Niespodziewane maleństwa
: sob lut 22, 2014 11:55 am
Witam,
Od grudnia mam 2 "samiczki". Kiedy się zorientowałem, że jedna z nich to jednak samiec poszedłem z nim do wet-a i wykastrowałem go. Jednak się spóźniłem bo 18 lutego zauważyłem, że samiczka schudła i miała jakby poplamiony ogon a poza tym kilka dni wcześniej w jedną noc zbudowała w klatce taki "bunkier" że nic nie było widać co jest w środku...
Ostatnio zaczęła częściej wychodzić z klatki, wchodzić na kolana itp więc myślałem, że chyba nic z tego nie wyszło bo nie siedzi z małymi a tymczasem dzisiaj odsłoniłem normalnie zasłonięty lewy tylny róg klatki i patrzę, a tam samiczka sobie leży i chyba coś się rusza jakby... Serce zabiło mi mocniej.... są! Ale radość we mnie wstąpiła!!! :-) Po jakimś czasie udało mi się zrobić wyraźnie zdjęcie. Samiczka chyba gdzieś poszła. Na razie ich nie dotykam, żeby czegoś nie "popsuć". Nie jestem doświadczonym posiadaczem szczurków. Samiec od 2-ch dni też rzadziej wychodzi z klatki i stał się bardziej płochliwy niż dawniej.
Jeżeli założyć, że urodziła 18 lutego to by znaczyło, że dzisiaj mają 4 dni. Jak sądzicie?
Jedną albo 2 samiczki sobie zostawię a reszta do adopcji. Wet powiedział, że zna kilku hodowców i pomoże mi w adopcji. Ja mieszkam w Puławach jakby co. Bardzo się cieszę patrząc na te maleństwa! :-)
Od grudnia mam 2 "samiczki". Kiedy się zorientowałem, że jedna z nich to jednak samiec poszedłem z nim do wet-a i wykastrowałem go. Jednak się spóźniłem bo 18 lutego zauważyłem, że samiczka schudła i miała jakby poplamiony ogon a poza tym kilka dni wcześniej w jedną noc zbudowała w klatce taki "bunkier" że nic nie było widać co jest w środku...
Ostatnio zaczęła częściej wychodzić z klatki, wchodzić na kolana itp więc myślałem, że chyba nic z tego nie wyszło bo nie siedzi z małymi a tymczasem dzisiaj odsłoniłem normalnie zasłonięty lewy tylny róg klatki i patrzę, a tam samiczka sobie leży i chyba coś się rusza jakby... Serce zabiło mi mocniej.... są! Ale radość we mnie wstąpiła!!! :-) Po jakimś czasie udało mi się zrobić wyraźnie zdjęcie. Samiczka chyba gdzieś poszła. Na razie ich nie dotykam, żeby czegoś nie "popsuć". Nie jestem doświadczonym posiadaczem szczurków. Samiec od 2-ch dni też rzadziej wychodzi z klatki i stał się bardziej płochliwy niż dawniej.
Jeżeli założyć, że urodziła 18 lutego to by znaczyło, że dzisiaj mają 4 dni. Jak sądzicie?
Jedną albo 2 samiczki sobie zostawię a reszta do adopcji. Wet powiedział, że zna kilku hodowców i pomoże mi w adopcji. Ja mieszkam w Puławach jakby co. Bardzo się cieszę patrząc na te maleństwa! :-)