Batman [*]
: czw maja 23, 2013 1:18 pm
Wczoraj musiałam pomóc odejść Batmankowi... Miał wodę w płucach, codziennie byliśmy w lecznicy u dr Piaseckiego, Batmanek dzielnie znosił zastrzyki. Nie było wyraźniej poprawy, ale każdy zastrzyk polepszał jego stan chociaż na jeden dzień.
Wczoraj znalazłam go na dnie klatki... duszącego się, z pianą na pyszczku. Szybko pojechałam z nim do lecznicy, Batman dostał kolejną dawkę antybiotyku. Nie zadziałała. Musieliśmy pomóc mu odejść...
Miał dwa lata, zostawił Fadoszkę i brata Robina tu ze mną, a sam podreptał za Tęczowy Most.
Nawet nie wiesz jak tęsknię za Tobą królewiczu mój mały. Choć mieliśmy trudne początki, przywykliśmy do siebie, zaakceptowałeś mnie w końcu i pokochałeś.
Wyiskaj resztę stada ode mnie, któregoś dnia wszyscy się tam spotkamy.
Pluszaczku mój kochany.

Wczoraj znalazłam go na dnie klatki... duszącego się, z pianą na pyszczku. Szybko pojechałam z nim do lecznicy, Batman dostał kolejną dawkę antybiotyku. Nie zadziałała. Musieliśmy pomóc mu odejść...
Miał dwa lata, zostawił Fadoszkę i brata Robina tu ze mną, a sam podreptał za Tęczowy Most.
Nawet nie wiesz jak tęsknię za Tobą królewiczu mój mały. Choć mieliśmy trudne początki, przywykliśmy do siebie, zaakceptowałeś mnie w końcu i pokochałeś.
Wyiskaj resztę stada ode mnie, któregoś dnia wszyscy się tam spotkamy.
Pluszaczku mój kochany.
