Mała szczurka strasznie strachliwa
: sob sie 03, 2013 11:55 am
Jakieś 3-4tygodnie temu przyprowadziłam małą koleżankę mojej półrocznej szczurce.
Wypuszczam je razem albo do siebie niemal codziennie. Szczurki nawzajem albo się bawią albo leją.
Nie wiem czemu, ale malutka się strasznie płoszy, boi. Nie idzie jej złapać, wziąć na ręce, czy nawet pogłaskać w klatce. Jak tylko się zbliżę do klatki albo po prostu wstanę z łóżka, to malutka z prędkością światła leci do domku i się chowa. Ze starszą nie było takich problemów, była wystraszona, ale nie uciekała. A mała już tyle z nami jest, a dalej się zachowuje jak malutki dzikusek, niekiedy ją godzinę gonie, żeby na noc do klatki wsadzić. Wczoraj uciekła mi za meble w kuchni, czekałam chyba do 2 w nocy żeby wyszła. Jak wyszła i tylko się popatrzyłam albo zrobiłam jakikolwiek ruch, to mała znów za meblami. I tak w kółko przez parę godzin, w końcu poczekałam cierpliwie, aż uniemożliwię jej wejście do kuchni, to z takim impetem wskoczyła do domku w klatce, że nawet tego nie zauważyłam.
Co robić?
Wypuszczam je razem albo do siebie niemal codziennie. Szczurki nawzajem albo się bawią albo leją.
Nie wiem czemu, ale malutka się strasznie płoszy, boi. Nie idzie jej złapać, wziąć na ręce, czy nawet pogłaskać w klatce. Jak tylko się zbliżę do klatki albo po prostu wstanę z łóżka, to malutka z prędkością światła leci do domku i się chowa. Ze starszą nie było takich problemów, była wystraszona, ale nie uciekała. A mała już tyle z nami jest, a dalej się zachowuje jak malutki dzikusek, niekiedy ją godzinę gonie, żeby na noc do klatki wsadzić. Wczoraj uciekła mi za meble w kuchni, czekałam chyba do 2 w nocy żeby wyszła. Jak wyszła i tylko się popatrzyłam albo zrobiłam jakikolwiek ruch, to mała znów za meblami. I tak w kółko przez parę godzin, w końcu poczekałam cierpliwie, aż uniemożliwię jej wejście do kuchni, to z takim impetem wskoczyła do domku w klatce, że nawet tego nie zauważyłam.
Co robić?