Strona 1 z 1

Gdzie mogę uśpić w okolicach Nowej Huty (Kraków)?

: pn lut 24, 2014 8:48 pm
autor: alic_e
Słuchajcie. Muszę niestety uśpić ogona i to już najlepiej jutro.. nie chcę jednak powtarzać poprzedniego błędu i jechać do swojej weterynarz na drugi koniec Krakowa (45 min jazdy) i dodatkowo męczyć małego przed ostatnią drogą... Gdzie w hucie (mieszkam w okolicach Placu Centralnego) albo możliwie jak najbliżej huty znajdę weterynarza, który będzie umiał odmierzyć dobrze dawkę tak małemu gryzoniowi i dobrze zrobi zastrzyki...? Jestem dosyć nieufna, nie pójdę do byle jakiego, to ma być przeprowadzone profesjonalnie. Pojechałabym taksówką z małym, ale niestety naprawdę mnie nie stać na chwilę obecną.

Re: Gdzie mogę uśpić w okolicach Nowej Huty (Kraków)?

: pn lut 24, 2014 11:15 pm
autor: Paul_Julian
Dużo osób poleca Oazę https://www.facebook.com/pages/Oaza-Prz ... 9032987634
Nie wiem w jakiej jest dzielnicy, ale może warto się przejechać nawet na drugi koniec miasta, żeby mieć pewność, że godnie pożegnają zwierzaczka ?
Jak do transporterka dasz znajomy hamaczek, to szczurek o wiele lepiej zniesie podróż.
Trzymaj się.

Re: Gdzie mogę uśpić w okolicach Nowej Huty (Kraków)?

: pn lut 24, 2014 11:27 pm
autor: klimejszyn
pisałam na PW, ale nie wiem, czy zdążyłaś odczytać.

uśpić możesz pojechać na Centralną, oni tam chyba dyżury mają.
tylko upomnij się, poproś, żeby najpierw zwierzaka znieczulili.
kobitki same zazwyczaj mówią, że najpierw pod wziewkę wezmą, ale jeśli przyjmie Cię taki starszy facet (właściciel?) to to gbur straszny i twierdzi, że 'szczur to za małe zwierzę na takie ceregiele', musiałam go prosić i dopłacać.
na dyżurze za uśpienie szczurka zapłaciłam 40zł, poza dyżurem do 20zł.

Re: Gdzie mogę uśpić w okolicach Nowej Huty (Kraków)?

: wt lut 25, 2014 3:23 pm
autor: smeg
Uśpić szczura możesz właściwie gdziekolwiek, dawki nie trzeba odmierzać, wręcz trzeba przedawkować lek, żeby szczur odszedł, a w razie podania za małej można dołożyć kolejny zastrzyk, którego szczur już nie poczuje. Trzeba tylko dopilnować, żeby wet nie uśpił szczura "na żywca" zastrzykiem dosercowym, bo jest bolesny, a spotkałam się i z takimi konowalskimi metodami :/ U moich wetek szczury dostają najpierw głupiego jasia, a potem zastrzyk dosercowy, kiedy już śpią i nic nie czują. Ostatnio usypiałam szczura u osiedlowego weta, bo musiałam zrobić to bardzo szybko - dostał wtedy zastrzyk dootrzewnowy i wet mówił, że to przedawkowana narkoza i powinno wystarczyć, ale potem szczur wciąż minimalnie oddychał (mimo że już dawno odpłynął), więc dla pewności podaliśmy jeszcze dosercowy.