Szczur nie do końca agresywny

Archiwum na ważne stare tematy

Moderator: Junior Moderator

Awatar użytkownika
Sardyna
Posty: 193
Rejestracja: pn gru 24, 2012 11:50 pm
Numer GG: 10588149
Lokalizacja: Łódź

Szczur nie do końca agresywny

Post autor: Sardyna »

Ok, czas się przyznać do porażki i poprosić o pomoc, bo widzę, że sam nie jestem w stanie nic zrobić.

Posiadamy wraz z dziewczyną 4 szczurki + jedną przygarniętą w ramach domu tymczasowego. Najdłużej u nas jest Łatka i z nią nie było nigdy żadnych problemów. Później dostaliśmy dwie siostry - Kluskę i Uszatkę (i to właśnie Uszatki dotyczy temat). Wszystkie trzy szczurki połączyły się wręcz wzorowo, nie było nigdy z nimi problemów, choć zauważyłem, że Uszatka bez powodu atakuje Łatkę (która była wtedy niemal 2 razy mniejsza). Wtedy to zbagatelizowaliśmy, bo Łatka się dzielnie broniła, a jak tylko podrosła, to sama zdominowała Uszatkę. Ok, nigdy żadnej się krzywda nie stała, nie rozpamiętywaliśmy tego.

Później zamieszkała u nas malutka, miesięczna samiczka w ramach domu tymczasowego. Łączenie podobnie jak wcześniej - wzorowo, choć Usia czasem szturchała nową samiczkę. W klatce za to zgotowała jej piekło - tłukła ją niemiłosiernie bez najmniejszego powodu, potrafiła wyciągnąć młodą z domku i zacząć ją prać. Byliśmy wystraszeni, bowiem młoda samiczka ważyła 50g, podczas gdy Uszatka - 4 razy tyle. Na wybiegach - ataki, w klatce - ataki. Wpuściliśmy je do małej chorobówki bez wygód - wciąż ataki. Młoda była sterroryzowana, bała się ruszyć, była tłuczona niemal cały czas. Uznaliśmy, że młodą oddamy do domu stałego, gdzie będzie miała lepsze warunki.

Dzisiaj za to przywieźliśmy do domu 2 miesięczną, śliczną samiczkę russian blue, której postanowiliśmy dać nowy dom. Puściliśmy ją na neutralnym gruncie wraz z Łatką i Kluską - no było świetnie, samiczki się obwąchały, było jakieś iskanie nawet, aż do dziewczyn dołączyła Uszatka. I się zaczęło - najpierw chwila wąchania, a potem rzuciła się bez powodu na nową. Fakt faktem dostała od niej łomot, bo tym razem trafiła na samiczkę równą sobie pod względem wagi i wielkości i, jak było widać, silniejszą od niej. Mimo to cały czas się rzucała na nową. Potem dołączyliśmy tam jeszcze młodziutką samiczkę, która u nas jest na DT i ta też oberwała od Usi - nic się nie zmieniło.

Jako, że ta samiczka młoda jest szczurkiem przekochanym nie wyobrażamy sobie, żebyśmy ją musieli oddać do innego domu, a poza tym nowa samiczka russian blue też u nas zostanie. Zapadła decyzja, którą było nam ciężko podjąć - Usia musi znaleźć nowy dom.

Mimo wszystko chciałbym wiedzieć, czy są jakieś możliwości, żeby coś z nią zrobić. To jest szczur tego typu, że zaczyna z nowymi, ale później dostaje solidny łomot i ucieka gdzie pieprz rośnie. Boję się jednak, żeby jej zadziorny charakter nie doprowadził do czegoś gorszego. Względem ludzi jest niesamowicie spokojna - lubi być brana na ręce, ba, wręcz sama się na nie wpycha.
Ze mną: Chrupka, Parówka, Kawa, Śrubka, Marcelka 2

Za TM: Marcelka, Fasolka, Łatka, Usia, Kluska, Plamka, Perła

Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Archiwum Główne”