Strona 1 z 1

Kochany Albinosku, nigdy Cię nie zapomnę!

: pn sty 28, 2013 11:56 pm
autor: Nathan
No i niestety, przyszedł czas również i na nas. Dokładnie o 21.30 dziś odszedł ode mnie Cypisek.
Był kochanym szczuraskiem, który ufał mi całym sercem, który biegł do mnie, gdy tylko słyszał mój głos, a ja właśnie dziś posłałem go na śmierć! Czuję się, jak gdybym go zdradził i zostawił samemu sobie na całą wieczność! Mówiłem mu w obecności słynnej pani weterynarz w Lublinie, o której w Internecie wręcz aż trąbią o samych superlatywach, cóż ta osoba nie potrafi(?!), że się zobaczymy niedługo, że pobiegamy razem, uspokajałem go słowem "cichutko, wkrótce się zobaczymy". No proszę, tuż przed śmiercią szczurka zadzwonił do mnie asystent tej pani "doktor", by mi oznajmić słynne powiedzenie: operacja się udała, pacjent nie przeżył. O dziwo, sama operująca nie miała czelności przekazać mi tego przez telefon, cóż za impertynencja. W zeszły piątek u Cypiska tak nagle pokazał się guz, większy od orzecha włoskiego. Guz ten przypominał wielki ropień, który znalazł ujście, dzięki czemu wyleciało z niego trochę ropy i zmniejszył nieco swoje wymiary. Rzecz w tym, że to ustało, więc doszedłem do wniosku, że najwyższy już czas, aby udać się po pomoc medyczną. Proszę bardzo, wszystko jasne; pańskie imię, nazwisko, jakie to zwierzę, ile ma lat, jak się wabi?
No i w końcu pani weterynarz, patrząc na zwierzątko przez transporter, stwierdziła jedno; to się nadaje tylko do wycięcia. No to wycinamy - stwierdziłem. No ale muszę pana uprzedzić, że różnie to bywa z wybudzeniem szczurków, chodzi o narkozę. Spytałem więc, jak pani ocenia szanse u Cypiska? No w końcu to młode, dopiero półtoraroczne, więc szanse są wysokie. Zaufałem tak, jak Cypis mi zaufał, a teraz muszę się zgłosić po martwe ciałko mojej kluseczki i szukać miejsca pochówku, a łzy zalewają moje oczy. Apel do weterynarzy, zwłaszcza w Lublinie (!): zajmijcie się w końcu dokładniej swoją robotą, to są zwierzęta, a nie przedmioty!!! Biznes i kasa to nie wszystko, liczy się przede wszystkim serce i los bezbronnych zwierząt! :(((
Cypisku kochany, byłeś, jesteś i będziesz moją perełeczką kochaną, bez względu na to, gdzie teraz jesteś! Tak śliczny i jakże mądry albinosek. Wiesz, że byłeś moim najlepszym kumplem? Pamiętaj, będziesz zawsze w moim sercu. Niech Ci ziemia lekką bedzie. Buziaczki, Skarbuńku.

Re: Kochany Albinosku, nigdy Cię nie zapomnę!

: wt sty 29, 2013 1:18 am
autor: torba
Biedactwo. Współczuję. To zawsze takie ciężkie - podjąć decyzję o opercji. Nasze maleństwa są tak bardzo wrażliwe, nigdy nie wiadomo kiedy ich ciałka się poddadzą, kiedy już będzie za wiele. A jednak ciągle próbujemy, leczymy, operujemy i z zamarłymi sercami czekamy na TE najważniejsze wieści... Czasem one nigdy nie nadchodzą... Poznałam już koszmar tego oczekiwania. Wiem jak to jest, gdy odbiera się telefon i słyszy "nie ma sensu wybudzać" i jak wtedy umiera cała nadzieja, z którą oddało się szczurka w ręce weterynarza. Jak strasznie się czułam kiedy moje pyszczki umarły 2 i 3 dni po operacjach, kiedy juz myślałam, że najgorsze za nami. I zawsze później przychodzą wątpliwości: "czy słuszna była decyzja o operacji?", "a może bez tego szczurek by jeszcze pożył?", "a może gdybym wcześniej zareagowała?" Nasze małe stworki żyją tak krótko, w ich świecie każda doba to szmat czasu. Ciałka pracują na najwyższych obrotach, dlatego zmiany czasem pojawiają się momentalnie. Maleństwa długo nie okazują bólu, że coś jest nie w porządku. Czasem kiedy kiedy dochodzi do uzewnętrznienia choroby, jest juz za późno, bo proces trwał już zbyt długo, ukryty. Wiem, co przeżywasz. Nie wyrzucaj sobie, że zaniedbałeś, że "zdradziłeś". Nie jest zdradą dbanie o naszych ukochanych, robienie wszystkiego, aby pomóc. Najważniejsze, że chciałeś jak najlepiej dla wacika, że nie pozostawiłeś go samego sobie aby cierpiał. On czuł, że był kochany a teraz jest wolny od bólu i strachu. Leć Cypisku! Pobaw się z moimi uszakami!

Re: Kochany Albinosku, nigdy Cię nie zapomnę!

: wt sty 29, 2013 10:24 am
autor: unipaks
Ogromnie mi przykro, Nathan... :(
dla Cypiska [*]

Re: Kochany Albinosku, nigdy Cię nie zapomnę!

: wt sty 29, 2013 11:19 am
autor: akzi
Leć ogonku [*]

Re: Kochany Albinosku, nigdy Cię nie zapomnę!

: wt sty 29, 2013 11:49 am
autor: klimejszyn
[*]

Re: Kochany Albinosku, nigdy Cię nie zapomnę!

: wt sty 29, 2013 7:02 pm
autor: Afera
[*]

Re: Kochany Albinosku, nigdy Cię nie zapomnę!

: śr sty 30, 2013 5:40 pm
autor: rainbowbox88
dla Cypiska od braciszków [*]

Re: Kochany Albinosku, nigdy Cię nie zapomnę!

: śr sty 30, 2013 5:47 pm
autor: Nathan
W imieniu Cypiska, serdecznie dziękuję wszystkim za pamięć o Nim oraz psychiczne wsparcie. Nie ukrywam, że wciąż bardzo mnie boli Jego odejście, poza bólem serca pojawiła się także silna tęsknota. Potrzebuję czasu. :(

Re: Kochany Albinosku, nigdy Cię nie zapomnę!

: śr sty 30, 2013 8:56 pm
autor: kari
Tak bardzo mi przykro...
Rozumiem co czujesz... Taka śmierć zawsze będzie zaskoczeniem, bo przecież miało być dobrze, miało się poprawić... Nie dostajemy szansy żeby się pożegnać, nie można się przygotować na rozłąkę... Chociaż na to chyba nigdy nie można się przygotować...

A Cypisek jest już zdrowy. Pewnie bawi się ze Śnieżką, swoją siostrą. A z Tobą będzie zawsze, w pamięci i sercu.
[*]

Re: Kochany Albinosku, nigdy Cię nie zapomnę!

: śr lut 06, 2013 12:12 pm
autor: BlackRat
:( [*]

Re: Kochany Albinosku, nigdy Cię nie zapomnę!

: pt lut 15, 2013 9:37 pm
autor: Venice
[*]

Re: Kochany Albinosku, nigdy Cię nie zapomnę!

: śr lut 20, 2013 1:44 am
autor: treehouse
:(