Strona 1 z 1

Ku pamięci Czarnuszka

: wt maja 28, 2013 5:42 pm
autor: fajcia
Witam! Nazywam się Paulina i jestem zagorzałą szczurzą mamą. Moje powiedzenie to "szczury są jak psy albo i lepsze".
Szczurzą przygodę rozpoczęłam w maju 2011 roku. Wtedy odebrałam od ludzi nie mających czasu dwie mordki- Czarnuszka i Bladą. Były już prawie oswojone. Miłość od pierwszego wejrzenia, mimo że nie były do ręki wolały zwiedzać.

Obrazek

Minęło nam razem wiele pięknych chwil- były to szczury typowo imprezowe- 10 osób do zabawy to było za mało.

Blada odeszła w 2012 miała wodniaka- była za "stara" nie chciano robić operacji. Musiałam ją uśpić bo nie mogła chodzić.

Czarnuch była sama nie cały rok, później uratowałam 3 miesięcznego szkraba z zoologa- diabeł wcielony- Kraken.
Razem były 4 miesiące, bardzo szybko się dogadały.

Obrazek

Czarnuszek to był najlepszy szczuro pod słońcem- odeszła 2 dni temu- 26 maja. Gdy została sama zrobiła się z niej przytulanka, zamiast zwiedzać wolała położyć się na kolankach być głaskana i spać. Wolała spać cały dzień u mnie na biurku niż w klatce.

Obrazek



Jak chciała siusiu to się zrywała i pędziła do klatki. Ale jej dni były policzone... Z dnia na dzień była co raz słabsza. Raz skacząc (a skakala wysoko i daleko) zwichnęła sobie nóżkę... To ją bardzo osłabiło... dostała dwa zastrzyki i mogła znów chodzić. Po kolejnych tygodniach miała co raz mniej siły w łapkach, nie utrzymywała się nawet pazurkami na ciuchach (chociaż to też z lenistwa). Wszystko było w porządku oprócz tego że była sędziwa (3 lata). Rano w dzień matki było ok. Pochodziła i poszła spać pod kołderkę do swojego "tatusia".

Obrazek

Wieczorem dałam szczuraskom banana... Ale Czarnuch nie mogła utrzymać go w łapkach... Okazało się że ma paraliż. Zrobiła kilka kroków i to był koniec. Umierała 4h. "Tatuś" nie pozwolił jej męczyć wioząc do weta- przewidział wylew. Do końca życia nie zapomnę jej pustego wzroku i płytkiego oddechu. Płakałam tak długo i jeszcze dłużej aż do pochowania w środku nocy. Płakałam rano i po południu. Nie miałam już siły płakać. Teraz też łzy cisną się do oczu... Nikt nie potrafi zrozumieć (przecież to tylko szczur). Ale ona była inna. Wyczuwała nawet zły humor. Kładła się koło Ciebie na łóżku i wtulała w szyję... Kocham ją najbardziej na Świecie.

Obrazek


Kraken została sama. Szukała swojej starej koleżanki. Już jej się nudzi, bo nawet przyszła i dała się głaskać.
Ogłoszenie poszło, zgłosiła się Pani- szczurka nie udany prezent sama siedzi w AKWARIUM. Nie zastanawiając się powiedziałam, że zabieram. Będzie dziś o 21. Jest podobna do Czarnucha... z tym że ma biały brzuszek.

Mam nadzieję, że nie będzie problemu z łączeniem- Kraken -jak sama nazwa wskazuje- to diabeł wcielony, wszędzie jej pełno a prędkość osiąga światła.
Obrazek


Będę informować jak mi poszło.

Re: Ku pamięci Czarnuszka

: wt maja 28, 2013 5:53 pm
autor: unipaks
Bardzo mi przykro z powodu śmierci Czarnuszka, piękna szczurka z niej była... [*] My tu dobrze rozumiemy ból po stracie zwierzątka...

Jeśli masz jakieś wątpliwości odnośnie łączenia, poczytaj tu http://szczury.org/viewtopic.php?f=16&t=1149. Zwłaszcza dokładnie dopiski yss oraz eve po pierwszym poście. Wierzę, że śliczna Kraken wkrótce będzie szczęśliwa z nową koleżanką; wygłaszcz ją ode mnie i moich bab :)

Re: Ku pamięci Czarnuszka

: śr maja 29, 2013 1:20 pm
autor: fajcia
No i klapa. Kraken ma nieugiętą żądzę krwi.

Przy pierwszym poznaniu na neutralnym gruncie powiedzmy spokój- nastroszyła się ale nie zaatakowała. Ale u siebie (na naszym łóżku) to po 1min zaatakowała i futro się posypało. Mała jak była chętna tak teraz się boi. Klatki stoją obok siebie. Co Kraken wyczynia to jest nie pojęte- puszy się, ociera o kratki, sapie a czasami nawet dziwnie "szczeka". No SZOK. Drugi dzień nie można dojść do porozumienia. Dzisiaj będzie generalne sprzątanie pokoju, żeby zniwelować jej zapach. Ale jak to nie pomoże to co? ??? Dodam że Kraken ma 7 miesięcy No Name ma ok 5 roku (podobno).

