szczury.org

Zacznę od tego ze jestem tu nowy . Mam bardzo duży problem ponieważ dostałem szczurka . Szczur jest już duży (wieku nie jestem w stanie określić) i na pewno jest samcem ponieważ genitalia "ciągnie" za sobą po ziemi. Na razie siedzi w klatce sam co na 100% chce zmienić i tyle chyba wiem .

Zastanawiam się teraz czy mogę połączyc go z innym samcem (bo maluchów niechce ) ?
Czy to że po chwili zabawy wlazi mi na ręke i próbuje ją gryzć to normalne tak ok 30 min (bo normalnie dotykać sie daje i jakoś ludzie mu nie przeszkadzają ) ?

Przepraszam ze zalozylem temat króry juz gdzies jest ale nie moggłem znalezć a martwie sie o Niego że bedzie smutny .

Bardzo dobrze, że chcesz połączyc go z drugim samcem. Najlepiej adoptuj - nie kupuj, bo nie ma sensu napędzać sklepowego biznesu. Szczurki ze sklepu bywają często w ciązy, z wadami genetycznymi ( z powodu mnozenia sie między sobą) itd.

Poszukaj tutaj http://www.szczury.org/viewforum.php?f=163 czy ktoś z Twojego miasta nie chce oddać. Mozesz też tam dac ogłoszenie, że szukasz szczurka. Nawet jesli szczurek bedzie z innego miasta, moze do Ciebie dojechać jesli ktoś akurat bedzie jechac w Twoją stronę.

W międzyczasie koniecznie poczytaj dział : Stadko. http://www.szczury.org/viewforum.php?f=16 To ważny dział, bo tam pisze jak połączyć ogony, żeby się nie pogryzly. W koncu one sie nie znają.

Szczurki bardzo często podgryzają palce, uszy , stopy... Mozesz na niego syknąć, jesli jest to za bardzo bolesne, ale zwykle to takie delikatne podszczypywanie i zachęcanie do zabawy.

wielkie dzięki . Klatka nowa już zamówiona towarzysza Putinowi też szukam . Co do rąk to nie wiem czy to takie delikatne bo już 3 raz się krew polała (moja żeby nie było) . Może to ja tez się zle zachowałem bo jak zaczynał to go odpychałem .

Jak udziabał do krwi to co innego. Mógł to zrobić ze strachu, albo z bycia nie bardzo oswojonym, albo palce pachniały Ci jedzeniem. Tu http://szczury.org/viewtopic.php?f=8&t=38523 jest temat o gryzieniu, może tam znajdziesz radę.

Nowego Towarzysza musisz koniecznie nazwać Miedwiediew
Nie dość, że będziesz miał Dumę w garści, to sobie jeszcze postronni lub przeciwnicy władzy języki połamią.

Moja Grandzia podgryza moje palce, kiedy cierpi na tymczasowe ADHD, czyli jest nie wybiegana . Może Putin ma za mało ruchu? Puszczach go, żeby pobiegał?

Tak własnie zrobiłem Puciek sie uspokoił . Teraz juz tylko zostaje mi kupić klatke a raczej wyskrobać na nią reszte pieniędy bo po koszatniczkach bedzie za mała na 2 szczurki i zakup 2 malucha czego chyba najbardziej sie boje . Starszy samiec taki wyrosnięty zaakceptuje malego samczyka ? Czy regoly na to niema ? Bo nie ukrywam martwie sie o noweo lokatora ze względu na to ze fizycznie bedzie duzo slabszy . A i jak moge ocenic wiek szczura (i wszystko co moglbym o nim jeszcze wiedzieć ?)bo znalezc tego nigdzie nie moge ( szukalem przez google i 0 informaci)

Nie kupuj - adoptuj!
U mnie pierwsze łączenie odbywało się pomiędzy półrocznym samcem, a 4-tygodniowym maluszkiem. Obyło się bez większych problemów, ale dla osób, które nigdy tego nie robiły pierwsze łączenie to zwykle "te najgorsze"

Dobrze roejze sie za takim ktorego moge adoptowac . Tylko ten Puciek ma 19 cm dlugosci i wazy dobre pol kilo strasznie sie boje ze zagryzie nowego a ja nie bede w stanie zabrac mu tego drugiego z pyska . po tym ile wazy i jaki jest duzy moge okreslic wiek ??

