mama, 2 psy i chomicza przeszłość
: pt sty 31, 2014 8:57 pm
Witajcie, Forumowicze!
Jest to mój pierwszy wątek.
Bardzo chciałabym mieć szczurka, a dokładniej 2 szczurzyce.
Będą to moje pierwsze szczurki.
Wiele o nich czytałam, wiem ze to zwierzęta stadne, ze nie kupuje sie ich w sklepach zoologicznych. Wiem czym żywić, ale tu nie o tym
Mam 2 yorki... podobno dobrym sposobem na oswojenie psa i gryzonia jest taki ze szczur jest w klatce, a psa uczy sie wtedy waruj. Moja yorka bardzo sie mnie słucha, z psem mojej siostry jest nieco gorzej ale dla przysmaka zrobią wszystko
Moja yoreczka fiśka ma 4 lata, a pies mojej siostry, Bodzio, ma lat 8. Psy są szczekliwe, ale mysle ze jak poznałyby innego zwierza, w koncu by odpuscily. Oczywiscie na szczurze wybiegi, pies bylby zawsze gdzie indziej, tak to bym nie ryzykowala. Tyle ze moja psinka zawsze ze mna spi, a nie fajnie byloby, gdyby co chwile w nocy szczekala bo ciur sie poruszyl...
A wiec do rzeczy:
W swoim kilkunasto letnim zyciu mialam okolo 8 chomikow i trzy myszki. Tylko ze 1 myszka chorowala... poszlam do weta, wet sie lekko usmiechnal ze z mysza ide, dal niby jakis antybiotyk na swierzba, ale mysza zdechla w wieku 3 lat...
Moja ostatnia mysz zyla 4 miesiace...
Nie wiem na co zmarla... zaczela pewnego razu kupkac na pomaranczowo...
Od poczatku bardzo od niej strasznie smierdzialo. Sprzatalam jej co 3-4 dni ale strasznie jechało...
klocilam sie o to z mama, mysz byla w kuchhni, bo dzielilam pokoj z siostra, a siostra smierdzacej myszy w pokoju miec nie chciala!
Teraz mam wlasny pokoj bo sie pzeprowadzilismy.
Mama powiedziala ze kolejnego smierdziela w domu miec nie chce, ja na to ze szczurzynki beda w moim pokoju, nie bedzie musiala tam wchodzic, nie bedzie musiala na nie patrzec, ze szczur to stworzenie madre, ze moge uratowac jakiegos z paszczy weza, ze miejsce mamy.... rozne argumenty byly...
Klatke mam. Jest w piwnicy. Mama nawet nue chce klatki przyniesc. Chcialam isc sama po klatke, ale oczywiscie MAMA!
Sama sprzatalam chomikom, sama o nie dbalam i omyszy i o psy tez! Kiedy sie pytam mamie czemu nie moge szczurka, ona mi powiedziala, za mamy psy, ze chce wyjechac na wakacje ( odpowiedzialam ze na pewno kogos znajde! [ znajde kogos, na pewno]) pozniej mowila ze smierdzi, ze gryzie i zenie bo nie!
Wlasciwie nie wykluczam opcji powiadomienia mamy o adopcji po fakcie dokonanym ( ale ponoc trzeba miec osiemnascie lat, albo rodzice podpisuja umowe przedadopcyjna... i jeszcze wizyta przed adopccyjna... ja nie mam nic przeciwko, ale MAMA!
Kiedys tak zrobilam z mysza. Tylko ze kupilam ja w zoologu...
Mama ja polubila, dawala jej zarelko...
Lubila dopoki nie zaczelo smierdziec
Jest to mój pierwszy wątek.
Bardzo chciałabym mieć szczurka, a dokładniej 2 szczurzyce.
Będą to moje pierwsze szczurki.
Wiele o nich czytałam, wiem ze to zwierzęta stadne, ze nie kupuje sie ich w sklepach zoologicznych. Wiem czym żywić, ale tu nie o tym
Mam 2 yorki... podobno dobrym sposobem na oswojenie psa i gryzonia jest taki ze szczur jest w klatce, a psa uczy sie wtedy waruj. Moja yorka bardzo sie mnie słucha, z psem mojej siostry jest nieco gorzej ale dla przysmaka zrobią wszystko
Moja yoreczka fiśka ma 4 lata, a pies mojej siostry, Bodzio, ma lat 8. Psy są szczekliwe, ale mysle ze jak poznałyby innego zwierza, w koncu by odpuscily. Oczywiscie na szczurze wybiegi, pies bylby zawsze gdzie indziej, tak to bym nie ryzykowala. Tyle ze moja psinka zawsze ze mna spi, a nie fajnie byloby, gdyby co chwile w nocy szczekala bo ciur sie poruszyl...
A wiec do rzeczy:
W swoim kilkunasto letnim zyciu mialam okolo 8 chomikow i trzy myszki. Tylko ze 1 myszka chorowala... poszlam do weta, wet sie lekko usmiechnal ze z mysza ide, dal niby jakis antybiotyk na swierzba, ale mysza zdechla w wieku 3 lat...
Moja ostatnia mysz zyla 4 miesiace...
Nie wiem na co zmarla... zaczela pewnego razu kupkac na pomaranczowo...
Od poczatku bardzo od niej strasznie smierdzialo. Sprzatalam jej co 3-4 dni ale strasznie jechało...
klocilam sie o to z mama, mysz byla w kuchhni, bo dzielilam pokoj z siostra, a siostra smierdzacej myszy w pokoju miec nie chciala!
Teraz mam wlasny pokoj bo sie pzeprowadzilismy.
Mama powiedziala ze kolejnego smierdziela w domu miec nie chce, ja na to ze szczurzynki beda w moim pokoju, nie bedzie musiala tam wchodzic, nie bedzie musiala na nie patrzec, ze szczur to stworzenie madre, ze moge uratowac jakiegos z paszczy weza, ze miejsce mamy.... rozne argumenty byly...
Klatke mam. Jest w piwnicy. Mama nawet nue chce klatki przyniesc. Chcialam isc sama po klatke, ale oczywiscie MAMA!
Sama sprzatalam chomikom, sama o nie dbalam i omyszy i o psy tez! Kiedy sie pytam mamie czemu nie moge szczurka, ona mi powiedziala, za mamy psy, ze chce wyjechac na wakacje ( odpowiedzialam ze na pewno kogos znajde! [ znajde kogos, na pewno]) pozniej mowila ze smierdzi, ze gryzie i zenie bo nie!
Wlasciwie nie wykluczam opcji powiadomienia mamy o adopcji po fakcie dokonanym ( ale ponoc trzeba miec osiemnascie lat, albo rodzice podpisuja umowe przedadopcyjna... i jeszcze wizyta przed adopccyjna... ja nie mam nic przeciwko, ale MAMA!
Kiedys tak zrobilam z mysza. Tylko ze kupilam ja w zoologu...
Mama ja polubila, dawala jej zarelko...
Lubila dopoki nie zaczelo smierdziec