Doszczurowi?am si? :)
: ndz gru 26, 2004 9:15 pm
Witam !
No więc w końcu zdecydowałam się. Od środy w moim domu jest drugi szczurek, dziewczynka husky. Zdjęć jeszcze nie mam, ale mam nadzieję, że wkrótce jakieś zrobię.
Urządziłam komfortową klatkę dla szczurków, w której docelowo obie dziewczynki będą mieszkać. Klatkę kupowałam głównie z myslą, aby moja Rosie miała wreszcie mieszkanko z prawdziwego zdarzenia, ale uznałam, że towarzystwo również się jej przyda.
Malutka po przybyciu do mnie w zeszłym tygodniu była mocno zestresowana, bała się podejść do ręki, uciekała, dlatego też postanowiłam, że póki się nie przyzwyczai, dziewczyny będą mieszkać osobno. Nowa zamieszkała w nowej klatce, Rosie - przebywa na razie w starej. Nie zapoznawałam ich w trakcie świąt, ponieważ ze względu na nasze ciągłe wyjścia do rodziny nie miałabym czasu obserować zachowań obu szczurków, a bałabym się je zostawić same na tak długo razem.
W wolnych chwilach skupiłam więc swe wysiłki na przyzwyczajaniu nowej szczurzyczki do domu i do naszego towarzystwa. Malutka już po 3 dniach przestała się bać i przychodziła do ręki, ale nie bardzo kwapiła się do wyjścia, więc po prostu łapałam ją i brałam na tapczan, gdzie spędzała ze mną dużo czasu, nawet mi spała pod bluzką.
Ale nie o oswajaniu chciałam tu pisać, ale o łączeniu.
Ponieważ mała przyzwyczaiła się nieco i już się tak wszystkiego nie boi, postanowiłam, że zapoznam oba szczurki.
Wykorzystałam "instrukcję" zamieszczoną w pierwszym temacie na tej stronie. Z tym, że na razie chcę ograniczyć spotkania do terenu neutralnego, bo boję sie pakować szczurki od razu do jednej klatki (tej dużej, nowej), ponieważ z tym może się wiązać zarwana noc i obserwowanie szczurków, a na to mogę sobie pozwolić dopiero za kilka dni. Byłam jednak niezmiernie ciekawa, jak nowe szczurki na siebie zareagują.
Wypuściłam je na 2 złączonych ze sobą fotelach, gdzie ani jedna ani druga szczurzyca nigdy nie była. Nowa wcisnęła się w oparcie i jakoś nie specjalnie chciała biegać, zwłaszcza będąc "na widoku" w jasnym pokoju (to zrozumiałe, nie jest w końcu jeszcze za bardzo oswojona).
Rosie natomiast po wypuszczeniu na fotel zdawała się zupełnie nie interesować nowo przybyłą. Bardziej skupiła swoje wysiłki na dostaniu się na moje ręce, bo jednak na fotelach, których nie zna, nie czuła się zbyt komfortowo.
Po zachowaniu małej widac, że lgnie do innych szczurków - wykazała zainteresowanie, sama podeszła do Rosie i zaczęła się pakować pod jej brzuch. Co oznacza to zachowanie ?
Rosie natomiast uciekała od "natręta", nadal próbując dostać się na moje ręce. W zasadzie mała szczureczka w ogóle jej nie interesowała, a jak już mała sama zaczęła się pod starą pakować, to Rosie zachowała po prostu bierną obojętność, starając się małej unikać. Oczywiście, był czas, że obie szczurki się chwilę obwąchały, ale po kilku sekundach Rosie straciła zainteresowanie nową i wykazałą zdumiewającą bierność.
Czy to dobry znak ?
Dziewczyny biegały sobie po fotelach z jakieś 45 minut. Później włozyłam je z powrotem do ich klatek. Jutro powtórzę to spotkanie, pojutrze też, a dopiero w środę będę mogła wymyc tę dużą klatkę i obie już zamknąć razem, bacznie je obserwując..
Bedę Was informować o postępach. Mam nadzieję, że ta neutralność Rosie i przyjazne lgnięcie małej to dobry znak i że oba szczurki jakoś się razem zgodzą...