To jest jeszcze bezimienny szczurku :)
Obrazek

Re: Ku pamięci Czarnuszka

: śr maja 29, 2013 2:10 pm
autor: Svefn
Nie stawiaj klatek obok siebie, bo będzie właśnie taka reakcja - puszenie się, ocieranie o ściany, fukanie i ogólnie rzecz biorąc nerwowo. Jeżeli musisz już trzymać w jednym pokoju, to daleko od siebie (możesz zrobić im wymianę zasikanych szmatek między klatkami, albo zmienić szczurom mieszkanie). Za kilka dni zrób jeszcze jedno zapoznanie na neutralnym gruncie, a później wsadź je do wanny - niech tam się przyzwyczają do swojej obecności. Jak już będzie trochę lepiej, to możesz je przenieść do transportera, ale miej je ciągle na oku. Jak już przyzwyczają się do siebie na tyle, że zasną razem, to będziesz mogła przenieść do klatki - tą musisz dokładnie wyszorować (łącznie z prętami, praniem hamaków itd). Miskę zabierz, a jedzenie rozsyp na podłożu - nie będzie o nią walki. Z hamaków/domków też możesz na początku zrezygnować i dodać dopiero po jakimś czasie.

Podczas łączenie może dojść do sprzeczek, pisków, pościgów, szarpania się i rwania futra. Jeżeli nie leje się krew i futro nie lata non-stop, to nie powinno się reagować bo to wcale nie pomaga. Szczury muszą ustalić sobie kto jest szefem, a rzadko kiedy udaje im się do tego dojść na drodze demokratycznego głosowania.

Re: Ku pamięci Czarnuszka

: śr maja 29, 2013 2:54 pm
autor: unipaks
Zwróć baczną uwagę na dopisek od yss, o którym nadmieniłam wcześniej: "zalecam wszystkim łączącym szczury, żeby zapoznawanie na neutralnym terenie kontynuowali dopóty, dopóki nie zobaczą ewidentnych oznak szczurzej przyjaźni [tulenie, iskanie, wspólne drzemki], a na to można czekać nawet kilka tygodni [a czasem jest to przyjaźń od pierwszego wejrzenia, wszystko niestety zależy od charakterku naszych szczurzastych!]."

Dopiero co szczurek przyjechał, nie dopuszczaj jeszcze do spotkań na łóżku czy w innym miejscu, w którym Kraken czuje się "u siebie" :P . Wykorzystuj choćby parapety w innych pokojach czy kabinę prysznicową. Polecam też przydatny olejek waniliowy do ciasta dla obu ogonków ;)
Powodzenia!

Re: Ku pamięci Czarnuszka

: śr maja 29, 2013 5:20 pm
autor: fajcia
O.K. klatki rozdzielone, nie widzą się nawzajem. Wyprałam pościel i koc więc spróbujemy wieczorem jeszcze na nieznaczonym terenie. Jak to nie wypali to powtórka po weekendzie. :)

Re: Ku pamięci Czarnuszka

: śr maja 29, 2013 9:47 pm
autor: nff
Życzę powodzenia w łączeniu! Ja właśnie jestem w trakcie, chłopcy co prawda siedzą razem w klatce, ale są dopiero na etapie ustalania hierarchii. Wczoraj była ich pierwsza noc i nie spałam w ogóle budzona wrzaskami. Rozumiem więc w pełni co przeżywasz. ;) Trzymam kciuki! :) Na pewno się uda, potrzeba cierpliwości (której ja nie mam kompletnie i stresu się najadłam już za wszystkie czasy :D ), tak jak ktoś tu na forum kiedyś napisał największym problemem w łączeniu jesteśmy my sami i nasze rozhisteryzowanie. Ciężko się nie zgodzić. ;)

Panny piękne - wymiziaj, wytarmoś i wycałuj obowiązkowo! :)

Re: Ku pamięci Czarnuszka

: sob cze 01, 2013 3:37 pm
autor: fajcia
Dziękuje za rady! Na następny dzień po rozstawieniu klatek szczurki już razem sobie biegały po łóżku. Co prawda była to bardziej próba zgwałcenia małej czarnej przez Krakena ale futro już nie leciało ani się nie gryzły. Z dnia na dzień co raz lepiej się razem bawią. Kraken już ją całkiem zaakceptował, ale jeszcze w klatce trochę bójki, więc jeszcze ich nie łączę razem na noc.

Dziś postanowiłam szkraby "wykąpać"- zwyczajnie zaczęły na siebie sikać. Dlaczego szczury tak tego nienawidzą? Kraken to jeszcze, bo się przyzwyczaiła ale mała to prawie zadrapała mnie na śmierć :P Nie martwicie się, wiem jak się kąpie szczury, czytałam forum ;)

Tu fotka jak obrażone czyszczą RAZEM futerko :)
Obrazek
Obrazek

Re: Ku pamięci Czarnuszka

: ndz cze 09, 2013 1:39 pm
autor: fajcia
Hej! Ogólnie to szczurki już od długiego czasu przyjaciółki, razem w klatce też jest milutko :) <3