Strona 1 z 1

Agresja samiczki względem nowego szczurka

: śr sty 09, 2013 10:34 pm
autor: Itu
Dzisiaj przygarnęliśmy na dom tymczasowy około miesięczną samiczkę. Nasze samiczki mają po 3,5 miesiąca. Łatka i Kluska podchodzą neutralnie do nowo przybyłej, z tą pierwszą nawet się czasem iskają. Problem leży w trzeciej samiczce - Usi. W klatce rzuca się na małą; gdy tylko znajdzie się obok musi ugryźć, kopnąć (ogółem jest bardzo agresywna). Mała boi się, 10 minut "przewisiała" pod półką i ani myślała zejść. A jak nie pod półkę to leci do domku. Usia dodatkowo czatuje z góry niczym sęp i tylko czeka, by zaatakować, przynajmniej tak to wygląda.
Według nas Usia jest na końcu hierarchii, została zdominowana i przez Łatkę, i przez Kluchę. Przy łączeniu była dużo bardziej neutralna, a w klatce nową traktuje jak wroga.

Warto chyba dodać, że później wrzuciliśmy obie na łóżko i tam Usia stała się aniołkiem - nie atakuje, prawie nie zwraca uwagi, czasem tylko przyjdzie i wąchnie czy szturchnie nosem, a mała wtedy panikuje albo reaguje piskami. Po włożeniu starszej do klatki zbliżyliśmy się z nową do prętów, a ta natychmiast rzuciła się na pręty i zaczęła wręcz syczeć chcąc atakować.

Nie pisałabym, gdyby nie to, że Usia jest dwa i pół raza większa, przez co boimy się, że przypadkiem zrobi coś nowej.

Re: Agresja samiczki względem nowego szczurka

: czw sty 10, 2013 12:35 am
autor: Eve
Poczytaj o łączeniu, nie wystarczy jedno ba nawet kilka spotkań ! Czasem to trwa nawet kilka tygodni. Polecam olejek do ciasta i duża ilość niedoli. Bardzo rzadko łączenie jest proste ale jest też kilka sposobów, natomiast należy mieć szczególną uwagę przy łączeniu samic - one dość długo pamiętają że ktoś nowy im się nie podoba. Nie zostawiaj samych w klatce jeśli nie masz pewności że się zaakceptowały.
To tak jakby Ci ktoś do domu wparował i się rządził.

Re: Agresja samiczki względem nowego szczurka

: czw sty 10, 2013 8:59 am
autor: Sardyna
Eve, sęk w tym, że samo łączenie samiczek przebiegło dobrze i byliśmy pewni, że temat jest załatwiony. Nasze ostatnie łączenie (Łatki z siostrami) przebiegło błyskawicznie, dziewczyny niemal natychmiast się dogadały i jak schowaliśmy je do klatki, nie było żadnych problemów. Żadna z nich też nigdy nie przejawiała agresji - jasne, czasem prały się między sobą, ale musiały jakoś ustalić hierarchię, a poza tym nigdy różnica wielkości nie była aż tak znacząca. Łatka może i była drobniejsza i mniejsza od sióstr, ale była zaprawiona w bojach, bo regularnie prała się ze swoim bratem (jak jeszcze były razem w klatce).

Liczyliśmy na to, że nasze szczurki zaakceptują nową samiczkę, skoro nie są agresywne i są towarzyskie względem innych szczurów. Mieliśmy też nadzieję, że nie poczują zagrożenia ze strony takiej małej kruszynki. Pierwsze próby łączenia napawały optymizmem, a jak po jakimś czasie zauważyliśmy, że jest spokój, wsadziliśmy szczurki do klatki, gdzie zaczęła się "rzeź". Usia strasznie mocno prała nową i to bez żadnego powodu i to nas najbardziej martwi.

Re: Agresja samiczki względem nowego szczurka

: czw sty 10, 2013 10:26 am
autor: Eve
Jest kilka myków w takich sytuacjach. Moim najlepiej się sprawdzającym jest inna klatka . Mała tzw chorobówka, nie znana, bez wygód - ale to żadnych! Żadnego hamaka czy domku tylko żwirek i poidło. W pierwszych godzinach również bez jedzenia. Pakujesz delikwentów do takiego "małego więzienia" i stawiasz klatkę w zupełnie innym miejscu. I tak się cisną kilka dni. Ważna jest obserwacja żeby w razie czego reagować.
Ach jeszcze ten słynny olejek do ciasta - smarujesz je pod podwoziem, ogon i całe futro - ja używam śmietankowego albo wanilinowego. Spróbujecie jeszcze dalej łączyć bo jeden dzień to za mało czasu aby stwierdzić że się nie udało. Ja zawsze łączę w piątek przed weekendem jeśli mam wolny. Wtedy mogę poświęcić im dużo uwagi - noszę w małej klatce wszędzie gdzie coś robię i tak cały week. Czasem jest terapia indywidualna czyli dwa agresory do transportera ( też wszystko umyte cifem ) i jakiś dłuższy spacer ale jeśli na dworze jest jakaś zła pogoda to tak chodzę sobie z nimi po domu.

