ADHD i wyrzucanie z klatki wszystkiego w nocy
: pt lut 22, 2013 3:57 pm
Od ok. miesiąca posiadam szczurka, a właściwie szczurzyce. Od ostatnich kilku dni świruje jak powalona, ale tylko w nocy. Czytałam już na wątku o wyrzucaniu rzeczy z klatki, ale moja robi to tylko w nocy, oprócz tego rozwala wszystko co się da. Jak mam zapalone światło, nawet komputer to jest grzeczna, kiedy tylko wszystkie źródła światła zgasną mała zachowuje się jak opętana. Biega, skacze, odgłosy takie jakby rzucała się i obijała o dno klatki, nie mam pojęcia czym nawet robi taki hałas.
Oprócz hałasu mała wyrzuca wszystko poza klatkę, dosłownie wszystko, tylko w nocy. Porobiłam jej dywaniki z polarku itp. na których chętnie leży i śpi w dzień, w nocy nawet one lądują poza klatką, a większe są zwinięte w kącie. Do tego przewraca i rozwala domki, w których oczywiście chętnie przesiaduje, więc nie ma mowy o tym, że jej te rzeczy przeszkadzają. Rano klatka wygląda jakby przez nią katrina przeszła, jedzenie wszędzie, w misce po jedzeniu żwirek. Miała powieszone frędzelki na górze klatki, bo lubiła się bawić, wszystko co było przyczepione do pręcików zostaje przegryzione i ląduje za klatką. Na początku powiesiłam jej dzwoneczek, ale po kilku dniach stwierdziłam, że to głupi pomysł, bo regularnie o 5rano miałam pobudkę, bo jeść w misce nie było:D spryciula.
Jak w nocy zaglądam do niej, żeby zobaczyć z ciekawości co ona właściwie tam robi, to jeszcze nie wstanę, a tu cisza i się gapi, gapi się jak nawiedzona, stanie na tylnych łapkach i się ciągle gapi, a jak się kładę, znowu adhd. Już któraś z rzędu noc nie przespana. W dzień próbuję ją "wymęczać", ale to nic nie daje. Dzisiaj nie wytrzymałam i wywaliłam jej wszystko z klatki, to chyba z zemsty waliła po tej klatce jeszcze mocniej, nawet nie wiem czym, chyba sobą albo wali poidełkiem o klatkę.
Co mam w takiej sytuacji zrobić? Prowadzi nocny tryb życia i tak zawsze będzie? Da się ją tego oduczyć? Przez pierwsze parę tygodni tak nie było, fakt, że nie spała ciągle w nocy, ale aż tak nie świrowała. W dzień natomiast jak aniołek.
Oprócz hałasu mała wyrzuca wszystko poza klatkę, dosłownie wszystko, tylko w nocy. Porobiłam jej dywaniki z polarku itp. na których chętnie leży i śpi w dzień, w nocy nawet one lądują poza klatką, a większe są zwinięte w kącie. Do tego przewraca i rozwala domki, w których oczywiście chętnie przesiaduje, więc nie ma mowy o tym, że jej te rzeczy przeszkadzają. Rano klatka wygląda jakby przez nią katrina przeszła, jedzenie wszędzie, w misce po jedzeniu żwirek. Miała powieszone frędzelki na górze klatki, bo lubiła się bawić, wszystko co było przyczepione do pręcików zostaje przegryzione i ląduje za klatką. Na początku powiesiłam jej dzwoneczek, ale po kilku dniach stwierdziłam, że to głupi pomysł, bo regularnie o 5rano miałam pobudkę, bo jeść w misce nie było:D spryciula.
Jak w nocy zaglądam do niej, żeby zobaczyć z ciekawości co ona właściwie tam robi, to jeszcze nie wstanę, a tu cisza i się gapi, gapi się jak nawiedzona, stanie na tylnych łapkach i się ciągle gapi, a jak się kładę, znowu adhd. Już któraś z rzędu noc nie przespana. W dzień próbuję ją "wymęczać", ale to nic nie daje. Dzisiaj nie wytrzymałam i wywaliłam jej wszystko z klatki, to chyba z zemsty waliła po tej klatce jeszcze mocniej, nawet nie wiem czym, chyba sobą albo wali poidełkiem o klatkę.
Co mam w takiej sytuacji zrobić? Prowadzi nocny tryb życia i tak zawsze będzie? Da się ją tego oduczyć? Przez pierwsze parę tygodni tak nie było, fakt, że nie spała ciągle w nocy, ale aż tak nie świrowała. W dzień natomiast jak aniołek.