Strona 1 z 3

chyba się nie lubią :(

: ndz lut 09, 2014 1:59 pm
autor: Kanna
Próbowałam poszukać jakiegoś rozwiązania, ale nigdzie na forum podobnego przypadku nie znalazłam. Dwa dni temu przygarnęłam drugie zwierzę do towarzystwa dla mojego Ahmeda. Ahmed imię ma niestety trafione bo to terrorysta jakich mało. Ten nowy, Julek, praktycznie nie robi nic. Siedzi przerażony i się patrzy. Najpierw probowałam ich zapoznawać na neutralnym gruncie. Na początku tylko się wąchały, czasem pisnęły raz czy drugi, ale większej tragedii nie było. Klatkę Ahmeda wyszorowałam do połysku, wsadziłam tam młodszego no i tak siedziały, jeden na jednej półce, drugi na drugiej. Ahmed miał wszystko głęboko gdzieś, zachowywał się jak przedtem, tylko czasem podchodził do Julka, wyglądało, że w pokojowych zamiarach. Ten mały natomiast zaczął na niego wrzeszczeć. To już nie był zwykły pisk, ale jednostajne takie jakby skrzeczenie. Parę razy Ahmed robił podchody, ale tamten za każdym razem reagował tak samo. No i Julek nie robił kompletnie nic. Siedział na tej półce i nie chciał nic jeść (skusił się na kawałeczek gotowanego białka jajka jak mu pod nos podsunęłam), nie pił nawet wody. Wypuściłam więc obydwa na stół bo może teren Ahmeda małemu nie pasował. No i te dwa zwierze od razu do siebie skoczyły. Próbowałam je rozdzielać, ale za każdym razem to samo. Ten wrzeszczał jak opętany no to w końcu Ahmed wziął go i chapnął. Teraz Julek ma wygryziony kawałek skóry, niby krew mu nie leci, ale różowe widać. Siedzi u mnie na kolanach i patrzy z takim jakimś żalem w oczkach... Nie mam pojęcia czy coś zrobiłam nie tak, czy się po prostu nie znoszą, ale kompletnie brakuje mi pomysłów co mogę zrobić dalej. Pomożecie?

Re: chyba się nie lubią :(

: ndz lut 09, 2014 2:10 pm
autor: Paul_Julian
Dwa dni to za mało. Ten nowy szczurek jeszcze sie nie oswoił z nowym miejscem , a tu nagle nowy kolega ( Ahmed). Zawsze trzeba dać nowemu szczurkowi czas na odetchnięcie i przyzwyczajenie sie do nowego miejsca i do Ciebie.

Najlepiej jesli wsadzisz ich obu do osobnych klatek daleko od siebie ( mim., 50 cm). Ta druga klatka moze być mniejsza, nawet jakas chomiczówka, to tylko tymczasowo. I niech tam sobie siedza np. 2-3 tygodnie , a Ty w międzyczasie wymieniaj ściółki między klatkami.
Czyli - jak zasikaja papierki to dajesz jedne papierki/szmatki/hamaczki do drugiej klatki, zeby w tej drugiej klatce tez był zapach obcego. Co jakiś czas zamieniaj miejscami lokatorów, zeby sobie posiedzieli w innej klatce ( ale nie razem), pojedli trochę z cudzej miski, obsikali tu i tam.
I za jakiś tydzień możesz ich wypuscic razem np. na łózko, na jakiś krótki wybieg. moze to byc 15 min. jak bedzie spokój to np. za kilka godzin znowu, tym razem na dłuzej. Za nastepne kilka dni daj ich razem np. na godzine do jednej wyszorowanej klatki i obserwuj . jesli bedą sie tłukli psikaj ich wodą ze spryskiwacza, a agresora przewracaj na plecki.
W ten sposób całe łączenie potrwa dłużej, ale będzie duzo łagodniejsze i jakby bardziej naturalne. Ahmed przyzwyczai sie , ze obok niego jest inny zapach, ale nie będzie komu otłuc tyłka. A z czasem ten nowy zapach mu spowszednieje.

Rankę przemywaj octeniseptem.

