiem, po co w takim razie prosisz nas o pomoc, chyba nie oczekujesz, że znamy techniki leczenia, których nie znają psycholodzy?!

Re: Problem z fobią matki i adopcją

: sob gru 22, 2012 9:33 pm
autor: emi2410
A szczur kuzynce powiedział, że jest szczęśliwy? Raczej wątpię. Szczur samotny popada w depresję. Odizoluj się od ludzi na parę lat i powiedz czy Ci fajnie...

A co do przekonywania Twojej mamy, to nie widzę trochę sensu. Boi się ogonków, więc nie ma co na siłę jej przekonywać, chyba jej zdrowie jest ważniejsze dla Ciebie niż chęć posiadania szczurów? Możesz adoptować szczury jak się przeprowadzisz na swoje, nie ma co stresować teraz mamy skoro to fobia...

Re: Problem z fobią matki i adopcją

: ndz gru 23, 2012 1:36 pm
autor: Megi_82
Miduś. pisze: Wiesz co to fobia? Według twojej teorii najlepszy sposób na leczenie ludzi z lękiem przed wodą to wrzucanie ich do głębokiego basenu, a ludzi bojących się wysokości to wciąganie na 300 piętro budynku i proszenie o wystawienie przez nich głowy na zewnątrz.
I właśnie dlatego chcesz sprowadzić mamie szczura do domu. Czyli to też najwyraźniej i Twoja "teoria". Ty chcesz mieć szczura i basta, choćby jednego. Nie liczy się ani komfort szczura, ani Twojej mamy, tylko Twoje chciejstwo. I jeszcze zestawiasz to z "tolerancją".
Dla mnie esencja egoizmu :(

Re: Problem z fobią matki i adopcją

: ndz gru 23, 2012 5:07 pm
autor: Miduś.
I właśnie dlatego chcesz sprowadzić mamie szczura do domu. Czyli to też najwyraźniej i Twoja "teoria". Ty chcesz mieć szczura i basta, choćby jednego. Nie liczy się ani komfort szczura, ani Twojej mamy, tylko Twoje chciejstwo. I jeszcze zestawiasz to z "tolerancją".
Dla mnie esencja egoizmu :(
Maże o gryzoniu od 6 lat. Jedyne co się zmieniło, to przejście z chomików na szczury. Moja matka głównie boi się myszy, a resztę często myli z nimi kojarzy. Dochodzi do klatki z chomikami i mówi "O szczur".
Mieliście mi doradzić, a nie wytykać "egoizm". Tak samo z rozmnażaniem. Atakujecie nie wiedząc wszystkiego o właścicielu. Zakazujecie kupowania szczurów w zoologicznym, a potem organizujecie akcje aby je ratować z zoologa. Nie pozwalacie traktować ich jak chomiki, i polecacie żywienie ich karmami dla kotów i psów. To mi przypomina hipokryzje.
Nie jest to przypływ egoizmu. Od dawna czytam dużo na waszym forum. Po raz pierwszy zagościłam na nim w wakacje. Czytam co jedzą wasze szczury i dochodzę do wniosku, że gorzej się od nich się żywię.
Zwierze to obowiązek. Nie ważne jakie. Niszczy i są z nim problemy. Należy je kochać pomimo wad.Dokładnie o tym wszystkim wiem. Więc nie sądźcie, że wezmę zwierze z powodu impulsu. One nie są pluszakami.

