[NATRECTWA] brak sierści na wysokości gardła
: sob gru 18, 2004 4:22 pm
Wczoraj wieczorem odkryłam brak siersci pod gardlem u Szyszki.
Tak ok 1.5 cm na 0,5 cm.
Dzwonilam do wetki dr Gunia, podpowiedziala mi, ze moga to byc pchelki, ale ogolnie musze obserwowac fakture skory, czyli czy jej stan sie nie zmienia.
Wczoraj Szycha zasnela mi na dloni, wiec sie nieco zaniepokoilam, bo zdarzylo sie to pierwszy raz odkad ja mam (nie powiem bylo to bardzo mile, ale jako ze to moje dzieciatko najukochansze - zmartwilam sie).
Szysza ma ostatnio rujke, wiec Czarna na nia naskakuje i ogolnie w klatce sie kotluje poniewaz mala Czarnulka dorasta i chce zmieniac hierarchie.
Pomyslalam wiec, ze moze to zasniecie u mnie jest po prostu chwila spokoju dla Szyszy.
Dlaczego pisze o tym? Poniewaz skora gdzie nie ma siersci nie jest ani zaczerwieniona, nie ma strupkow, zgrubien, podraznien - nic. Jako, ze znajduje sie pod gardlem Szyszce ciezko byloby samej sobie wygryzc siersc, choc wiadomo, ze mlode szczurasy maja bardzo elastyczne cialka.
Z tego powodu pomyslalam, ze moze Czarna bawi sie we fryzjerke i obgryza siersc mamusi - i to byloby cudowne bowiem oznaczaloby, ze nie jest to stan chorobowy.
Jesli bylyby to pchelki, szczurasy bardziej by sie drapaly, a tego nie zaobserwowalam poza standardowym drapaniem w celach higienicznych. Poza tym wtedy tyczyloby sie to tez Czarnej - a u niej nie ma zadnych miejsc bezsiersciowych.
Jesli idzie o brak witamin - nie jest to mozliwe, bo ogony dostaja zarowno vibovit junior, jak i co jakis czas dropsy witaminowe dla gryzoni. Skora szczurci jest blyszczaca a ogonek nie jest odbarwiony.
Jesli idzie o alergie - w ostatnim czasie, nie zmienialam pokarmu, sciolka jest ta sama, klatke mylam glownie woda, z minimalnym uzyciem srodkow myjacych - oczywiscie porzadnie wyplukana.
Bardzo balam sie czy nie jest to czasem to ta choroba, na ktora zmarly szczurki Mady - o podlozu bakteryjnym Klebsiella. Na szczescie przeczytalam, ze wsrod objawow nie bylo "lysienia".
Dzis po nocy, przed wyjsciem do szkoly sprawdzilam i wydaje mi sie, ze miejsce lyse powiekszylo sie i teraz jest dlugie tak na 2 cm * 0,5 cm.
Poradzcie - co o tym sadzicie :?:
Chcialabym by okazalo sie, ze to tylko zabiegi fryzjerskie Czarnej :roll:
Tak ok 1.5 cm na 0,5 cm.
Dzwonilam do wetki dr Gunia, podpowiedziala mi, ze moga to byc pchelki, ale ogolnie musze obserwowac fakture skory, czyli czy jej stan sie nie zmienia.
Wczoraj Szycha zasnela mi na dloni, wiec sie nieco zaniepokoilam, bo zdarzylo sie to pierwszy raz odkad ja mam (nie powiem bylo to bardzo mile, ale jako ze to moje dzieciatko najukochansze - zmartwilam sie).
Szysza ma ostatnio rujke, wiec Czarna na nia naskakuje i ogolnie w klatce sie kotluje poniewaz mala Czarnulka dorasta i chce zmieniac hierarchie.
Pomyslalam wiec, ze moze to zasniecie u mnie jest po prostu chwila spokoju dla Szyszy.
Dlaczego pisze o tym? Poniewaz skora gdzie nie ma siersci nie jest ani zaczerwieniona, nie ma strupkow, zgrubien, podraznien - nic. Jako, ze znajduje sie pod gardlem Szyszce ciezko byloby samej sobie wygryzc siersc, choc wiadomo, ze mlode szczurasy maja bardzo elastyczne cialka.
Z tego powodu pomyslalam, ze moze Czarna bawi sie we fryzjerke i obgryza siersc mamusi - i to byloby cudowne bowiem oznaczaloby, ze nie jest to stan chorobowy.
Jesli bylyby to pchelki, szczurasy bardziej by sie drapaly, a tego nie zaobserwowalam poza standardowym drapaniem w celach higienicznych. Poza tym wtedy tyczyloby sie to tez Czarnej - a u niej nie ma zadnych miejsc bezsiersciowych.
Jesli idzie o brak witamin - nie jest to mozliwe, bo ogony dostaja zarowno vibovit junior, jak i co jakis czas dropsy witaminowe dla gryzoni. Skora szczurci jest blyszczaca a ogonek nie jest odbarwiony.
Jesli idzie o alergie - w ostatnim czasie, nie zmienialam pokarmu, sciolka jest ta sama, klatke mylam glownie woda, z minimalnym uzyciem srodkow myjacych - oczywiscie porzadnie wyplukana.
Bardzo balam sie czy nie jest to czasem to ta choroba, na ktora zmarly szczurki Mady - o podlozu bakteryjnym Klebsiella. Na szczescie przeczytalam, ze wsrod objawow nie bylo "lysienia".
Dzis po nocy, przed wyjsciem do szkoly sprawdzilam i wydaje mi sie, ze miejsce lyse powiekszylo sie i teraz jest dlugie tak na 2 cm * 0,5 cm.
Poradzcie - co o tym sadzicie :?:
Chcialabym by okazalo sie, ze to tylko zabiegi fryzjerskie Czarnej :roll: