szczury.org

Kupiłam ostatnio dwie masto w zoologu, bo zrobiło mi się ich szkoda, siedziały w brudnym akwarium i tak patrzyły na mnie oczkami...
Wzięłam dwie dziewczynki. Oczywiście okazało się, że obie są w ciąży - jedna trzy dni temu urodziła 5 młodych, druga jest gruba jak beka.
Zakopały się w kawałkach polaru, który miały do spania i sianie i tam siedzą z młodymi, wyłażą tylko na żarcie, albo, żeby mnie ugryźć, gdy im zmieniam wodę .
Moje pytanie jest takie: ma ktoś masto? Kiedy trzeba oddzielić maluchy od matek? Po ilu dniach będzie widać, jakiej są płci? Czy nie powinnam wstawić im jakiego domku, czy dadzą sobie radę w swojej polarkowej norce? Staram się, żeby miały spokój i ciepło, jedzą lepiej niż ja.

wszystko co powinnaś o tym wiedzieć jest tu
poczytaj ile wlezie
http://szczury.org/viewforum.php?f=30

Nie wiem czy u mastomysy to wszystko wygląda tak jak u szczurów, najlepiej poszukaj jakiejś stronki o masto, albo na jakimś ogólnogryzoniowym forum popytaj.

a co to jest masto wg ? ja nie zwróciłam nawet na to uwagi, znaczy zwróciłam , w sumie się zdziwiłam ale myślałam że to coś do szczura podobnego, w sumie już nie wiem co myślałam
co to jest ?

http://pl.wikipedia.org/wiki/Mastomys

Ale po prawdzie wyszukałam to po trafieniu na ten temat, i nadal niewiele mi to mówi xD

Tu krótki artykuł.
http://myszy.net/gatunki13.htm

ok

Masto są bardziej jak szczury, dlatego tu postanowiłam zapytać. Maluszki pięknie rosną, a druga ciąża jest już na rozwiązaniu. Niedługo wrzucę zdjęcia.

O, zdjęcia bardzo chętnie. W ogóle to trochę offtop, przepraszam, ale pod wpływem tego wątku (dopiero z niego się dowiedziałam że istnieje takie stworzonko ) poszukałam w internecie i... smutno mi się zrobiło. Hodowane stadami ale wszystko na karmę, słaba prasa odnośnie udomawiania... szkoda zwierzaków, że nikt się nie interesuje nimi tak poważniej. Także hmm, z oczywistych względów nie pomogę w tym wątku, za to będę sama go śledzić, szczególnie postępy w socjalizacji. Przy okazji - jak do ludzi odnoszą się dwie mamuśki? Oprócz gryzienia gdy wkładasz ręce do klatki

Zdjęcia, zdjęcia chcemy!

Myszaki-mrówiaki są już duże i okazuje się, że mam 7 małych dziewczynek i dwóch chłopców. Chłopcy już mają własną klatkę, bo coś się podejrzanie zaczęli oglądać za dziewczynkami.
Mają ponad miesiąc i same jedzą ziarenka, siano, warzywa, patyczki, wodę piją z miseczki, poidełka nie ogarniają.
Jedna dziewczynka mnie martwi, bo jest bardzo malutka, mało je i jest osowiała, jutro dam jej przysmaki i zabiorę do lekarza, mam nadzieję, że nie zdechnie mi w nocy.
Właśnie smuteczek, że wszyscy hodują masto na żarcie dla węży. Tylko jedna z dorosłych mamusiek - Menda - jest gryząca, ale zdarza jej się z ręki wziąć słonecznik, albo pestkę dyni. Druga, Szara, jest bardzo kochana, liże, daje się głaskać, ale na ręce nie chce się dać wziąć.
Maluchy nie gryzą. Trochę są dzikuny z nich, ale nie uciekają od ręki, wąchają, dają się głaskać, czasem nawet złapać na ręce, ale zaraz robią kupy i siku. Mam nadzieję, że się jeszcze troszkę oswoją i nie będą gryzać. Cieszę się, że są u mnie, a nie u jakiegoś węża na dzielni.
Nie mam aparatu, żeby zdjęcia walnąć, jak przerzucę z telefonu to się pochwalę.

Obiło mi się o uszy że one na początku są milusie, a jak dorastają to wstępuje w nie agresor, ale miejmy nadzieję że maluchy udowodnią, że wcale tak nie musi być! No własnie zdjęcia... a my nadal czekamy