Re: chyba się nie lubią :(

: pn lut 10, 2014 1:18 pm
autor: Kanna
Przesadziłam małego do innej klatki i jakoś mu lepiej, już je i pije normalnie. Z bieganiem jeszcze ciężko, na stół wypełznie, ale wtedy chowa się od razu w kartonik. Ahmed od początku był wariat, latał wszędzie jak opętany :) obydwa są z jednej hodowli, ale nie są braćmi. Dziś im poprzekładam szmatki z jednej klatki do drugiej, zobaczymy jaka będzie reakcja.

Re: chyba się nie lubią :(

: pn lut 10, 2014 9:50 pm
autor: Paul_Julian
Daj chłopakom czas, powolutku. Nowy szczurek sie oswoi z miejscem i bedzie dobrze.

Re: chyba się nie lubią :(

: czw lut 20, 2014 2:11 pm
autor: Kanna
Przekładanie szmatek, czy też przekładanie samych szczurów z jednej klatki do drugiej pozostało bez reakcji. Próbowałam je wypuszczać na teren neutralny, ale bardziej zajmowały się próbą ucieczki niż sobą, a kiedy już się zauważyły to jedyną reakcją była bitwa z latającym futrem. Ahmed usiłował zdominować Julka, ale jak ten zaczynał się drzeć to uciekał. Natomiast we wtorek maluchy przeżyły wizytę u weterynarza, pani doktor radziła, że jak się nie uda to może warto rozważyć kastrację... Ale jak wróciliśmy do domu to je tak z ciekawości wrzuciłam razem w wysprzątaną, mniejszą klatkę. Przytuliły się i poszły spać co mnie baardzo zszokowało, może przestraszyły się ucięcia jajek :D myślałam, że już będzie dobrze, ale wczoraj z kolei znowu zauważyłam dziaba na Julku... Niby jest lepiej bo mały już nie piszczy jak opętany i widać, że garną się obydwa do siebie, iskają się nawzajem no i cały czas śpią razem. Tylko ten dziab mnie martwi... Nie wiem co robić, czy trzymać je dalej w tej klatce, czy ładować do dużej, docelowej czy może znowu rozdzielać? Bo tego bym nie chciała...

Re: chyba się nie lubią :(

: wt lut 25, 2014 8:47 am
autor: Buba
Jak razem już spią (zapewne wtulone ::) ) to myślę, że odniosłaś sukces :) Powoli zawiązuje CI się stadko. Co do bicia się... Bić to pewnie będą się zawsze, taka ich natura. Raz bardziej raz mniej. Weterynarz mogła mieć rację. Czasami samce są tak zaślepione walkami, że konieczna jest kastracja. Moim zdaniem możesz wpuścić je razem do dużej, wysprzątanej klatki z wszelkimi wygodami typu hamaczki i obserwować. Skoro w małej było ok, w dużej też powinno. Napisz co u was :)

