Strona 1 z 1

Szczurek z trudnym charakterkiem - jak go oswoić?

: sob maja 25, 2013 9:49 pm
autor: ZupaRybna
Mam problem z moim ogonkiem (albo on ma problem ze mną). Kokos jest cudownym szczurasem, ale zupełnie nie możemy się dogadać. Oprócz niego mam jeszcze dwa ciurki - wszystkie trzy super ze sobą żyją. Kokos wygląda jak żywcem wycięty z Waszego loga ;) niestety mały odkąd go przynieśliśmy jest bardzo płochliwy. W zasadzie rzadko daje się dotknąć kiedy wkładam rękę do klatki, no chyba, że sam zechce powąchać a wypuszczony musi do klatki wrócić sam. Kiedy jest w terenie z resztą chłopaków nie ma szans, żeby podszedł, chowa się pod szafki albo za regał, generalnie zwiewa w dziury. Jeśli siedzę w miarę bez ruchu potrafi podejść i powąchać, czasem nawet dotknąć człowieka, ale najmniejszy ruch (jest wyczulony nawet na mruganie oczami) sprawia, że Kokos ucieka gdzie pieprz rośnie.
Dziś musieliśmy poświęcić ogrom czasu, żeby go znaleźć i złapać (co jest praktycznie niemożliwe). Zdesperowany uciekł na klatkę, ale nie dał się złapać, a ewentualna próba dotknięcia skutkowała okropnym piszczeniem (coś jakby grał w reklamie Saturna) i skakaniem. Nie gryzł, ale był wyraźnie przerażony. No i zaatakował najmniejszego ogonka, gdy ten do niego podszedł. Co mam robić ??? Mamy Kokoska od prawie dwóch m-cy (miał około 6 tyg. gdy go wzięliśmy) i zupełnie nie chce się do nas przekonać :/ ratujcie - nie chcę go oddawać za nic na świecie, ale zupełnie sobie z nim nie radzę i boję się, że mu u nas źle :(
Dodam tylko, że Kokos, gdy go braliśmy był w sumie trochę siłą wyciągany... no właśnie z kokosa, więc może ma traumę? :( Teraz leży w klatce, schowany pod swoimi przyjaciółmi.

Re: Szczurek z trudnym charakterkiem - jak go oswoić?

: ndz maja 26, 2013 11:58 am
autor: gacek
Oj, chyba trafił Wam się szczurek nieśmiałek w stosunku do człowieka:-) Piszesz,że z pozostałymi dwoma kompanami dogaduje się dobrze,więc w sumie nic złego się nie dzieje.To,że na wybiegach spędza czas w ciemnych dziurach i nie chce wracać do klatki-no cóż, niektóre szczurki tak mają.Sama miałam Daktylka, który zachwywał się identycznie jak Kokos.Wziąć do ręki na wypuszczenie z klatki,a i owszem, dało się,ale puszczony na pokój pędem gnał do najciemniejszej dziury i tam buszował.Gdy reszta posłusznie człapała do klatki na odpoczynek Daktyl nadal okupował ciemny kąt.O złapaniu nie było mowy,bo uciekał z wrzaskiem.Jedyne, co mogłam zrobić to zamknąć klatkę z resztą towarzystwa i cierpliwie czekać, aż nieśmiałek sam wylezie z kąta i wdrapie się na klatkę, bo zawsze w końcu chęć dołączenia do stada wygrywała. Łapałam go na klatce, czym nie był zachwycony i protestował piskiem oraz wierceniem się w dłoni.
Z wiekiem Daktyl trochę spasował, pozwalał brać sie do ręki po wybiegu, ale nieśmiałkiem pozostał na zawsze i silniej niż reszta reagował na każdy ruch i odgłos.Ot, taka konstrukcja psychiczna.Nie zmuszałam Daktyla do kontaktu na siłę, widać nie życzył sobie:-) ,ale skoro w klatce był spokój i luz to chyba był szczęśliwy,a o to przecież chodzi:-) .Pozdrawiam.

Re: Szczurek z trudnym charakterkiem - jak go oswoić?

: ndz maja 26, 2013 2:55 pm
autor: saszenka
Dokładnie, ja mam to samo z Gandzią - alfa w stadzie, w kaszę nie da sobie dmuchać, ale rozedrze japę i wpadnie w panikę, jak chcę ją dotknąć :D Sama podejdzie owszem, ale jak tylko mrugnę, to pędzi galopem przed siebie. Mam ją od maleńkości, już rok minie, żadnych traum ani nic, taki styl ma dziewczyna ;) Z wiekiem trochę zaczęło jej mijać, tzn chętniej sama podchodzi, a raz na dziesięć razy złapana nie wyrywa się ;)
Jeśli Kokos dogaduje się ze stadem i nie przejawia agresji, to po prostu się nie przejmuj. Tak musi być ;)
A jeszcze tak sobie myślę o tych dziurach... Może masz w pokoju za mocne światło dla niego?