No więc w końcu zdecydowałam się. Od środy w moim domu jest drugi szczurek, dziewczynka husky. Zdjęć jeszcze nie mam, ale mam nadzieję, że wkrótce jakieś zrobię.
Urządziłam komfortową klatkę dla szczurków, w której docelowo obie dziewczynki będą mieszkać. Klatkę kupowałam głównie z myslą, aby moja Rosie miała wreszcie mieszkanko z prawdziwego zdarzenia, ale uznałam, że towarzystwo również się jej przyda.
Malutka po przybyciu do mnie w zeszłym tygodniu była mocno zestresowana, bała się podejść do ręki, uciekała, dlatego też postanowiłam, że póki się nie przyzwyczai, dziewczyny będą mieszkać osobno. Nowa zamieszkała w nowej klatce, Rosie - przebywa na razie w starej. Nie zapoznawałam ich w trakcie świąt, ponieważ ze względu na nasze ciągłe wyjścia do rodziny nie miałabym czasu obserować zachowań obu szczurków, a bałabym się je zostawić same na tak długo razem.
W wolnych chwilach skupiłam więc swe wysiłki na przyzwyczajaniu nowej szczurzyczki do domu i do naszego towarzystwa. Malutka już po 3 dniach przestała się bać i przychodziła do ręki, ale nie bardzo kwapiła się do wyjścia, więc po prostu łapałam ją i brałam na tapczan, gdzie spędzała ze mną dużo czasu, nawet mi spała pod bluzką.
Ale nie o oswajaniu chciałam tu pisać, ale o łączeniu.
Ponieważ mała przyzwyczaiła się nieco i już się tak wszystkiego nie boi, postanowiłam, że zapoznam oba szczurki.
Wykorzystałam "instrukcję" zamieszczoną w pierwszym temacie na tej stronie. Z tym, że na razie chcę ograniczyć spotkania do terenu neutralnego, bo boję sie pakować szczurki od razu do jednej klatki (tej dużej, nowej), ponieważ z tym może się wiązać zarwana noc i obserwowanie szczurków, a na to mogę sobie pozwolić dopiero za kilka dni. Byłam jednak niezmiernie ciekawa, jak nowe szczurki na siebie zareagują.
Wypuściłam je na 2 złączonych ze sobą fotelach, gdzie ani jedna ani druga szczurzyca nigdy nie była. Nowa wcisnęła się w oparcie i jakoś nie specjalnie chciała biegać, zwłaszcza będąc "na widoku" w jasnym pokoju (to zrozumiałe, nie jest w końcu jeszcze za bardzo oswojona).
Rosie natomiast po wypuszczeniu na fotel zdawała się zupełnie nie interesować nowo przybyłą. Bardziej skupiła swoje wysiłki na dostaniu się na moje ręce, bo jednak na fotelach, których nie zna, nie czuła się zbyt komfortowo.
Po zachowaniu małej widac, że lgnie do innych szczurków - wykazała zainteresowanie, sama podeszła do Rosie i zaczęła się pakować pod jej brzuch. Co oznacza to zachowanie ?
Rosie natomiast uciekała od "natręta", nadal próbując dostać się na moje ręce. W zasadzie mała szczureczka w ogóle jej nie interesowała, a jak już mała sama zaczęła się pod starą pakować, to Rosie zachowała po prostu bierną obojętność, starając się małej unikać. Oczywiście, był czas, że obie szczurki się chwilę obwąchały, ale po kilku sekundach Rosie straciła zainteresowanie nową i wykazałą zdumiewającą bierność.
Czy to dobry znak ?
Dziewczyny biegały sobie po fotelach z jakieś 45 minut. Później włozyłam je z powrotem do ich klatek. Jutro powtórzę to spotkanie, pojutrze też, a dopiero w środę będę mogła wymyc tę dużą klatkę i obie już zamknąć razem, bacznie je obserwując..
Bedę Was informować o postępach. Mam nadzieję, że ta neutralność Rosie i przyjazne lgnięcie małej to dobry znak i że oba szczurki jakoś się razem zgodzą...