Problemy po ropniu - opuchlizna?
: pt sty 24, 2014 11:12 pm
Witam,
bardzo proszę o jakąś poradę. Mam problemy ze szczurkiem,a do weta mogę się udać najszybciej jutro ( i to nie wiem czy się uda:/).
3 tygodnie temu kupiłam 2 szczurki - braci. Jeden z nich od początku był bardziej osowiały,ale sądziłam,że to stres związany ze zmianą miejsca. Po niecałym tygodniu zauważyłam u niego gule na szyi (pod mordką, w zasadzie to już pod szyją). Następnego dnia udałam się do weta (gula była już większa) i okazało się że to ropień. poczekaliśmy 2 dni aż dojrzeje, ropień został wyciśnięty, później kontynuowałam to sama w domu, szczurek dostał antybiotyk (u weta - zastrzyk, później doustnie na kilka dni). 3 dni temu byliśmy u weta na kontroli i powiedział,że wszystko jest ok, pięknie się zagoiło, tylko szczurek ma leciutko powiększony węzeł chłonny z jednej strony, co jest pewnie wynikiem walki organizmu z ropniem i przedłużył antybiotyk jeszcze na 3 dni. Szczurek dziś dostał ostatnią dawkę i rano przełożyłam go z powrotem do brata (były oddzielnie na cały czas choroby). Godzinę temu zauważyłam, że szczurek ma spuchnięty obszar z boku szyi, wydaje mi się,że jest to miejsce węzłów chłonnych,ale nie bardzo sie na tym znam.. opuchlizna jest dość mocna, i wydaje mi się, że to nie jest nowy ropień, bo nie jest to "gulka" jak poprzednio,tylko właśnie coś jak opuchlizna... świruje już i nie wiem co robić, wszystko było już w porządku i cieszyłam się,żę szczurek wyzdrowiał. Jest dosyć spokojny,ale ciężko mi powiedzieć, czy to wynik stresu, charakteru czy choroby (przeprowadzka do nowego miejsca, częste podróże do weta,ropień, codziennie antybiotyk, stresów miał dużo). Co najśmieszniejsze, od kilku dni szczurek odżywa, więcej się rusza,mniej chowa po kątach,zaczyna buszować i się wspinać, więc naprawdę myślałam że będzie już ok. dziś też zachowuje się bardzo ruchliwie (na początku leczenia spędzał całe dnie leżąc w kącie klatki...). Nie mam pojęcia co robić . Szczur je (i to dużo!) i pije, z tym nie ma problemu. jedyne co zauważyłam od kilku dni to że czasami przymykał oczko z tej strony z której teraz ma opuchliznę, ale zwalałam to na wynik tych wszystkich stresów.
Jakieś pomysły, może ktoś miał podobnie? Szczurek ma ok. 2 miesięcy.
bardzo proszę o jakąś poradę. Mam problemy ze szczurkiem,a do weta mogę się udać najszybciej jutro ( i to nie wiem czy się uda:/).
3 tygodnie temu kupiłam 2 szczurki - braci. Jeden z nich od początku był bardziej osowiały,ale sądziłam,że to stres związany ze zmianą miejsca. Po niecałym tygodniu zauważyłam u niego gule na szyi (pod mordką, w zasadzie to już pod szyją). Następnego dnia udałam się do weta (gula była już większa) i okazało się że to ropień. poczekaliśmy 2 dni aż dojrzeje, ropień został wyciśnięty, później kontynuowałam to sama w domu, szczurek dostał antybiotyk (u weta - zastrzyk, później doustnie na kilka dni). 3 dni temu byliśmy u weta na kontroli i powiedział,że wszystko jest ok, pięknie się zagoiło, tylko szczurek ma leciutko powiększony węzeł chłonny z jednej strony, co jest pewnie wynikiem walki organizmu z ropniem i przedłużył antybiotyk jeszcze na 3 dni. Szczurek dziś dostał ostatnią dawkę i rano przełożyłam go z powrotem do brata (były oddzielnie na cały czas choroby). Godzinę temu zauważyłam, że szczurek ma spuchnięty obszar z boku szyi, wydaje mi się,że jest to miejsce węzłów chłonnych,ale nie bardzo sie na tym znam.. opuchlizna jest dość mocna, i wydaje mi się, że to nie jest nowy ropień, bo nie jest to "gulka" jak poprzednio,tylko właśnie coś jak opuchlizna... świruje już i nie wiem co robić, wszystko było już w porządku i cieszyłam się,żę szczurek wyzdrowiał. Jest dosyć spokojny,ale ciężko mi powiedzieć, czy to wynik stresu, charakteru czy choroby (przeprowadzka do nowego miejsca, częste podróże do weta,ropień, codziennie antybiotyk, stresów miał dużo). Co najśmieszniejsze, od kilku dni szczurek odżywa, więcej się rusza,mniej chowa po kątach,zaczyna buszować i się wspinać, więc naprawdę myślałam że będzie już ok. dziś też zachowuje się bardzo ruchliwie (na początku leczenia spędzał całe dnie leżąc w kącie klatki...). Nie mam pojęcia co robić . Szczur je (i to dużo!) i pije, z tym nie ma problemu. jedyne co zauważyłam od kilku dni to że czasami przymykał oczko z tej strony z której teraz ma opuchliznę, ale zwalałam to na wynik tych wszystkich stresów.
Jakieś pomysły, może ktoś miał podobnie? Szczurek ma ok. 2 miesięcy.