U mnie się nie zdarzyło ale bywa że przeszkodą jest wiek szczura - tu w Waszej sytuacji to raczej nie.
Moim zdaniem łączyliście za krótko. I według zasady "nieszczęście zbliża " spróbujcie jeszcze dać im czas.
W moich przypadkach łączenia mogę uznać że stado to stado dopiero jak znam dokładnie relacje między każdą z każdą czyli gdzieś po miesiącu - wcześniej mała klatka i transporter są w pogotowiu.

Jasne że ustalanie hierarchii będzie jeszcze trwało więc jakieś tam kopy i bijatyki się odbywają lecz na to to już trzeba mieć niezłe nerwy ale dopóki nie ma ugryzień do krwi i futro garściami nie leci dopóty należy się trzymać z boku.
Człowiek osiwieje ale stado połączy !
Powodzenia ;)

Re: Agresja samiczki względem nowego szczurka

: czw sty 10, 2013 10:54 am
autor: smeg
U mnie też problemy zawsze sprawiały szczury najniżej w hierarchii - po dołączeniu nowego szczurka widziały dla siebie szansę na "awans" i dlatego były agresywne. Nie stosowałam żadnych specjalnych metod, poza standardowymi przy łączeniu, ale na takie oporne szczury potrzeba po prostu dużo więcej czasu. Nie przejmuj się, na pewno się połączą, a w tym czasie kombinuj np. z zamykaniem małej i agresywnej w mniejszej klatce, w transporterze, żeby się docierały.

Re: Agresja samiczki względem nowego szczurka

: czw sty 10, 2013 3:37 pm
autor: Sardyna
Ok, skorzystam z tych rad, na szczęście mamy zapasową klatkę, więc możemy spróbować, może wtedy dziewczyny zaczną się dogadywać :) Postaram się za jakiś czas zdać relację, jak wygląda sytuacja.

Re: Agresja samiczki względem nowego szczurka

: wt sty 15, 2013 9:22 am
autor: Sardyna
Pierwsza noc agresywnej samiczki z młodą za nami - dziewczyny były w małej klatce chorobowej, gdzie nie ma nic z wyjątkiem poidła. Rano obudziły mnie... piski małej. Ta dużo większa, agresywna, cały czas ją tłucze. Tym razem jednak nie umiem tego wytłumaczyć, nie ma jedzenia, nie ma pieszczot, wygląda to tak, jakby ją tłukła z czystej przyjemności. Jest to o tyle problematyczne, że młoda samiczka waży tylko 50g, podczas gdy starsza - 200g. Te jednostronne bójki sprawiają wrażenie niesamowicie agresywnych i boję się, że małej coś się stanie. Ogólnie niesamowicie boi się większej "koleżanki", gdy ta do niej tylko podejdzie natychmiast się kuli i przymyka oczka. Ja wiem, że to wymaga czasu, ale jak tak dalej pójdzie, to nie będzie kogo łączyć, bo z młodej samiczki zostanie krwawa plama :|

Re: Agresja samiczki względem nowego szczurka

: wt sty 15, 2013 3:25 pm
autor: Megi_82
A spróbuj je wsadzić do wymytego transportera i pokursować z takim pakuneczkiem po domu. Jak coś się zacznie dziać - potrząsać transporterem. Ja wykorzystałam metodę ostatnio też przy łączeniu maluchów z moimi starszymi dziewczynami.

Re: Agresja samiczki względem nowego szczurka

: śr sty 16, 2013 5:12 pm
autor: Sardyna
Ja po prostu zgłupiałem. Nie wiem o co chodzi, bo jak tylko młoda samiczka trafia do klatki z Usią, to jest przez nią gnębiona niesamowicie mocno. Nie ma znaczenia, czy jest to klatka duża, czy mała, ciasna chorobówka. Wczoraj wszystkie cztery szczury siedziały w wannie i nie wierzyłem własnym oczom, bo malutka była iskana przez... Usię. Na wybiegach jest spokój, dziewczyny zazwyczaj przed młodą uciekają, dają się obwąchać, czasem któraś z nich podejdzie i małą poiska, a w klatce wstępuje w nie demon. Może mi to ktoś wytłumaczyć ??? ?

Re: Agresja samiczki względem nowego szczurka

: sob lut 23, 2013 9:19 pm
autor: badman
Hej, są jakie postępy w łączeniu szczurków? Ja mam podobny problem, na wybiegu, na neutralnym terenie jest ok... w klatce starsza, więkasza atakuje młodszą, mnejszą... nie wiem dlaczego?...

Re: Agresja samiczki względem nowego szczurka

: sob lut 23, 2013 11:33 pm
autor: Sardyna
Jeny, kiedy to było, od tamtej pory wszystko się zmieniło o 180 stopni.

W zasadzie nie podejmowaliśmy żadnych specjalnych działań, zostawiliśmy dziewczyny w spokoju, żeby się dotarły, no i się dotarły w przeciągu kilku dni. Futro nie leciało, krew się nie lała, więc jedyne co mi pozostawało, to uodpornić się na regularne piski. I poskutkowało, trochę się poprały, ustaliły hierarchię, Usia pokazała koleżankom, że nie jest popychadłem i teraz wszystkie żyją w zgodzie.

Pomyśl jaka może być przyczyna. Może mają za mało miejsca w klatce? Może walczą o jedzenie, o miejsce na hamaku, w domku? Może jedna bardziej broni swojego terytorium? Póki nie leje się krew i szczurkom nie dzieje się krzywda, nie panikuj, bo popełnisz ten błąd co ja i oszalejesz ;)