szczury.org

Moja Lili ma dwa guzy na listwie mlecznej .Jeden będzie miała usuwany w środę w narkozie iniekcyjnej. W Rybniku w lecznicy dr.Szwarca.Zabieg będzie robiła pani dr.Magdalena Balcarek.Ktoś tam już robił zabiegi? Boję się bardzo o moją szczurcię

http://szczury.org/viewforum.php?f=13 tu masz polecane lecznice , sprawdzone u nas na forum.

Tylko Rybnika tam nie znalazlam..

Szukaj w trochę dalszej okolicy. Ja jeżdżę z moimi niestety do Pulsvetu do Warszawy ponad 40 kilosów w jedną stronę z każdą duperelą o operacji nie wspomnę, bo w tej dziurze, gdzie obecnie mieszkam nie ma dobrego weta. Trudno.
Zabiegi operacji u małych zwierząt są trudne i ryzykowne (u dużych zresztą też ), nie ma co ryzykować robienia byle gdzie, bo blisko. Kombinuj transport. Może Katowice, Chorzów; tam na pewno znajdziesz polecanych. Innego wyjścia nie ma.

Aaaa, teraz doczytałam że masz już wybraną klinikę, sorki. Skąd ją wzięłaś? Zajmowali się tam już Twoimi zwierzętami?

Znalazłam opinię w internecie(nie na forum) że pani doktor Balcarek ma doświadczenie ze szczurami. Pojechałam na konsultację. W porównaniu z wizytą w lecznicy w Rudziczce to konsultacja różniła się diametralnie. Pan doktor bał się że Lili go ugryzie(aż śmiać mi się chciało że wet od zwierząt egzotycznych boi się oswojonego gryzonia),nie osłuchał jej.Nie podjął się wycięcia guza bo brak mu doświadczenia,mimo że stwierdził iż nadaje się do zabiegu. Pani doktor Balcarek troskliwie zajęła się Lili. Zrobiła podstawowe rzeczy które wydaje mi się powinni robić wszyscy weterynarze: zważyła, osłuchała ,zbadała ręcznie itp. W poprzedniej lecznicy nie miały miejsca te badania. Zakwalifikowała Lili do zabiegu ,jej stan określiła na bardzo dobry.Lili jej się nie bała,była bardzo przyjazna. Dostałam na papierze przebieg całej wizyty,parametry,kosztorys.Wizyta trwała prawie godzinę i koszt to 20zł. Zabieg już jutro,a ja boję się że Lili się nie obudzi Myślałam że jest ktoś na tym forum kogo szczurek miał tam zabieg. Lili nigdy nie chorowała,w sumie to pierwsza wizyta w jej 1.5 rocznym życiu u weta.Lili niedawno straciła przyjaciółkę,od niedawna adoptowałam Lunę,też 1.5 roczną.Zaprzyjaźniły się bardzo.

operacja jest na jakiej narkozie ?
musisz być dobrej myśli, zawsze jest jakieś ryzyko nawet jak oddajemy zwierzaki do profesjonalistów.
trzymam kciuki i daj znać co i jak
pamiętaj ze po zabiegu jeżeli szczur będzie bez kołnierza musisz ją pilnować non stop bo może bedzie grzebać przy szwach , a nie chcemy by się rozprół.

Narkoza zastrzyk. Nie mają tam wziewnej niestety

Myślę że po profesjonalnym i fachowym podejściu do szczurów można się zorientować że wet się zna. A co do zabiegu to zawsze jest ryzyko że się np. zwierzę nie obudzi lub coś innego się skomplikuje. Ale dla zdrowego młodego szczura (1,5 roku to jeszcze wciąż dobry wiek) to ryzyko jest nieduże. Można było jeszcze przed zabiegiem robić badanie krwi ogonkowi (ja takie robiłam) i potwierdzić stan zdrowia, ale nie we wszystkich klinikach jest to możliwe. Trzymam kciuki, będzie dobrze.

Operacja przesunięta w czasie.Lili i Luna załapały infekcję dróg oddechowych. Dostają antybiotyk.Jeden z guzów u Lili w ciągu 9 dni urósł bardzo dużo.Masakra. Są już takie duże .

:/ mam nadzieje że wet wie co robi :/

trzymam kciuki :*

W Rybniku narkoza wziewna jest w klinice Marcina Franiczka, jednak gdy byłam tam ze szczurem, który miał ropień i orientacyjnie pytała o tę metodę w razie konieczności operowania, dowiedziałam się, że nie używają tego aparatu, ponieważ brakuje jakiejś części... Było to w zeszłym roku w październiku. Teraz może już wszystko gotowe, warto się zapytać

Lili miała dziś operację usunięcia guzów.Obudziła się z narkozy.Niestety po dwóch godzinach serduszko przestało bić i odeszła . Jest mi bardzo smutno i wyrzucam sobie że zgodziłam się na tę operację,Lili byłaby ze mną