Pixi i Dixi witają!
: śr paź 09, 2013 6:45 pm
				
				Cześć, mam na imię Kasia  Na forum jestem nowa. Od Piątku (04.10.2013r) jestem szczęśliwą posiadaczką ogonków
 Na forum jestem nowa. Od Piątku (04.10.2013r) jestem szczęśliwą posiadaczką ogonków 
Chłopak zrobił mi niespodziankę i kupił 2 pannice, jak się okazało był to najlepszy prezent jaki mogłam dostać!
Gdybym wiedziała, ze są szczurki potrzebujące domku to na pewno byśmy adoptowali, niestety czasu już nie cofnę.
Nie jestem pewna w jakim wieku są moje panny, na pewno są jeszcze malutkie <3
To jest moja pierwsza przygoda ze szczurkami, słyszałam że szczurki są mądre ale nie spodziewałam się, że aż tak!
Wybrałam metodę oswajania "na siłę", na początku byłam cała zaminowana bobkami i osikana (tylko małe kropelki).
Tak naprawdę nie było to oswajanie bo dziewczyny są wspaniałe, liżą mnie po rękach, skubią, wspinają się na ramiona, myją się na mnie i śpią. Domagają się miziania wciskając się pod moja rękę albo śpią mi na dłoni. Kupki i siki całkowicie zniknęły.
Nie wiem czy tylko mi trafiły się takie aniołki czy wszystkie takie są?
No dobrze więc przedstawiam ogonki


DIXI- zdecydowanie kocha mnie najbardziej, cały czas chce się tulić, domaga się tego, chowa się w moich włosach. Ciekawska, żywiołowa 
 

PIXI- leń, mniej towarzyska ale równie kochana, uwielbia spać i jeść


PS. Ogonki dużo kichają, nie ma wycieku z oczu ani noska, są żywiołowe. Czy mogę jakoś wyleczyć je w domu czy iść do wet.?
Pozdrawiamy
			 Na forum jestem nowa. Od Piątku (04.10.2013r) jestem szczęśliwą posiadaczką ogonków
 Na forum jestem nowa. Od Piątku (04.10.2013r) jestem szczęśliwą posiadaczką ogonków 
Chłopak zrobił mi niespodziankę i kupił 2 pannice, jak się okazało był to najlepszy prezent jaki mogłam dostać!
Gdybym wiedziała, ze są szczurki potrzebujące domku to na pewno byśmy adoptowali, niestety czasu już nie cofnę.
Nie jestem pewna w jakim wieku są moje panny, na pewno są jeszcze malutkie <3
To jest moja pierwsza przygoda ze szczurkami, słyszałam że szczurki są mądre ale nie spodziewałam się, że aż tak!
Wybrałam metodę oswajania "na siłę", na początku byłam cała zaminowana bobkami i osikana (tylko małe kropelki).
Tak naprawdę nie było to oswajanie bo dziewczyny są wspaniałe, liżą mnie po rękach, skubią, wspinają się na ramiona, myją się na mnie i śpią. Domagają się miziania wciskając się pod moja rękę albo śpią mi na dłoni. Kupki i siki całkowicie zniknęły.
Nie wiem czy tylko mi trafiły się takie aniołki czy wszystkie takie są?
No dobrze więc przedstawiam ogonki



DIXI- zdecydowanie kocha mnie najbardziej, cały czas chce się tulić, domaga się tego, chowa się w moich włosach. Ciekawska, żywiołowa
 
 
PIXI- leń, mniej towarzyska ale równie kochana, uwielbia spać i jeść



PS. Ogonki dużo kichają, nie ma wycieku z oczu ani noska, są żywiołowe. Czy mogę jakoś wyleczyć je w domu czy iść do wet.?
Pozdrawiamy










