szczury.org

Witam, zauwarzyłam, że nie ma dokładnie sprecyzowane ile dziennie naszym futrzakom można dawać surowych warzyw i owoców.
Ja swoim dwóm chłopakom daje 2-3 razy dziennie zestaw gdzie np jest kawałeczek jabuszka, marchewki, buraczka, papryczki i do tego jeszcze czasem sałata.
Czy to nie za duzo? Chłopaki oczywiście mają do tego suche, o wodzie nie wspomne.
Będę wdzięczna za radę.
Pozdrawiam.

Z tego co widzę dbasz o swoje ogonki. Warzywami i owocami raczej się nie przejedzą, nie przekarmisz ich. Należy tylko obierać warzywa i owoce (pestycydy i inna chemia!!!),
Nie podawać:
- cytrusów - w skórce znajduje się substancja rakotwórcza;
- pestek i skórki awokado – trujące, można podawać wyłącznie miąższ;
- zielonych części pomidora – trujące;
- produktów nieświeżych, zanieczyszczonych;
- sałaty - powoduje biegunkę, nie ma składników odżywczych;
- pestek owoców - jabłek, brzoskwiń, moreli, wiśni, czereśni, nektarynek, śliwek, gruszek, awokado itd. – trujące;
- kupnych winogron – są najbardziej pryskanymi, a przez co toksycznymi owocami na świecie;
- samcom – nektarynek i mango.
Buraki jak słyszałam lepiej podawać gotowane, podobnie jak wszystkie warzywa strączkowe. Kapustę w niewielkich ilościach, lepiej gotowaną (bez soli). Należy też uważać z jabłkami, bo jeśli ogonki ich nie zjedzą w krótkim czasie to szybko fermentują. Jesli chodzi o ilość to myślę, że nie przejedzą się, same będą sobie regulować. Oczywiście bez przesady, nie zawalisz im całej klatki

Dzieki za info, czytałam tematy odnośnie czego szczurasom kategorycznie dawać nie można, ale o gotowaniu buraczków nie wiedziałam. Od razu zaczelam gotowanie, a buraczaną wode po ostudzeniu sprobuje przelac do jednego z poidełek. Zobaczymy czy się skuszą.

Niezły pomysł z tą "zupką buraczaną". Moje dwie wariatki uwielbiają wszystkie warzywa. Polecam, żebyś spróbowała założyć swoim ogonkom hodowlę kiełków (w sklepach są nasiona buraków, słonecznika, rzeżuchy, rzodkiewki, marchewki i wiele innych oczywiście o kwiatkach i niejadalnych roslinach nie mówię ). Można rownież skiełkowć owies i inne nasiona z mieszanki dla szczurków. To prawdziwe bogactwo witamin i składników mineralnych, zwłaszcza że teraz nowalijki są naszprycowane chemią, trzeba z nimi uważać. Żywieniowcy odradzają podawanie młodych warzyw dzieciom i osobom wrażliwym, więc chyba dla szczurkow też nie są najlepsze.Moje szczurzynki po prostu oszalały jak dałam im kiełki!!!! Jedynie za rzodkiewką nie przepadają ze względu na jej ostry smak chyba. Zobaczysz jak będą wcinać....

jestem wielka entuzjastka kielkow, ale moje szczurki nie podzielaja moich milosci kulinarnych i kielki raczej im nie wchodza, a ja preferuje raczej te lagodniejsze
Zupke buraczana wypily bardzo chetnie, a makaron ugotowany w takiej zupce doslownie polknely XD

Moje baby owoców nie jedzą, żadna. Ciort wie, czemu. Za to warzyw dostają codziennie pełną michę, i do rana jest zwykle pusta. Przykładowy zestaw: z 5-6 plastrów (kroję takie 4-5mm) ogórka, z 1/3 papryki, ze 3cm dużej, białej rzodkwi albo mała rzodkiewka. Też się zastanawiałam początkowo, czy nie za dużo, ale widać, że chyba nie

Moje kobitki z kolei szaleją za brokułem, na surowo, w każdej ilości. Z brokułem nawet gorzki antybiotyk wchodzi. Lubią również surowy seler (bulwę), marchewkę. Za jabłkiem nie przepadają, banana zjedzą z łaski. Ach te smakoszki........
No i KIEŁKI (szczególnie słonecznika)!!!!!

jak moim daje kiełki, to patrzą na mnie jak na idiotę. Nie chcą jeść.
a ja kiełki mogę wcinać kilogramami.

moje dziewczyny mogą dać się zabić za ser żółty, resztę jedzą, bo jedzą, ale bez entuzjazmu
nie są zadowolone, że ser dostają sporadycznie

Z owocami lepiej nie przesadzać, bo część z nich jest tucząca. Bananów, winogron itp. najlepiej w ogóle nie podawać, chyba że np. szczurek jest chory i musi jeść cokolwiek albo wymaga podtuczenia. Pozostałe owoce można podawać od czasu do czasu. Warzywa nawet codziennie

Ale tak naprawdę szczurom do szczęścia i zdrowia wystarcza odpowiednia karma, w naturze nikt im nie gotuje i nie robi zupek Te wszystkie przysmaki to głównie radość dla właściciela, ważne, żeby nie przesadzać

Moje sierotki wymagają dobrego odżywienia i podtuczenia troszkę bo leczę je obecnie antybiotykami ( jedna zapalenie płuc druga ropnie w płuckach, trafiły do mnie chore) więc nie muszę liczyć im kalorii pochodzących z owoców. Winogron nie daję bo naszprycowane chemią, warzyw dostają do woli. Pomidory olewają niestety.Jeszcze nie próbowałam dawać im kalarepy, cukinii, rzepy. Czekam na sezon warzywny. Myślę, że nowalijek jednak powinno się unikać ze względu na chemię, którą są traktowane i sztuczny sposób chodowania. Ale nie ważne jest jakie warzywa i owoce ( z wyjątkiem niewskazanych) dostają nasze ogonki, jak sądzę ważna jest różnorodność i świeżość warzyw i owoców podawanych.

Kalarepy bym nie podawała ze względu na właściwości wzdymające, nie wiem jak z rzepą.

Dzięki za cenną radę. Jestem początkująca w temacie

Kontynnuję temat. Moje szkrabki nareszcie zdrowe i teraz dopiero odżywają! Szaleją tak, że roznoszą klatkę .Nareszcie!!! Ale również się zbiesiły i zwybredziły . Nie chcą jeść praktycznie żadnych owoców (kiedyś łaskawie dziubały banana, jabłkiem pogardzają, innych owoców jeszcze nie próbowałam bo nie ma sezonu a do tych sprowadzanych plastikowych jestem uprzedzona raczej). Z warzyw szaleją za kapustą pekińską, lubią brokuła i niektóre kiełki ale to w zasadzie wszystko. Nie chcą szamać marchewki, selera, ogórka, pomidora itp. Wieczorem daję a rano wyciągam zwiędnięte i nietknięte prawie. Olewają warzywa generalnie. Próbowałam już dawać im suszoną włoszczyznę (taką oczywiście składającą się jedynie z suszonych warzyw- marchewki, pietruszki, selera,pora bez przypraw) ale też totalnie olały.Nie chcą jeść również przecierów owocowych i warzywnych (gerberki). Przestałam je kupować, bo żeby się nie zmarnowały dojadałam praktycznie całe, a trochę już jednak z nich wyrosłam . Najchętniej jadłyby produkty białkowe (biały ser, jajko, żarcie kocie i psie), lubią też ziarna, głównie słonecznik, granulat z karmy, suchy chleb, wafle ryżowe i flipsy oraz kaszki dla dzieci (ostatnio odkryłam (nie mam dzieci więc to dla mnie kosmos)i kupuję bezmleczne bo mają mniej białka). Jak przekonać ogony do jedzenia warzyw i owoców

Moje jak czasami kręcą noskiem na domowego gerbera warzywnego, dostają minimalną domieszkę jogurtu naturalnego, gotowanej ryby, np. łyżeczkę na szklankę przecieru i szamią, aż miło.
Jeżeli owoce są dla nich nowością, czasami potrzeba dwóch-trzech prób, żeby się przekonały. Ewentualnie do przekonywania może posłużyć lekkie przegłodzenie - nie zjedzą, nie będzie świeżego.