schudła, ciężko oddycha
: sob maja 11, 2013 9:03 pm
Dzisiaj rano zauważyłam, że jedna z naszych szczurzyc leżąc i teoretycznie śpiąc w koszyczku tak jakby dyszy. Widocznie chodziła jej cała klatka piersiowa. Laura jest ogólnie mówiąc postawna. Duża, długa no i przy kości. Teraz wieczorem chciałam sypnąć dziewczynom kolację i obie powinny ruszyć do miski. Laura jakimś demonem prędkości nigdy nie była ale teraz się doczłapała do miski. Wzięłam dziewuszkę na ręce i... jest dziwna.
Nosek jest trochę w porfirynie, ale nie o to mi chodzi. Jakiś czas temu zwróciłam mojej siostrze uwagę, że Laura ma brzuch, że jest gruba, taki nagle jej się zrobił jakby obwisły, jak u jamnika... Ale teraz jak macam Laurę to mogę wyczuć wszystkie kości, kręgosłup mnie kłuje ale brzuch dalej ma. Jest też trochę osowiała jak na moje oko. Dla porównania wymacałam zawsze wyraźnie mniejszą, drobniejszą Tosię, bo to siostry, i u Tośki żadna kość nie sterczy mimo, że wyraźnie wygląda na chudszą.
Nie mam możliwości zabrać jej teraz do weterynarza, nie uważam też żeby była jakaś szybka interwencja potrzebna. Nie wiem tylko co robić do poniedziałku, bo wtedy dopiero będzie nasz pan weterynarz.
Odseparować ją? Chorobówka zajęta, więc jedynie zostaje transporterek, nie wiem czy rozłąka z siostrą dobrze jej zrobi...
Może włożę ją tam na kilka godzin i podkarmię? Dawać jej jakieś nutri drinki czy coś? Jakieś propozycje co to jest, żeby zasugerować coś wetowi?
Nosek jest trochę w porfirynie, ale nie o to mi chodzi. Jakiś czas temu zwróciłam mojej siostrze uwagę, że Laura ma brzuch, że jest gruba, taki nagle jej się zrobił jakby obwisły, jak u jamnika... Ale teraz jak macam Laurę to mogę wyczuć wszystkie kości, kręgosłup mnie kłuje ale brzuch dalej ma. Jest też trochę osowiała jak na moje oko. Dla porównania wymacałam zawsze wyraźnie mniejszą, drobniejszą Tosię, bo to siostry, i u Tośki żadna kość nie sterczy mimo, że wyraźnie wygląda na chudszą.
Nie mam możliwości zabrać jej teraz do weterynarza, nie uważam też żeby była jakaś szybka interwencja potrzebna. Nie wiem tylko co robić do poniedziałku, bo wtedy dopiero będzie nasz pan weterynarz.
Odseparować ją? Chorobówka zajęta, więc jedynie zostaje transporterek, nie wiem czy rozłąka z siostrą dobrze jej zrobi...
Może włożę ją tam na kilka godzin i podkarmię? Dawać jej jakieś nutri drinki czy coś? Jakieś propozycje co to jest, żeby zasugerować coś wetowi?