Re: chyba się nie lubią :(

: sob kwie 05, 2014 8:05 pm
autor: lilith90
To ja się podłączę do tematu może, bo widzę, że był niedawno poruszany.
Otóż, jakiś czas temu przygarnęłam do siebie dwa szczurki (16.03). Plany były zaadoptowania we Wrocławiu, ale ostatecznie nie wyszło, a że we Wrocławiu byłam już na miejscu, przygarnęłam dwa z wrocławskich Arkad ( tak wiem, też nie wiem do końca dlaczego to zrobiłam, myślałam trochę, że przynajmniej dwa z nich będą miały lepiej ). W każdym razie, jeden ze szczurków kichał, dlatego od razu na następny dzień zabrałam oby dwa do weta, który oznajmił, że nic im nie jest, żeby dawać tylko wit. C na wzmocnienie. Jedna z samiczek, po 4 dniach zdechła, ale tego nie będziemy tutaj poruszać. Popędziłam z tą drugą do innego weta, bo zaczęła kichać, została już wyleczona. Ma teraz koło 1,5 miesiąca.Nie namyślając się długo, dokupiłam jej koleżankę, która obecnie ma około 5tyg. ( przyniosłam z domowej hodowli, przyjacielsko nastawiona, zadbana, pcha się sama na ręce ).
Po przyprowadzeniu pierwsze "niuchnięcie" ze strony starszej było hmm...bardzo wrogie. Mała jest u mnie zaledwie 6 dzień, ale tak bardzo było mi jej żal, że musi siedzieć w małym transporterze, że postanowiłam je połączyć.
Pierwsze spotkanie na łóżku przyjazne, ale po pierwszej ostrożnej próbie w klatce, wrogość ze strony starszej, w sumie się nie dziwię jej teren tylko przez dłuższy czas, a tu jej coś nagle przeszkadza. Przejrzałam więc całe forum i zastosowałam się do sposobu z olejkiem do ciasta. Wpakowałam oby dwie do transportera i się zaczęło. Ze strony starszej było iskanie, lizanie małej, ze strony małej niby też, ale zaczęło się też skakanie po starszej, podgryzanie ucha ( nigdy do krwi ). Później razem spały i wszystko było okej. Czytałam dalej, wyszorowałam dokładnie całą dużą klatkę, wyprałam każdy hamak, każdą pojedynczą szmatkę i wprowadziłam maluchy do klatki. Na początku szok, później niuchanie i tarmoszenie, ale nigdy do krwi, niestety ze względu na to, że było późno włożyłam małą do transportera i transporter wstawiłam do klatki. Rano wyciągnęłam małą, wstawiłam z powrotem wyprane hamaki, dałam im jedzenie, obeszły całą klatkę, trochę tarmoszenia na dole w kuwecie i poszły razem spać do "misiowej" podwieszanej rury.

Zmierzając do sedna sprawy wygląda to teraz tak:
-śpią razem
-iskają się
-nie wyrywają sobie jedzenia i się o nie nie kłócą, nawet jedzą z jednej miski
-czasami mała skacze po dużej tak jakby ją specjalnie zaczepiała, wtedy duża się irytuje i zaczyna ją dominować, kładzie na plecy lekko przytrzymuje i podgryza, ale tak jak mówiłam delikatnie, nie zauważyłam do tej pory żadnych strupów ( wspomnę jeszcze tylko, że kiedy mała skacze po tej dużej popiskuje, nie jest to rozpaczliwe piszczenie tylko takie "pi! pi! pi!" i ciągnie za ucho dużą, kiedy duża "przyciska" małą do ziemi, to mała też robi swoje "pi! pi! pi!" ).

Tu pojawia się moje pytanie. Czy ta "walka" jest w formie zabawy, czy na poważnie. Tolerują się, tylko to tarmoszenie. Na koniec jeszcze tylko dodam, że jak się bardzo "wkręcą" w to tarmoszenie to w momencie kiedy mała wchodzi na szczebelki klatki, to duża stara się ściągnąć ją ząbkami, ale z tego co widzę to, też nie robi krzywdy, bo mała nie wydaje się być przestraszona, ani nie piszczy.

Przepraszam za taki chaotyczny opis. Potrzebuję tylko rady i opinii innych, wydaje mi się, że skoro futro nie lata, krwi nie ma to nie ma się o co martwić. A Wy co myślicie ?

Re: chyba się nie lubią :(

: sob maja 10, 2014 3:09 pm
autor: Pucioslaw
To ja też się podłącze do tematu . miałem 1 szczura dłuuugo samego i teraz kupilem 2go do towarzystwa . ten "nowy"(Pinki) jest bardzo wystraszony siedzi w misce na jedzenie a "stary"(putin) na go koło ogona czasem podejdzie do Pinkiego ale kończy się to krzykiem malucha i zdziwieniem Pućka który sztywnieje w tedy i gapiom się na siebie . Może być to związane z rozmiaraami ? bo stary domownik jest 3x wiekszy od nowego . I czy jest sie czym przejmować ? (puki co krew sie nie leje )

