szczury.org

Dzisiaj przywiozłam małego szczurka, którego prawdopodobnie będę miała DT. U mnie w stadzie łączenie nigdy nie było trudne. Spodziewałam się, że i w tym przypadku będzie ok. Oskar (alfa) na początku go troszkę potarmosił i myślałam, że na tym koniec. Po wpuszczeniu do klatki malec razem z pięcioma innymi ogonkami poszedł coś zszamać. Po kilkudziesięciu minutach Kermit zaczął biegać za młodym, a malec uciekał i przeraźliwie piszczał. Gdy znikał malec z oczu Kermitowi ten gdzieś odchodził. Jednak za każdym razem kiedy Kermit go przyuważył działo się to samo. Czyli dziabnięcie, później pościg i w końcu ucieczka malca. Ogladałam maluszka i nie ma żadnych ranek.

Po prostu za wcześnie wpuściłaś całe stado do klatki. Zamknij ich na mniejszej powierzchni(transporter) i wtedy maluch będzie musiał poddać się ogonkowi który chce go obejrzeć/zdominować - tym samym skończą się te akcje.

Puściłam je na łóżko. Każdy miał okazję go powąchać itp. Dopiero po paru godzinach Kermitowi coś odbiło.

Dałam ich do transportera i Kermit ma malca, że tak powiem gdzieś. W ogóle nie zajmuje się nim.

To według mnie dobry znak u mnie było podobnie jak próbowałam dołączyć jedną samicę do trzech. Aria jeszcze wtedy alfa ganiała ją po całej klatce, póki mała nie uciekała w miejsce nie dostępne dla dużego szczura. W transporterze był, spokój, miłość i przytulanie. W końcu jej przeszło po jakimś tygodniu

Chodzi właśnie o to, że Kermit, który ganiał za maluszkiem nie jest alfą.

Niekoniecznie ten, który gania musi być alfą. Każdy w stadzie musi mieć swoją "rangę" przecież jak jest alfa to musi być też beta itd. Spokojnie przejdzie mu, jak już maluch zobaczy kto jest kim i odpowiednio się dostosuje

Beta ma za zadanie ustawiać inne ogony. U mnie alfa w ogóle się nie wychyla przy maluszkach - jak ma chęć to obwącha i tyle - beta za to gniecie i dręczy malców aż ci całkiem ulegną.

Ooo to nie widziałam Dziękuję za info