Mamo, mamo! Kup mi pieska!
: ndz gru 08, 2013 7:07 pm
Witam 
Po długim zmaganiu się ze sobą postanowiłam założyć swój własny temat, by podzielić się własną historią związaną ze swoimi zwierzakami. Oczywiście, że szczury również miały w tym swój udział. ^^
Cała zwierzęca historia zaczyna się od tego, że chciałam psa. Pies i koniec. Na psa jednak nie było warunków, nie było i zwierzątek, bo rybki się nie liczą. Pływa to to w kółko... No ale nadszedł dzień wspaniały! Tata postanowił powrócić do czasów, gdy w domu był jakiś zwierzak. Pojechaliśmy po klatkę, trocinki, przeróżne klatkowe duperele i... Zawitał w domu szczur. Była malutka, kochana, ale jednocześnie... dziwna. Kto to widział, żeby w domu trzymać szczura?! Miała być Monika, została Mimi.
Zdjęcia słabej jakości, bo skanowane.
Zwierzę najukochańsze!
Pogryzła pościel, przegryzła kable, czego nie zrobiła już nigdy więcej, zrobiła dziurę w kanapie robiąc sobie pod nią gniazdo, podczas świąt bożego narodzenia największą frajdą było wchodzenie na choinkę i kradzież wszystkiego, co na niej wisiało... Najlepsza zabawa z człowiekiem? Wchodzenie jedną nogawką spodni, wychodzenie drugą i łaskotanie przy tym ich właściciela. Nauczyła się także otwierać klatkę, więc gdy pewnej nocy obudziło mnie coś, co miziało mnie po nosie... Doznałam szoku.
To jednak nie koniec. Ciąg dalszy nastąpi. :3

Po długim zmaganiu się ze sobą postanowiłam założyć swój własny temat, by podzielić się własną historią związaną ze swoimi zwierzakami. Oczywiście, że szczury również miały w tym swój udział. ^^
Cała zwierzęca historia zaczyna się od tego, że chciałam psa. Pies i koniec. Na psa jednak nie było warunków, nie było i zwierzątek, bo rybki się nie liczą. Pływa to to w kółko... No ale nadszedł dzień wspaniały! Tata postanowił powrócić do czasów, gdy w domu był jakiś zwierzak. Pojechaliśmy po klatkę, trocinki, przeróżne klatkowe duperele i... Zawitał w domu szczur. Była malutka, kochana, ale jednocześnie... dziwna. Kto to widział, żeby w domu trzymać szczura?! Miała być Monika, została Mimi.
Zdjęcia słabej jakości, bo skanowane.
Zwierzę najukochańsze!
Pogryzła pościel, przegryzła kable, czego nie zrobiła już nigdy więcej, zrobiła dziurę w kanapie robiąc sobie pod nią gniazdo, podczas świąt bożego narodzenia największą frajdą było wchodzenie na choinkę i kradzież wszystkiego, co na niej wisiało... Najlepsza zabawa z człowiekiem? Wchodzenie jedną nogawką spodni, wychodzenie drugą i łaskotanie przy tym ich właściciela. Nauczyła się także otwierać klatkę, więc gdy pewnej nocy obudziło mnie coś, co miziało mnie po nosie... Doznałam szoku.
To jednak nie koniec. Ciąg dalszy nastąpi. :3