Dżihadek i inni
: śr maja 01, 2013 6:27 pm
Witajcie,
dawno mnie tu nie było, ot, zawirowania życiowe, ale znów jestem.Niestety, bez wielu towarzyszących mi chłopaków.Mijała magiczna liczba 24 m.cy i odchodzili po kolei.Nie ma już spokojnego, kluskowatego Dżihadka,mojego pierwszego szczuraska,dzięki któremu te małe zwierzatka stały się moimi przyjaciółmi.Odszedł Kaszmirek,cichy i dzielny pod koniec swojego 26 miesięcznego życia. Nie ma Timurka, szczurka o psim charakterze, okazującego przywiązanie w sposób nie wymagający domyślania się.Odszedł Opal, czarno biały kapturek o wesołym do końca usposobieniu i ufnym charakterze. Nie żyje Floksik, niezmiernej spokojnosci zwierzak , łagodny i oddany.Ni e ma już z nami braci Daktyla i Bławatka, obaj zmagali się z nowotworami i odeszli za wcześnie. Wszyscy tej zimy.To był trudny czas.
Mam nadzieję, że wszyscy moi Przyjaciele biegają gdzieś tam szczęśliwe i obżerają się serem,który na pewno lubią,a którego nie smakowały u mnie.
Pozostał z tej ferajny dwuletni Imbirek, w doskonałej formie, brat Opala- Szafir i brat Bławatka i Daktylka- Cynamon.Staruszkowie dostojnie przemieszczają się po klatce, dużo śpią ,buszują wieczorami po łóżku, choć w wejściu na poduszkę czasem trzeba pomóc.Oby dawali radę jak najdłużej.
I mam dla nich niespodziankę- dwóch młodych- Henia i Miecia, półtoramiesięcznych smarkczy do porozstawiania po kątach:-) Będzie łączenie, o ile geriatria zechce smarkaterię przyjąć.
I są panny, Tosia i Tasza jedna wariatka, druga wiecznie nieprzytomny rozczochraniec, głęboko przekonany,że smakołyki w cudowny sposób spływają pod nos wraz ze snem, więc nawet oczu nie otwiera, tylko paszczę rozdziawia.
Bardzo, bardzo brakuje mi chłopaków.Było nam dobrze razem.
dawno mnie tu nie było, ot, zawirowania życiowe, ale znów jestem.Niestety, bez wielu towarzyszących mi chłopaków.Mijała magiczna liczba 24 m.cy i odchodzili po kolei.Nie ma już spokojnego, kluskowatego Dżihadka,mojego pierwszego szczuraska,dzięki któremu te małe zwierzatka stały się moimi przyjaciółmi.Odszedł Kaszmirek,cichy i dzielny pod koniec swojego 26 miesięcznego życia. Nie ma Timurka, szczurka o psim charakterze, okazującego przywiązanie w sposób nie wymagający domyślania się.Odszedł Opal, czarno biały kapturek o wesołym do końca usposobieniu i ufnym charakterze. Nie żyje Floksik, niezmiernej spokojnosci zwierzak , łagodny i oddany.Ni e ma już z nami braci Daktyla i Bławatka, obaj zmagali się z nowotworami i odeszli za wcześnie. Wszyscy tej zimy.To był trudny czas.
Mam nadzieję, że wszyscy moi Przyjaciele biegają gdzieś tam szczęśliwe i obżerają się serem,który na pewno lubią,a którego nie smakowały u mnie.
Pozostał z tej ferajny dwuletni Imbirek, w doskonałej formie, brat Opala- Szafir i brat Bławatka i Daktylka- Cynamon.Staruszkowie dostojnie przemieszczają się po klatce, dużo śpią ,buszują wieczorami po łóżku, choć w wejściu na poduszkę czasem trzeba pomóc.Oby dawali radę jak najdłużej.
I mam dla nich niespodziankę- dwóch młodych- Henia i Miecia, półtoramiesięcznych smarkczy do porozstawiania po kątach:-) Będzie łączenie, o ile geriatria zechce smarkaterię przyjąć.
I są panny, Tosia i Tasza jedna wariatka, druga wiecznie nieprzytomny rozczochraniec, głęboko przekonany,że smakołyki w cudowny sposób spływają pod nos wraz ze snem, więc nawet oczu nie otwiera, tylko paszczę rozdziawia.
Bardzo, bardzo brakuje mi chłopaków.Było nam dobrze razem.