Nic im nie powinno być przy łączeniu - może ktoś z twojej okolicy pomógłby ci przy pierwszym łączeniu i pokazał, że to nic strasznego.
Wstaw zdjęcia Pućka to osoby z forum powinny jakoś określić jego wiek.
Tutaj masz temat ze stronami hostingowymi do zamieszczenia zdjęć: http://szczury.org/viewtopic.php?f=22&t ... 77#p988077
Jeszcze nie słyszałam, żeby szczur zagryzł szczura przy łączeniu... czytałam o rankach, ale nie o zagryzieniu (możesz kupić Rywanol w aptece przed łączeniem i w razie czego płatkiem kosmetycznym przemyć powstałe ranki).

Miałam podobną sytuację, także próbowałam połączyć dorosłego szczura z maluchem i pomimo moich obaw Draco (ten dorosły) bardzo ładnie się zachował dając maluchowi nawet sobą rządzić pomimo swojego troszkę samolubnego charakterku Oczywiście jak już Lordzik podrósł musiał się podporządkować starszemu koledze. Myślę, że jeśli zapoznasz szczurki na gruncie neutralnym wszystko będzie ok i nie masz się czego obawiać

Na forum są różne metody łączenia szczurów. Bardzo skuteczne więc nie ma obaw
Szczur jest spragniony szczura, więc powinien go z przyjemnością przyłączyć do swojego jednoosobowego stadka

Bardzo dziekuje wszystkim sytuacja z ogonkami bardzo sie ustabilizowala dzieki pomocy osob z forum . Teraz czeka mnie chyba najtrudniejsze laczenie (osesek + 2 duze ) jesli wszystko sie uda to bede bardzo szczesliwy . Dzieki wielkie raz jeszcze !!!

5zczurzyca: kiedyś pozornie dołączona mała samiczka została zamordowana na wybiegu pod szafką, gdzie dopadła ją wroga alfa. Była historia na forum opisana.
Moja własna mała wylądowała z podgryzionym gardłem, ciut malutko a byłoby po szczurku.
Nie mów hop. Może takich wypadków jest mało, bo ludzie uważają, a ci hejhohura optymiści wkładający od razu razem do klatki to może nawet się nie przyznają do takich rzeczy.... idą i kupują drugiego i dopiero na forum pytają Sądząc po tym, jakie robią eksperymenty w innych dziedzinach...

5zczurzyca pisze:Nic im nie powinno być przy łączeniu - może ktoś z twojej okolicy pomógłby ci przy pierwszym łączeniu i pokazał, że to nic strasznego.
Wstaw zdjęcia Pućka to osoby z forum powinny jakoś określić jego wiek.
Tutaj masz temat ze stronami hostingowymi do zamieszczenia zdjęć: http://szczury.org/viewtopic.php?f=22&t ... 77#p988077
Jeszcze nie słyszałam, żeby szczur zagryzł szczura przy łączeniu... czytałam o rankach, ale nie o zagryzieniu (możesz kupić Rywanol w aptece przed łączeniem i w razie czego płatkiem kosmetycznym przemyć powstałe ranki).

Yss wspomniała o takim wypadku wyżej, ja osobiście doświadczyłam takiej tragedii - pozornie kluchowaty samiec z agresją zagryzł maluszka, przy okazji nieźle ciachając i mnie. Szczury to zwierzęta, a ich zachowania niestety w 100% nie można przewidzieć. Co nie znaczy, że nie warto próbować, tylko trzeba ostrożnie i małymi kroczkami.