Strona 1 z 1
śmierć jednego z braci
: czw lip 04, 2013 9:57 am
autor: endorfina.
witajcie,
przed chwilą musiałam niestety uśpić jednego z moich dwóch szczurzych chłopców..
Został mi jeden z braciszków, którzy od początku żyli razem.
Co mogę zrobić, żeby drugi nie czuł się źle i samotnie?
Dobrze wiem, że najlepszym rozwiązaniem byłby nowy przyjaciel ale mówiąc szczerze nie chcę na razie nowych zwierząt.
Muffin, bo tak nazywa się żyjący braciszek za miesiąc kończy dwa latka.
pomóżcie
Re: śmierć jednego z braci
: czw lip 04, 2013 10:19 am
autor: missia
2 lata to już starszy szczur, na którego też przyjdzie czas, dla tego ja wzięłabym 2 młode- bo 1 też w końcu zostałby sam. I nie broń sję przed nowym zwierzakiem- myśl jak będzie najlepiej dla Muffina.
Re: śmierć jednego z braci
: czw lip 04, 2013 10:22 am
autor: endorfina.
większość czasu spędzam teraz w pracy, nie chcę brać zwierząt,którymi nie będę miała już tak dużo czasu się zajmować..
Re: śmierć jednego z braci
: czw lip 04, 2013 10:40 am
autor: nienazwana
Niestety choćbyś niewiem jak dużo czasu poświęcała ogonowi, a piszesz, że z czasem u Ciebie krucho, nie zastąpisz mu futrzastego przyjaciela.Nie wiem co innego mogłabyś zrobić
Re: śmierć jednego z braci
: czw lip 04, 2013 10:41 am
autor: missia
Inaczej już nie pomożesz
niestety...
Re: śmierć jednego z braci
: czw lip 04, 2013 10:43 am
autor: IHime
Możesz też rozejrzeć się za kimś, kto by chłopczyka przygarnął do swojego stada, zapewnił opiekę i towarzystwo.
Re: śmierć jednego z braci
: czw lip 04, 2013 10:56 am
autor: valhalla
Możesz powiedzieć, co mu było?
Nie mam już kontaktu z simmu, a chciałabym mieć choć szczątkowe informacje o miocie.
Trzpiotek miał guza przysadki, na początku marca został uśpiony po 2-miesięcznej walce. Człapek odszedł na to samo 3 tygodnie później. Bardzo mi ich brak
Bardzo mi przykro z powodu Twego szczurka. Jeśli nie chcesz więcej szczurów, to niestety rozważ oddanie Muffina. Zwłaszcza, jeśli jest zdrowy i ma szansę jeszcze długo pożyć, bo w takim układzie ma szansę na co najmniej kilka szczęśliwych miesięcy w stadzie.
Re: śmierć jednego z braci
: czw lip 04, 2013 11:09 am
autor: endorfina.
też guz..
zaczęło się od niedowładu łapek, zrobiły się czerwonawe, później przestał jeść, tylko papki i to w małych ilościach, popuchł mu ryjek, jedno oczko zrobiło się wyłupiaste..
widziałam, że już okropnie się męczy, w kilka dni zrobiły się z niego skóra i kości
więc postanowiłam dzisiaj, że nie będę go dłużej męczyć i pozwolę mu odejść.
Drugi jak na razie wygląda w porządku, ale zauważam, że też czerwienieją mu łapki i leci mu z noska, więc jak tylko dostanę wypłatę pójdę z nim do weterynarza. Mam nadzieję, że nie odejdzie tak szybko..
Re: śmierć jednego z braci
: czw lip 04, 2013 12:32 pm
autor: Etusia
Każde pożegnanie boli
Ja pamiętam jak jeden z moich chomiczków odchodził. Miał jakiegoś guza niedaleko przełyku. Był operowany i nawet mu się potem polepszyło, ale po kilku dniach znowu zmizerniał i podupadł na zdrowiu. Rak się odnowił i Kuba już był taki słaby, że nie było sensu go dalej męczyć. Też uśpiłam. Jestem z Tobą <przytula>
Re: śmierć jednego z braci
: czw lip 04, 2013 1:17 pm
autor: missia
Uśpienie to czasem najlepsze rozwiązanie- nas boli, ale zwierzakom daje ulge. Ja na szczęście jeszcze nie musiałam tego robić, ale zapalmy świeczki wszystkim tym zwierzaczkom [*]
Re: śmierć jednego z braci
: czw lip 04, 2013 2:18 pm
autor: valhalla
Czyli taki przysadkowy miot
W takim razie opiekuj się Muffinem jak najdłużej i ułatwiaj mu życie (Sinlac jest dobry, przysadkowe szczury chętnie jedzą). Chciałabym jakoś pocieszyć, ale u mnie raczej było smutno. Niestety u mnie śmierć Trzpiotka spowodowała rozwój choroby u Człapka. Był zdrowy, a po 3 tygodniach też umarł. Nie wytrzymał bez brata, bardzo się kochali.
Mam nadzieję, że Muffin jednak nie zachoruje na to samo.
Re: śmierć jednego z braci
: pt lip 05, 2013 10:18 am
autor: endorfina.
Muffin wczoraj wieczorem zaczął mieć problemy z chodzeniem, łapaniem jedzenia.. czyli to samo..
a jeszcze dzień wcześniej był żwawy.
Na szczęście je twardy pokarm, najłatwiej jak mu go trzymam.
Za to do dropsów czekoladowych wie dobrze jak się szybko dobrać ^^ łasuch okropny.
Re: śmierć jednego z braci
: pt lip 05, 2013 3:49 pm
autor: valhalla
Ech, widać bardzo silnie jest ten guz uwarunkowany genetycznie
I tak Twoi chłopcy mieli szczęście. Moi dożyli tylko 1,5 roku. A do czasu przysadki nie chorowali w ogóle, silne i wielkie były chłopy.
Jak go leczysz? Jeśli choroba będzie się rozwijać powoli, to jest szansa zatrzymania jej na trochę Galastopem/ Dostinexem. Trzpiotkowi przedłużyło to życie o 2 miesiące, i to nie tak sztucznie na siłę, tylko rzeczywiście żył. Był po części niepełnosprawny i jadł tylko Sinlac, ale nie bolało go (aż do dnia, kiedy zauważyłam, że cierpi - wtedy uśpiłam) i radził sobie. Kuracja niestety jest droga, ale bywa skuteczna.