Strona 1 z 1

No to uraz, ni niedowład...

: wt sty 14, 2014 10:43 pm
autor: Megi_82
Tydzień temu szczurka zaczęła utykać na tylną łapkę. Zauważyłam zaraz po bójce z koleżanką, uciekała do klatki i sądziłam, że łupnęła się o drzwiczki abo coś i za kilka dni przejdzie. Łapka nie jest i nie była spuchnięta ani zasiniona, o ile dałam radę dostrzec przez futro. Przy macaniu szczurka nie sprawia wrażenia, jakby jej to sprawiało ból czy dyskomfort. Przy chodzeniu podnosi tę nóżkę, ciało ma przechylone, kiedy siedzi, podpiera się ogonem. Weterynarz oglądał ją w czwartek, dwa dni po tym jak zauważyłam, że kuleje, więc złamanie by zauważył chyba (ja raczej też, leczyliśmy już dwa) - szczurcia u weta na stole dostała jednak turbodoładowania i chodziła normalnie. Generalnie chodzi o to, że od tygodnia nic się nie zmienia, od czwartku siedzi w chorobówce, przez ostatnie 3 dni dałam jej Tolfedine, nie widzę jednak reakcji. Raz się tą nogą drapie normalnie, a innym razem macha nią powoli i nie może jej dociągnąć do boku. Do weterynarza mogę ją zabrać dopiero w czwartek, nie mam kompletnie pomysłu, co to może być.

Re: No to uraz, ni niedowład...

: wt sty 14, 2014 11:46 pm
autor: Paul_Julian
Moze to cos neurologicznego ? Zapytaj Saszenki, gdzie ona chodzi do wetki, bo ma jakąś dobrą :D

Re: No to uraz, ni niedowład...

: śr sty 15, 2014 12:24 am
autor: Megi_82
Wiem, gdzie, też raz byłam ;)
Ponoć stłuczenia lubią długo się trzymać, tylko nie za bardzo mi pasuje do tego brak reakcji na przeciwbóle... ale może ból bólem, a łapka pacnięta porządnie i szczurcia nawykowo ją oszczędza...