Re: Problem z fobią matki i adopcją

: ndz gru 23, 2012 7:49 pm
autor: Megi_82
Miduś. pisze:]
Maże o gryzoniu od 6 lat. Jedyne co się zmieniło, to przejście z chomików na szczury. Moja matka głównie boi się myszy, a resztę często myli z nimi kojarzy. Dochodzi do klatki z chomikami i mówi "O szczur".
Mieliście mi doradzić, a nie wytykać "egoizm". Tak samo z rozmnażaniem. Atakujecie nie wiedząc wszystkiego o właścicielu. Zakazujecie kupowania szczurów w zoologicznym, a potem organizujecie akcje aby je ratować z zoologa. Nie pozwalacie traktować ich jak chomiki, i polecacie żywienie ich karmami dla kotów i psów. To mi przypomina hipokryzje.
Nie jest to przypływ egoizmu. Od dawna czytam dużo na waszym forum. Po raz pierwszy zagościłam na nim w wakacje. Czytam co jedzą wasze szczury i dochodzę do wniosku, że gorzej się od nich się żywię.
Zwierze to obowiązek. Nie ważne jakie. Niszczy i są z nim problemy. Należy je kochać pomimo wad.Dokładnie o tym wszystkim wiem. Więc nie sądźcie, że wezmę zwierze z powodu impulsu. One nie są pluszakami.
Po pierwsze, jeśli ktoś sobie życzy przytakiwania i klepania po pleckach, najlepiej napisać od razu. Niczego Ci nie wytykam, my ludzie jesteśmy istotami egoistycznymi i trudno udawać, że jest inaczej. Czasem warto się zastanowić, czy nie bierze góry. Gdyby ktokolwiek w moim domu cierpiał na taki a nie inny rodzaj fobii, to nie dokładałabym mu, sprowadzając do domu zwierzęta, których się boi i starałabym się nie dostarczać żadnych tego typu bodźców. Wyżej tłumaczysz, co to fobia, bo ktoś wrzucił filmik, ale sama chcesz zafundować to mamie live. Ciebie mama za drzwi nie wystawi, ale gdyby mnie mąż na siłę chciał sprowadzić do domu zwierzę, którego się boję (nawet nie mówię o fobii), to owszem, wystawiłabym go za drzwi. Rozumiem marzenia, ale już taki ten lajf, że nie wszystko, o czym się marzy, można mieć, albo nie od razu.
A tak na marginesie, człowiek z fobią raczej chyba nie podchodzi spokojnie do klatki...
Nie zakazujemy nikomu niczego. Zakup szczura w sklepie zoologicznym napędza ich sprzedaż w miejscu, gdzie mają skandaliczne warunki. Ratowanie szczurów z zoologa to inna sprawa - bo nikt na tym nie zarabia i nie robi interesu na cierpieniu żywego stworzenia.
Nie pozwalamy traktować jak chomiki? No przepraszam Cię, szczur to nie chomik, o cokolwiek Ci chodzi. Nie wiem więc, co wyniosłaś z długiej lektury tego forum.
Masz rację, zwierzę to nie pluszak. Ale matka też nie i dobrze byłoby liczyć się z jej zdaniem.

Re: Problem z fobią matki i adopcją

: ndz sty 20, 2013 8:05 pm
autor: kaka958
Widziałam program o leczeniu ludzi z fobii. Dużo z tego nie pamiętam ale było tak, najpierw pokazywanie zdjęć, filmików,(pokazywanie preparatów, sztucznych zwierząt), później pokazywanie przez szybę w pudełku transporterze potem namawianie do dotknięcia (nie na chama) czy coś w tym stylu.

To może pokazuj filmiki, pokaż jej czyjegoś szczura (może nawet dotknie), przekonaj babcię żeby porozmawiała z mamą o tym, zawsze może wziąć Twoją mamę na litość że "przez Twoją chorobę dziecko cierpi, przecież nie musisz ich oglądać, dziecko uczy się odpowiedzialności zajmując się zwierzętami". Jeśli napisałam coś za ostro to przepraszam i proszę na mnie nie najeżdżać zrobiłam to nieświadomie :)

Re: Problem z fobią matki i adopcją

: śr sty 23, 2013 12:24 am
autor: Megi_82
To prawda, prowadzi się taki rodzaj terapii, nawet w przypadkach typu: ktoś ma fobię dotyczącą kotów i kuli się z przerażenia słysząc słowo "kotlet". Tylko, że taką terapię prowadzi... terapeuta, i kontakt z bodźcem napędzającym stracha to tylko jeden z elementów terapii, nie jedyny. A wpędzanie człowieka z fobią w poczucie winy też mu raczej nie pomoże, fobia to coś, co opiera się argumentom merytorycznym. O ile oczywiście mowa rzeczywiście o fobii, a nie po prostu strachu czy niechęci (na co wskazuje swobodne podchodzenie do klatki).
Ja generalnie jestem przeciwna siłowemu forsowaniu swojego zdania w tego typu sprawach.