Strona 1 z 2

Yogurcik nas opuścił :(

: śr lut 06, 2013 9:19 pm
autor: noovaa
Jestem zła na siebie ...

Yoguś, mój cudny, olbrzymi niedźwiedź polarny.

Yogi przyjechał do mnie jako już dorosły, dorodny samiec. Był cudny. Od początku najcudniejszy chłopak na świecie. Misiak przytulak do ściskania, całowania, miętoszenia i noszenia na rękach. Ulubieniec 4ro letniej sąsiadki, aż nie wiem jak jej powiedzieć :/

Kochany do ludzi, dominator w stadzie. Wielki, ciężki, silny alfa który nigdy nie dawał po sobie jeździć.

Wpadłam wczoraj do domu, rzuciłam torby i wypadłam. Nie zerknęłam nawet na klatki, nie przywitałam się. A mogłam mu pomóc, może nie uratować, ale pomóc mu chociaż odejść. Jak wróciłam do domu, już nie było gdzie jechać.

Znalazłam Yogurcika na półce w klatce. Nie wiem czy spadł .. jeśli tak to z niewielkiej wysokości. Specjalnie układałam półki tak, by nigdzie nie mieli wysoko, bo ucinają wszystkie łapacze. Yoguś leżał na półce z tylnymi łapkami wywiniętymi do góry, cały wykręcony. Był zimny ... ale żył. Wzięłam go do siebie, zobaczyłam że tylne łapki drżą, nie rusza nimi .. bardzo go bolało i był bardzo zmęczony. Jedyne co mogłam w nocy to go ogrzać i dać mu troszkę ulgi lekiem przeciwbólowym, dałam dużą dawkę po której szybko się uspokoił, przestał zgrzytać zębami, ułożył się wygodniej i usnął. O 4 rano przestał oddychać :(.

Mój niedźwiadek musiał bardzo niefortunnie zlecieć, albo miał udar. Nie wiem. W każdym razie jego kręgosłup ułożył się w bardzo nienaturalny sposób, a w tylnych łapkach nie miał czucia. Czuje się okropnie. Głównie dlatego, że musiał cierpieć do rana, że nie zobaczyłam 3 godziny wcześniej jak byłam na sekundę w domu. Nie uratowałabym go, ale pomogłabym mu odejść :/ .

ObrazekObrazekObrazekObrazek

Re: Yogurcik nas opuścił :(

: śr lut 06, 2013 9:56 pm
autor: Afera
[*]

Re: Yogurcik nas opuścił :(

: śr lut 06, 2013 10:11 pm
autor: jestemsen
[*] biedactwo

Re: Yogurcik nas opuścił :(

: śr lut 06, 2013 10:14 pm
autor: ^Yuuhi^
[*] :(

Re: Yogurcik nas opuścił :(

: śr lut 06, 2013 10:41 pm
autor: Paul_Julian
Czasem sie po prostu nie da zapobiec losowi. A może spadł jak już Ciebie nie bylo? tego nie wiesz przecież. Tyle rzeczy sie dzieje, na które po prostu nie mamy szans wplynąc, bo po prostu "tak ma być".

Yogi poleciał z Czesią od Klimki... Nie jest sam.

Re: Yogurcik nas opuścił :(

: śr lut 06, 2013 10:49 pm
autor: klimejszyn
są już razem....
przykro mi :(
[*]

Re: Yogurcik nas opuścił :(

: śr lut 06, 2013 11:26 pm
autor: ewka
[*]
Strasznie mi przykro :'(

Re: Yogurcik nas opuścił :(

: czw lut 07, 2013 12:26 pm
autor: Sky
Leć Yogurciku...

Re: Yogurcik nas opuścił :(

: czw lut 07, 2013 12:43 pm
autor: Nika...
Po tym jak odszedł Fire jakoś brak mi słów na pocieszanie innych, jakby nagle wszystkie straciły sens :(
Przecież wiem, że im tam jest już lepiej, wiem... ale i tak boli.
Co mogłabym Ci napisać czego już sama nie wiesz...
Nic.
Więc zapalam tylko świeczkę dla niedźwiadka [*]

Re: Yogurcik nas opuścił :(

: czw lut 07, 2013 2:03 pm
autor: valhalla
Ech, kochany misiek... będzie go brakować w Twoim temacie, a pewnie jeszcze bardziej w Twoim stadku :(

Re: Yogurcik nas opuścił :(

: czw lut 07, 2013 8:43 pm
autor: carola138
[*]

Re: Yogurcik nas opuścił :(

: wt lut 12, 2013 10:44 pm
autor: Nathan
Leć, Ogonku. [*]

Re: Yogurcik nas opuścił :(

: śr lut 13, 2013 1:02 am
autor: torba
:'( [*]

Re: Yogurcik nas opuścił :(

: pt lut 15, 2013 9:35 pm
autor: Venice
[*]

Re: Yogurcik nas opuścił :(

: śr lut 20, 2013 1:56 am
autor: treehouse
:'(