Re: chyba się nie lubią :(

: sob maja 10, 2014 3:40 pm
autor: Sabathani
Pucioslaw pisze:To ja też się podłącze do tematu . miałem 1 szczura dłuuugo samego i teraz kupilem 2go do towarzystwa . ten "nowy"(Pinki) jest bardzo wystraszony siedzi w misce na jedzenie a "stary"(putin) na go koło ogona czasem podejdzie do Pinkiego ale kończy się to krzykiem malucha i zdziwieniem Pućka który sztywnieje w tedy i gapiom się na siebie . Może być to związane z rozmiaraami ? bo stary domownik jest 3x wiekszy od nowego . I czy jest sie czym przejmować ? (puki co krew sie nie leje )
Czy w ogóle stopniowo łączyłeś szczury, czy wsadziłeś od razu po zakupie małego do klatki?
To nie ma nic wspólnego z rozmiarem. ja sama mam 3 maluszki i wielkiego, 2 letniego "bucołka" w jednej klatce. Czy ten większy podgryza tego małego? Próbuje się z nim bawić? Czy to po prostu jest na takiej zasadzie, że ten mały "na zapas krzyczy, że go mordują" zanim starszy do niego podejdzie?

Re: chyba się nie lubią :(

: sob maja 10, 2014 8:33 pm
autor: Buba
lilith90 pisze: A Wy co myślicie ?

Myślę, że to zabawa. Moje dziewczyny też się tak zachowują. Nie ma obaw. Walka o dominację, nawet najmniejsza, zawsze w stadach jest, więc wszystko naturalne.
Czekam na wasz własny wątek, w którym będziemy mogli śledzić losy Twoich podopiecznych :)
Pucioslaw pisze:To ja też się podłącze do tematu . miałem 1 szczura dłuuugo samego i teraz kupilem 2go do towarzystwa . ten "nowy"(Pinki) jest bardzo wystraszony siedzi w misce na jedzenie a "stary"(putin) na go koło ogona czasem podejdzie do Pinkiego ale kończy się to krzykiem malucha i zdziwieniem Pućka który sztywnieje w tedy i gapiom się na siebie . Może być to związane z rozmiaraami ? bo stary domownik jest 3x wiekszy od nowego . I czy jest sie czym przejmować ? (puki co krew sie nie leje )
Pinki musi się oswoić. Wszystko dla niego jest nowe. Daj mu czas. Rozmiary nie maą tu znaczenia. Ważniejsza jest pozycja w stadzie. Zapewne starszy szczurek jest alfą (najsilniejszy), więc czuje w maluchu zagrożenie. Prawdopodobnie muszą się dotrzeć.
Spróbuj którejś metody łączenia z forum.

Re: chyba się nie lubią :(

: ndz maja 11, 2014 2:10 am
autor: Pucioslaw
siedza w malej klatce i jest spokój XD

Re: chyba się nie lubią :(

: ndz maja 11, 2014 8:28 am
autor: Pucioslaw
orientuje sie ktoś czy mały może bać sie iskania ? bo zauważyłem nad ranem że Putin podłazi do Pinkiego i zaczyna go skubać czy coś a mały od razu piszczy . Putin przerywa cala operacje podnosi ryjek (prawie na 2 łapki staje ) Pinki wącha jego pyszczek i sie rozchodzą . Uważam że noc w klatce dla chomika im pomogła bo w nocy (kolo 3) jak sie przebudziłem to widziałem jak oba chodzą po klatce co u małego pare godzin wcześniej było chyba niemożliwe . Puki co razem nie śpią (nad czym ubolewam barrdzo)

Re: chyba się nie lubią :(

: ndz maja 11, 2014 8:58 am
autor: Marika
Mój malec zaczynał wrzeszczeć ( ja dostawać zawału) jak starsze go próbowały iskać ;) po prostu się bał.

Re: chyba się nie lubią :(

: ndz maja 11, 2014 9:35 am
autor: Buba
Piskanie u szczura znaczy różne rzeczy. Być może Putin go za mocno iska i po prostu go to boli. Czasami tak się zdarza. Może być też tak, że na razie boi się starszego szczura i w ten sposób pokazuje mu uległość.
Szczury, które razem śpią, całkowicie się akceptują i ufają sobie. Daj chłopakom czas. Kiedyś na pewno zobaczysz ich śpiących razem ;)
Może załóż własny wątek w dziale "Nasi pupile? Będziemy mogli tam śledzić losy Twojej ogoniastej bandy.

Re: chyba się nie lubią :(

: ndz maja 11, 2014 10:35 am
autor: Pucioslaw
Zrobione