Strona 1 z 1

Serdecznie Was witam

: wt mar 11, 2014 11:13 am
autor: martituana
Witajcie
Pozwolę sobie na krótki opis mojej historii ze szczurkami. Otóż szczurka chciałam odkąd pamiętam, niestety warunki w domu na to nie pozwalały. Powoli wyrosłam z tego pragnienia, aż któregoś dnia moje dziecię oznajmiło: " mamo weźmy szczurka, jest taki biedny, ma czerwone oczka...", gdyż okazało się, że ktoś takowego ma i najprawdopodobniej go nie chce. I tak w naszej rodzinie pojawił się sir Magot. Piękny, beżowy, oczy cudnie czerwone. Klatka jego pozostawiała wiele do życzenia, podobnie jak jej wyposażenie, a raczej brak. No cóż, nie było mnie stać na inną klatkę, więc musiał sie w tej przemęczyć. Moja wiedza na temat szczurów była znikoma. Godzinami czytałam to forum. Magot siedział sam, smutny i ponury, smętny i ewidentnie coś mu dolegało. Od razu rozpoczęłam szukanie kolegi dla Magotka. Jak na złość nie było chętnych do oddania do adopcji w okolicy... Udało mi sie załatwić jeszcze dwie klatki, wszystkie ze sobą połączyłam. Cóż po klatce jak nie ma z kim jej dzielić. W akcie desperacji pojechałam do zoologa zapytać czy może ma szczurki do oddania... Okazało się, że kilka dni wczesniej ktoś przyniósł samca, bo nie mógł się już nim opiekować (szczurek był całkowicie za darmo, żeby nie było, że napędzam chory system, jestem absolutnie przeciwna kupowaniu zwierząt w sklepach). Miłość od pierwszego wejrzenia! I tak Magot spotkał się z Lulu. Lulu był mocno poraniony przez innego samca, nieoswojony, przestraszony i zaniedbany, chudziutki. Połączyłam je w wannie. Udało sie! Magot lizał rany Lulu, razem spali, razem jedli, razem się bawili. Ale Lulu prychał, kichał ( nie ciągle, ale coś mu dolegało), jednak bardziej zależało mi na tym, aby mieli siebie niż żyli widząć się tylko przez pręty. Ranki Lulu powoli się zagoiły, jadł już z ręki, nawet dawał sie podnieść. Poszliśmy we trójkę do weta, Magot jest zdrowy, a Lulu ma infekcję dróg oddechowych, dostaje leki. Od kilku dni mieszkają w nowej klatce 80/80/48, większej bym nie pomieściła niestety. Myślę, że będzie im z nami dobrze.
Pozdrawiam

Re: Serdecznie Was witam

: sob mar 15, 2014 9:19 am
autor: unipaks
Witamy na naszym forum! :)
Mam nadzieję, że Lulu prędko wydobrzeje i oba ogonki będą mogły razem cieszyć się obecnością w Waszym domu :)

Re: Serdecznie Was witam

: sob mar 15, 2014 11:09 am
autor: martituana
Dziękujemy :)

Re: Serdecznie Was witam

: śr mar 19, 2014 5:49 pm
autor: Buba
Ja również się przywitam :P
Wymiziaj chłopaków, a zwłaszcza Lulu.
Mam nadzieję, że szybko wróci do zdrowia.
Niestety czasami zwierzęta muszą cierpieć przez nieodpowiedzialnych właścicieli :(

Re: Serdecznie Was witam

: śr mar 19, 2014 9:10 pm
autor: Barakuda
I my się witamy. Moja Lulu mówi cześć Twojemu Lulu :-)
Wymziać chłopaków poproszę!

Re: Serdecznie Was witam

: czw mar 20, 2014 7:24 pm
autor: martituana
Pyszczki wymiziane, wyczochrane, wytulone i gotowe do brojenia :D
A dla wszystkich Lulusiów i Luleczek szczególne czochranko proszę!!! ;D

Re: Serdecznie Was witam

: czw mar 20, 2014 7:32 pm
autor: Barakuda
A dziękujemy, dziękujemy i czochrać się idziemy ;-):-)