samczyk z charakterkiem
: śr gru 18, 2013 6:22 pm
mam 5-miesiecznego samczyka od prawie 2 tyg.
wzielam go ze sklepu zoologicznego. tak wiem co każdy napisze: tam się nie kupuje.
ale ja to zrobiłam żeby mu: pomóc. był tam sam w malutkim, brudnym czymś
ledwo mógł się w nim jakkolwiek przemieszczać. w dodatku meczyly go pasożyty (wydałam już prawie 150zł na jego leczenie)
wracając do problemu. po ok 4 dniach zaczelam go wyjmować już na łóżko (najpierw na krótko ok 20min), codziennie go biore na coraz dłużej. ogolnie to nie jest agresywny, daje się głaskać, jak biega po łóżku to wchodzi za mnie, na nogi i tez nie gryzie. ale PALCE to inna sprawa. póki go glaszcze jest ok, ale po chwili odwraca się aby powachac dlon i nagle chaps! mocno, krew się potrafi czasem po 15 min lać. jak go wyjmuje na zewnątrz go tez jest to wzięcie "z zaskoczenia" np. jak się myje, glaszcze go po grzbiecie (on nie reaguje) a nagle łapie go i biore na rece. nie boi się ani nic, ale jak ma możliwość i reke / palce obok siebie to gryzie. po lozku tez biega, nie gryzie po nogach ani nic ale jak mam dlon np. na kolanach to jak ja dojrzy to powącha i po chwili gryzie ;/ nie wiem jak go tego oduczyć.
od razu mowie ze nie mam możliwości wzięcia więcej szczurkow, ledwo namowilam mame na niego, bo szkoda mi było zwierzęcia ze się meczy tam. proszę tez o darowanie sobie komentarzy ze "to moglas nie brac w ogole", bo on tam tez był sam (od dawna już), a u mnie ma przynajmniej miłość, odpowiednie warunki oraz pelna miche
))
wzielam go ze sklepu zoologicznego. tak wiem co każdy napisze: tam się nie kupuje.
ale ja to zrobiłam żeby mu: pomóc. był tam sam w malutkim, brudnym czymś
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
wracając do problemu. po ok 4 dniach zaczelam go wyjmować już na łóżko (najpierw na krótko ok 20min), codziennie go biore na coraz dłużej. ogolnie to nie jest agresywny, daje się głaskać, jak biega po łóżku to wchodzi za mnie, na nogi i tez nie gryzie. ale PALCE to inna sprawa. póki go glaszcze jest ok, ale po chwili odwraca się aby powachac dlon i nagle chaps! mocno, krew się potrafi czasem po 15 min lać. jak go wyjmuje na zewnątrz go tez jest to wzięcie "z zaskoczenia" np. jak się myje, glaszcze go po grzbiecie (on nie reaguje) a nagle łapie go i biore na rece. nie boi się ani nic, ale jak ma możliwość i reke / palce obok siebie to gryzie. po lozku tez biega, nie gryzie po nogach ani nic ale jak mam dlon np. na kolanach to jak ja dojrzy to powącha i po chwili gryzie ;/ nie wiem jak go tego oduczyć.
od razu mowie ze nie mam możliwości wzięcia więcej szczurkow, ledwo namowilam mame na niego, bo szkoda mi było zwierzęcia ze się meczy tam. proszę tez o darowanie sobie komentarzy ze "to moglas nie brac w ogole", bo on tam tez był sam (od dawna już), a u mnie ma przynajmniej miłość, odpowiednie warunki oraz pelna miche
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)