szczury.org

Jestem zmuszona oddać moje 4 szczurzyce. Od 2 miesięcy jestem mamą i niestety nie mam warunków na dalsze trzymanie ich w domu. Szczurki cały czas są w tym samym pokoju gdzie maluch co niestety uniemożliwia mi ich wypuszczanie z klatki, a na przeniesienie ich do innego pomieszczenia nie zgadzają się uprzedzeni do tych zwierząt lokatorzy. Wśród znajomych nie znalazł się nikt chętny na przygarnięcie dziewczyn dlatego z prośbą zwracam się tutaj. Tak, z prośbą, nie ofertą, bo zwierzaki przecież do najmłodszych nie należą, a wiem, że łatwiej jest wydać komuś małe kluseczki niż dorosłe już panny. Najmłodsza z nich ma ponad pół roku, dwie pozostałe ok 1,5 - 2 lata i najstarsza dobrze ponad 2 lata i widać, że straciła już na żywotności także można nazwać ją staruszką. Niestety mam uszkodzony aparat, a komórką nie bardzo mogłam uchwycić któregokolwiek ze szczurów tak żeby zdjęcie nie było rozmazane dlatego nagrałam filmik, na którym widać wszystkie z nich. Rozdzielanie stada wchodzi w grę jedynie kiedy będę miała pewność, że każda z nich ma już zarezerwowany dom. Chcę jednak ostrzec, że jeżeli chodzi o łysolka, to jest duży problem z łączeniem - należy do szczurów konfliktowych i nawet pełne zaakceptowanie przez nią najmłodszej szczurzycy wałkujemy właściwie do dzisiaj. Odłączanie staruszki również uważam za bezsensowne, bo przysparzanie jej niepotrzebnych stresów jest teraz niewskazane.
Ze względu na brak czasu związany z opieką nad małym dzieckiem, transport nie jest możliwy. Mogę zagwarantować jedynie dowóz na dworzec PKP w Tczewie.

http://www.youtube.com/watch?v=La66cYwBpIk

Witaj, chętnie bym ci pomogła przygarniając te 4 panny ale ciekawi mnie, jaki jest problem w trzymaniu ich w tym samym pokoju co dziecko? Moim zdaniem przy niewielkiej organizacji da się pogodzić opiekę nad zwierzakami z niemowlęciem, przeciez dziecko nie jest stale w pokoju, bo chyba ono nie ma zakazu opuszczania pokoju jak szczurki Poza tym wychodzicie na spacery, szczuty w tym czasie moga biegać po pokoju.
Nie widze w ogóle problemu, może pewne niedogodności ale tak to już jest kiedy zostaje się mamą, wszystko staje na głowie
Acha no i poza tym gratuluję maleństwa

Oczywiście, że te dwie rzeczy można ze sobą pogodzić, ale tak jak powiedziałam, akurat ja nie mam na to warunków. Pomysł z wypuszczeniem szczurów w czasie kiedy jestem z dzieckiem na spacerze nie jest dobry, bo to raczej niezdrowe żeby dziecko spało w łóżeczku, po którym biegały szczury (o siusianiu i pozostawianiu niespodzianek w postaci bobków nie wspomnę ). Rzeczywiście, dobrze to ujęłaś - istnieją pewne niedogodności, które sprawiają, że ciężko jest mi poświęcić szczurom tyle czasu ile rzeczywiście potrzebują. Mój maluch prawie od urodzenia ma problemy ze zdrowiem przez co jest bardzo płaczliwym dzieckiem i kiedy tylko zaśnie myślę w większości o odpoczynku, a nie o bieganiu po pokoju za szczurami i pilnowaniu żeby tylko nie weszły do łóżeczka. Chcę je oddać naprawdę dla ich dobra, bo może znajdzie się ktoś kto będzie w stanie w pełni się nimi zająć. Trochę szkoda patrzeć mi na nie jak całe dnie muszą przesiadywać w klatce, a przecież kiedyś do dyspozycji miały cały pokój.

Oddanie szczurów w takiej sytuacji jest bardzo dobrym i odpowiedzialnym posunięciem!
Dziecko zawsze będzie ważniejsze a w niektórych sytuacjach niestety nie da sie pogodzić jednego z drugim.

Ile dokładniej ma najstarsza samiczka? Czy jest bardzo 'zdziadziała'? Może warto by było poczekać z oddaniem szczurów aż ona odejdzie? O ile oczywiście jest już bardzo wiekową panią i w kiepskim stanie fizycznym.
Jeśli nie jest z nią tak źle, to dobrze by było podzielić tą czwórke na dwie pary (tak, jak sie ze sobą trzymają) i oddać dwóm różnym osobom. Tylko staruszka i jej towarzyszka powinny iść do kogoś, kto ma już szczury, żeby młodsza nie została szybko sama.

