szczury.org

Mam dwa ciury. Jeden agresor, drugi szybki, zwinny i strachliwy (wędrowny). Melman, bo z nim problem, przed wyjazdem często gryzł się z Muffinem. Żeby odwracać jego uwagę od biednej Mufki zakładałam rękawiczkę i łapałam go za boki (tak podszczypywałam). Skończyło się na tym, że na jednym z palców mam porządną bliznę Swoje odcierpiałam, już więcej tak nie robiłam, a on nie gryzł. Ale ostatnio wyjechałam na 10 dni i oddałam szczurasy pod opiekę doktora Kliszcza. Są u mnie z powrotem od niedzieli. I moje dłonie są całe pogryzione. Ten gamoń jak go wypuszczam gania za moimi palcami i chce je gryźć i to z całą siłą. W klatce-nic, a na wybiegu cały czas. Dałam mu teraz sporą dawkę Neospazminy, liczę na to, że się trochę uspokoi.


Co mam robić

W jakim jest wieku? Próbowałaś go dominować?

Ponad 1,5 roku. Doktor namawia na ciachanie jajec... Zwłaszcza, że będę brała dwa nowe ciury i już mam przed oczami drastyczne sceny Dominować, tj. przekręcać na plecki i kryć ręką?

Tak, przewracać na plecy i przytrzymywać, żeby wiedział, że robi źle (najlepiej przytrzymać aż znieruchomieje, żeby nie postawił na swoim).
Nie wiem czy kastracja mu pomoże, w wieku 1,5 roku to już raczej nie hormony, chociaż kastracje działają cuda...

Eh, ale ja nie mogę tak robić bo dziabie Wkurza się jeszcze bardziej, zgrzyta zębami i atakuje

Możesz spróbować przez rękawicę.

Mi więcej pomysłów do głowy nie przychodzi, być może ktoś inny coś poradzi.

Przez 3 rękawice skubany dokopał mi się prawi do kości i dyndał mi kawałek ciałka Ale popróbuje. Jest za to bonus informacyjny: mojej mamy nie gryzie i przy mojej mamie mnie też nie gryzie.

3 razy przewrócony na plecki i nie dziabie Dziękować