Strona 1 z 1

Nieszczęśliwa próba łączenia

: ndz paź 13, 2013 12:33 am
autor: MichalD
Witam wszystkich forumowiczów, posiadam rocznego szczurka samca, który do tej pory przebywał sam, jako że teraz nie mogę poświęcać mu tak dużo czasu jak to było do tej pory to postanowiłem znaleźć mu szczurzego przyjaciela... Po zakupie kompana przygotowałem wszystko jak należy, neutralny teren zdala od klatki, pierwszy kontakt z trzymaniem starszego szczurka w ręku żeby zobaczyć jego pierwszą reakcję, oraz obserwacja dwóch osób. Po chwili trzymania starszego wypuściłem go z ręki (podczas trzymania tylko obwąchiwał młodego, nie wyrywał się z ręki, zachowywał się spokojnie...) Gdy już dwa szczurki były na nogach zaczęły się dalej obwąchiwać, potem rozeszły się w różne strony, po chwili znów się zeszły po czym doszło do ponownego wyglądającego na przyjazne zaczepiania... trwało to jakiś czas, wydawało mi się że najgorsze minęło, a szczurki zachowują się przyjaźnie, w pewnym momencie starszy szczur zaszedł młodego od tyłu, delikatnie wszedł na niego i w pewnym momencie młody wydał cichy pisk, rozdzieliłem szybko włochatych przyjaciół bo wiedziałem że coś jest nie tak... W pierwszym momencie uznałem że nic się nie stało, młody nawet nie uciekał, spokojnie poszedł w drugą stronę, po chwili zobaczyłem plamkę krwi koło jego ucha, wyglądało jak małe zadrapanie, po jakichś 20 sekundach z rany krew poszła strumieniem (chyba przebita tętnica) młody w pierw stracił czucie w przednich łapkach, zaraz potem już nie mógł chodzić, były jeszcze drgawki, po czym doszło do śmierci w moich rękach... Wiedziałem że może być ciężko..., byłem nawet przygotowany trzymać młodego w drugiej klatce gdyby nie mogły się dogadać, ale nie sądziłem że dojdzie to śmiertelnego ataku (na moje oko, oraz oko drugiej osoby to nie był wypadek tylko jedno dokładne zamierzone ugryzienie w tętnice, potem dało się zauważyć ślady po zębach) Jestem strasznie zdołowany tą sytuacją, mam trochę wyrzuty sumienia, nie wiem czy zrobiłem coś źle czy nie... Strasznie szkoda mi małego, niby znałem go tlko parę godzin ale zdążyłem się w ten czas do niego przywiązać. Nie wiem co w tej sytuacji robić, boję się próby z następnym szczurkiem, nie chce żeby znowu młodemu stała się krzywda, więc raczej nie będę próbował już. Co myślicie o tej całej sytuacji i co teraz robić?

Dziękuje za pomoc i pozdrawiam.

Re: Nieszczęśliwa próba łączenia

: ndz paź 13, 2013 9:07 am
autor: zielona_owca
Może ta ręka pozbawiająca go swobody była przyczyną stresu. Poczytałeś na forum o łączeniu szczurów? Eve podała świetną metodę, która mówi, że wspólne nieszczęście łączy. Z tego co pamiętam smarowała ona podwozia szczurów olejkiem do ciasta, tak aby obydwa pachniały tak samo, a po spotkaniu na neutralnym gruncie szczury lądowały w ciasnym transporterze. Zdaje się, że niepotrzebnie rozdzieliłeś je przy pisku młodego, dopóki nie było krwi, piski, krzyki i wszelkie dźwięki są dozwolone. Niektóre ogony to straszni panikarze. A może Twojego szczura można by wykastrować? Zmniejszyłby mu się poziom agresji.
Na ten temat niech wypowie się ktoś bardziej doświadczony.

Re: Nieszczęśliwa próba łączenia

: ndz paź 13, 2013 9:20 am
autor: MichalD
To już nie o to chodzi czy potrzebnie je rozdzielilem czy nie bo już pierwszy zadany agresywnie ruch był śmiertelny... Po rozdzieleniu młodemu pozostały ok 2 minuty życia. Stary w stosunku ludzi jest bardzo spokojny, przylepa wielka, no chyba ze pcha mu się palce do domku, wtedy potrafi ugryzc. Może wypowie się ktoś jeszcze?

Re: Nieszczęśliwa próba łączenia

: ndz paź 13, 2013 11:52 am
autor: jestemsen
Bardzo mi przykro z powodu szczurka. U mnie byla taka sytuacja, że 2 szczurzyce kompletnie sie nie zgadzały, wszelki próby łączenia kończyły się rozlewem krwi, podobnie jak u Ciebie, widać było, że Niuńka (większa) ewidentnie jest bardzo wrogo nastawiona do Pączka i chce jej zrobić krzywdę. Za dużo stresu mnie to kosztowało, wiec zaniechałam prób łączenia. Natomiast agresorka zgodziła się z inną szczurzycą. Mimo, że też nie było łatwo i futro do tej pory lata po klatce, udało się. Może faktycznie wykastruj swojego szczura i spróbuj ponownie?

Re: Nieszczęśliwa próba łączenia

: pn paź 14, 2013 9:59 pm
autor: MichalD
Bez kastracji waszym zdaniem nie ma sensu już próbować? Może z tym smarowaniem, a jeszcze wcześniej trzymać nowego szczurka w klatce obok żeby były blisko, ale nie miały bezpośredniego kontaktu... Kastracja raczej nie wchodzi w grę. Z jednej strony chce żeby mój ogon znalazł przyjaciela, a z drugiej boje się żeby znowu próba nie zakończyła się śmiercią...

Re: Nieszczęśliwa próba łączenia

: pn paź 14, 2013 10:27 pm
autor: Wilczek777
Poczytaj o tym jak łączą szczury osoby na forum. Dokładnie się przygotuj i wtedy podejdź do kolejnej próby. Od razu uprzedzam, że stawianie obok siebie klatek to kiepski pomysł.

Re: Nieszczęśliwa próba łączenia

: wt paź 15, 2013 6:34 am
autor: jestemsen
Stawianie klatek obok siebie ponoć wzmaga agresję, wiec lepiej trzymać szczury z dala od siebie.