szczury.org

Witam. Dwa tygodnie temu kupiłam szczurzycę. Na początku nic nie chciała jeść ani dać się dotknąć, jednak w ostatnich dniach była coraz cięższa, grzecznie siedziała na rękach, dawała się głaskać za uszkami i nie da się ukryć, że więcej jadła. Wczoraj w nocy ku mojemu zdziwieniu ujrzałam w klatce około 10 maluszków (około bo nie jestem w stanie ich dokładnie policzyć). Jestem przerażona, nie wiem co robić. Wiekszość z nich jest skupiona w jednym miejscu, niestety jeden z nich leży na drugim końcu klatki - rusza się, ale matka się nim w ogóle nie przejmuje. W zasadzie biega cały czas po klatce i wspina się jakby czegoś szukała, nawet uciekła z niej dziurę między szczebelkami. Gdy chciałam ją dać spowrotem do młodych ugryzła mnie. Także bałam się ją złapać i postanowiłam poczekać. Gdy sama postanowiła wrócić do klatki, dałam jej trochę warzyw więc uspokoiła się na chwile. Błagam pomóżcie mi, miałam kilka szczurków w życiu, ale nigdy nie byłam w takiej sytuacji. Jeden szczur zdecydowanie mi wystarczył, nie wiem co mam robić z młodymi, gdy będą większe, ponieważ w moim zoologicznym raczej ich nie przyjmą. ;(

Spokojnie. Maluchom jak podrosną możesz poszukać domów tutaj, przez forum. Warto też byłoby, jakbyś zostawiła jedną samiczkę z mamą, bo to zwierzaki silnie stadne i naprawdę są szczęśliwsze, kiedy mają towarzysza.
Co do młodej mamy - może się teraz nieco inaczej zachowywać, bo będzie bronić maluchów - też nie zawsze będzie chciała z nimi siedzieć...
Poczytaj np. ten temat http://szczury.org/viewtopic.php?f=19&t=40362

Maluszki spokojnie możesz oddać do adopcji na forum. Nawet już możesz zakładać wątek adopcyjny i szukać chętnych. Jedną samiczkę zostaw sobie; szczurki to zwierzęta silnie stadne, te które żyją same są krzywdzone, niestety wielu ludzi o tym nie wie... ale w końcu forum jest po to aby uświadamiać.

Z zoologa szczurzyce często są niestety "kinderniespodzianką" ogólnie źle traktują tam zwierzaki. Dla tego twoja jest słabo oswojona.

Moja szczurzyca też miała dzieci. Twoja chce uciec bo dzieci ją męczą, musi mieć dłuższe wybiegi. A może klatka jest zbyt mała? Jakie masz wymiary?

W ogóle sklepy zoologiczne, które sprzedają zwierzęta trzeba omijać szerokim łukiem - wynika z nich samo zło, zwierzęta chorują przez niekontrolowany inbred a terraria w tych sklepach zasilają fermy i pseudohodowcy - działalności takich osób i instytucji nie popieramy na forum.

Trzymam kciuki za maluszki, za dużo mleczka w brzuszkach i żeby zdrowo rosły.

Wstaw proszę zdjęcia mamy z kluskami

Spokojnie , mama teraz może być nerwowa ale kiedy odchowa kluseczki to się uspokoi , napewno jeśli młoda mama na to pozwoli musisz brać maluchy na ręce i już od początku oswajać z człowiekiem by wyrosły na kochane domowe pieszczochy .

I tak jak pisały moje przedmówczynie musisz zostawić sobie jedną córeczkę by mama nie była samotna , a reszcie klusek załóż temat adopcyjny , i wstawiaj co kilka dni aktualne zdj. kluseczek , chętni napewno się znajdą

Przykładem takiej chętnej na dwie samiczki jestem ja

vernice pisze:Przykładem takiej chętnej na dwie samiczki jestem ja

Widzisz jak się chętni znajdują ? ;p ekspresowo

hehe, dokładnie

Dziękuję za odpowiedzi. Maluchy mają już 8 dni, jest ich 11 i wszystkie przeżyły, także jestem już spokojniejsza.

Zrobiłam parę zdjęć: http://imageshack.us/g/11/ub0q.jpg/

Śliczne żelki! Widać już husky i kapturki <3

jakie slodkie kluski *.*

Jakie słodkie łaciatki

Zapraszam do wątku adopcyjnego : http://www.szczury.org/viewtopic.php?f=163&t=41696

WITAM TEŻ MAM MAŁE SZCZURASKI MAJĄ JUŻ TYDZIEŃ . CZY MOGĘ JE BRAĆ JUŻ NA RĘCE ?? jeszcze ich nie dotykałam ale często rozmawiam;) i czy jak taki kluseczek robi się czarny to taki bd?? a jak w ogóle nie ciemnieje to bedzie biały ??