Opisz na podstawie filmiku, która jest która, bo w sumie tego nie wiemy

OK. Podpowiem Ci tylko, że jak się pojawia dziecko to wszystko wydaje się trudne i każdy nadprogramowy "kłopot" rośnie do takich rozmiarów że wydaje się być nie do przejścia.
Ja miałam problem nawet z umyciem głowy

Trzymam kciuki za szczurki i za zdrowie dzieciaczka, tak sobie myślę ze może go szczepiłaś według standardowego programu?... bardzo często tak się to właśnie kończy. Poczytaj o tym taka moja rada pozdrawiam.

Witam co mają szczury do szczepienia dziecka ?? Ludzie chyba zapominacie,że to jest forum poświęcone szczurom ,a nie kącik porad wujka dobrej rady. Logując się tutaj spodziewałam się ,że wszystkim tu zalogowanym ludziom będzie zależało na ich dobru. Nie rozpatrujmy proszę zatem spraw typu: dlaczego?, po co ?,jak to możliwe?szczurki powinny żyć w stadzie... Dla niektórych osób są to ciężkie decyzje nie naskakujcie i nie wymagajcie Bóg wie jakich wytłumaczeń bo nikt nie musi się tłumaczyć ze swoich decyzji!! Wasze uwagi są nie powiem na jakim poziomie... Skupmy się faktycznie na istotach ,którym poświęcone jest to forum i na ich przyszłych domach.Przepraszam za ten post ,ale milczeć nie mogę .Jeśli posty są zakładane dla szczuków to nie są zakładane po to aby tworzyła się dyskusja na temat sytuacji właściciela,stada czy też szczepienia!!-to moje zdanie. Ludzie opamietajcie się ....Jestem tym bardzo rozczarowana...Jeśli chodzi o mnie powstały różne niesnaski i co ?? Do dziś dnia nie napisały osoby ,które miały niby coś do mnie ... Także pozdrawiam je ogromnie. Bo to co tu się dzieje to jest jakaś masakra! P.s z góry przepraszam ,że zaśmieciłam wątek adopcyjny... Ręce opadają poprostu..być może ktoś zwróci na to uwagę tam na górze

Rzeczywiście nie określiłam która jest która. No więc najmłodszy szczur to ten biało-brązowy (pojawia się w 12 s), następne wiekowo są fuzz i ten, którego widać w filmiku jako pierwszego, no i na końcu najstarszy biało-czarny kapturek. Żeby było łatwiej się w tym rozeznać zrobiłam zdjęcia, co prawda robione ziemniakiem, ale przynajmniej będzie tutaj przejrzyściej.

Ile dokładniej ma najstarsza samiczka? Czy jest bardzo 'zdziadziała'? Może warto by było poczekać z oddaniem szczurów aż ona odejdzie? O ile oczywiście jest już bardzo wiekową panią i w kiepskim stanie fizycznym.

To naprawdę ciężko mi stwierdzić. Tak jak pisałam w pierwszym poście ma ponad 2 lata, ale ile dokładnie, nie jestem w stanie powiedzieć, bo sama dostałam ją kiedy nie była już maluszkiem i tylko szacowałam jej wiek. Ehh, sama nie wiem... 2 tygodnie temu kiedy chłopak był w pracy wysłałam do niego smsa, że to chyba już jej ostatni dzień, bo tak dziwnie, niemrawo leżała, ale jak widać trzyma się dalej. Je normalnie, na bójki ma jeszcze siłę, ale po prostu widać, że wspinaczki po klatce itd. sprawiają jej problem, no a poza tym gubi futerko i postura też zmieniła jej się na taką bardziej babciowatą.

Trzymam kciuki za szczurki i za zdrowie dzieciaczka, tak sobie myślę ze może go szczepiłaś według standardowego programu?... bardzo często tak się to właśnie kończy. Poczytaj o tym taka moja rada pozdrawiam.

Wiem, że istnieje dużo przeciwników obowiązkowych szczepień i trochę też na ten temat czytałam, a nawet niedawno znajomy przeżywał ile to papierów musiał podpisywać żeby nie szczepić dziecka, ale akurat u mnie sytuacja jest trochę inna. U nas z powodu choroby, szczepienia zostały odłożone na późniejszy termin. No ale dokładnie, tak jak mówi gabka, to już zupełnie inny temat.

Ogłoszenie nieaktualne. Szczurki są już u nowych właścicieli.