Ksi??niczka
: ndz gru 26, 2004 1:56 pm
Była jedną z naszych ręcznie wychowanych szczurek. Urodziła się 8 lipca 2003 roku razem z innymi 11 maluszkami. Bardzo szybko, bo w 10 dniu została osierocona, jednak nam się udało i żadne maleństwo nie odeszło. Księzniczka od samego początku była delikatna, krocha. Jako pierwsza przychodziła, iskała nas, przytulała się. Gdy podrosła stała się odważniejsza, aż w końcu zaczęła przewodzić swojemu stadku. Pomimo tego, że miała apetyt pozostała bardzo drobniutka, taka nasza chudzinka. Kilka miesięcy temu zobaczyłam małego guzka na sutku. Po kilka dni później następnego. Po badaniu wyrok - nowotwory nieodgraniczone, silnie przyrośnięte. Nadal była bardzo wesoła, jednak jeszcze bardziej schudła, pojawiły sie kolejne guzki. Mieliśmy nadzieję, że jakoś da sobie radę bo guzki nie rosły. Na początku grudnia jej stan się zdecydowanie pogorszył. Na ciele pokazało sie mnóstwo trudno gojacych sie ran, schudła jeszcze bardziej, zaczęła mieć propblemy z utrzymaniem koordynacji, była bardzo splątana, nadal jednak jadła ale już coraz mniej. Przy kolejnej wizycie u weta okazało się, że ma wszystkie węzły chłonne silnie powiększone. Jedyne co sie udało to wyleczyć ranki. 22 grudnia 2004r. przestała jeść i i pić, nie potrafiła już chodzić, leżała tylko na boczku i smutnie patrzyła. Nie mogliśmy pozwolić aby umarła śmiercią głodową a to jej groziło. 23 grudnia poszliśmyu do weta z decyzją, że jak nie będzie mógł jej pomóc żyć to niech pomoże odejść. Wet bardzo dokładnie ja przebadł. Nie mógł jej pomóc. Najpierw podał jej narkozę. Oddech stał się prawie niewidoczny, jednak serce cały czas mocno pracowało. Trzeba było podac drugi zastrzyk. Cały czas leżała mi na ręce i głaskałam ją.
Pierwszy raz podjęłam decyzję o uśpieniu zwierzaka, jedna uznałam, że śmierć z głodu i pragnienia jest dużo gorsza. Mam nadzieję, że moja Kruszynka mi to wybaczy.
Pierwszy raz podjęłam decyzję o uśpieniu zwierzaka, jedna uznałam, że śmierć z głodu i pragnienia jest dużo gorsza. Mam nadzieję, że moja Kruszynka mi to wybaczy.