Strona 1 z 1

Walka aż do krwi.

: sob kwie 05, 2014 7:30 pm
autor: dochmikowaa.
Witam
Mam problem z moimi szczurkami.
Od jakiegoś czasu moje chłopaki bardzo się biją. Co dziwne, tylko poza klatką.
Krecik (10miesięcy) goni, podgryza, rzuca się na Skippera (ponad rok, przywódca stada).
Na początku myślałam, że chcę go po prostu zdominować. Dzisiaj jednak goniły się przez cały pokój i Skipper uciekł do klatki. Krecik go zdominował, więc Skipper leżał na plecach. Wtedy ujrzałam ranke na jego brzuszku (2-3 centymetry). Wydawało mi się że to nic takiego, ponieważ nawet nie krwawił. Wytarłam ranke i zobaczyłam, że jest bardzo głęboka. Gdy dokładnie ją obejrzałam, okazało się, że skóra ''rozeszła'' się na boki, tak że widać już ''mięso'', które jest po skórą.
Nie wiem co zrobić.
To pilne.
Proszę o szybką pomoc

Ps. szczury są 4. mieszkają razem od dawna.

Re: Walka aż do krwi.

: sob kwie 05, 2014 10:02 pm
autor: irnik.
Ja bym natychmiast do weta zasuwał. A po zagojeniu ran kastracja bo wychodzi na to że na obcym terenie (poza klatką) pewnie z nadmiaru wrażeń zapachowych panowie traktują się jak rywale do terytorium.

Re: Walka aż do krwi.

: sob kwie 05, 2014 11:31 pm
autor: noovaa
Jeśli rana wymaga szycia, to można to zrobić tylko do 6ciu godzin po skaleczeniu.
Jeśli nie krwawi, raczej się zagoi, tylko blizna zostanie. Ale oddzieliłabym małego na 1-2 dni, aż się ładnie zasklepi, by mu tam nikt nie gmerał.

Koniecznie też odkazić rivanolem na przykład.

Re: Walka aż do krwi.

: ndz kwie 06, 2014 7:55 am
autor: dochmikowaa.
A czy teraz nie jest za późno na odkażanie?

Ps. W klatce wszystko ok. Nawet razem spały.

Re: Walka aż do krwi.

: ndz kwie 06, 2014 7:27 pm
autor: dochmikowaa.
Boje się o Skippera.
Dzisiaj na wybiegu bał się zejść z kolan. Gdy jakiś inny ogonek do niego podszedł (nawet Dumbuś, który jest na samym dole hierarchii) to Skipper zastygał, w ogóle się nie ruszał i do tego wszystkiego bardzo szybko ruszał samym ogonkiem. Potem bał się nawet Małego, swojego najlepszego przyjaciela, którego NIGDY się nie bał i zawsze byli blisko siebie.
Nie wiem co robić. Bardzo się boję.

Re: Walka aż do krwi.

: ndz kwie 06, 2014 7:40 pm
autor: noovaa
Dać mu chwilę... jak został pogryziony, może być w szoku, to minie :)

Re: Walka aż do krwi.

: ndz kwie 06, 2014 7:45 pm
autor: dochmikowaa.
mam nadzieję, bo bardzo się martwię.
Mój kochany Skipperek <3