Owieczka - wieczne dziecko.
: pt kwie 18, 2014 1:40 am
Czy deszcz może płakać ?
Bardzo trudno być rodzicem w chwilach, kiedy tak mocno chce się być dzieckiem...Nie być dorosłym i móc płakać jak one .. albo chociaż mocno walić pięścią w ścianę .. wykrzyczeć to wszystko co w środku, nie musieć tłumaczyć .. albo chociaż móc milczeć ... Co powiedzieć kiedy drży głos? albo chociaż jak zacząć?
Wiozłam ją ponad dziesięć godzin.. te kręcone pukle na wałkach. Właściwie to była loteria, którą weźmie Ogoniasta a która zostanie.. Została właściwa .. Nasza.
Jak długo można walczyć i nieść wciąż czoło wysoko? Ile można znieść? Każda zabiera cząstkę ale niektóre więcej .. wiele więcej..
To okrutne: dostać nadzieję a potem mieć ją wyrwaną prosto ze środka serca .. Nagle.
Ona była jak promyk na totalnie złamane serce, po wielkiej stracie i mimo że minęło kolejne dwa lata ... to dziś znów czuję to co w tedy ... omdlenie życia.
Wystarczyło jej siły żeby wrócić do domu i umrzeć na rękach .. ... nie wiem jakim trzeba być twardzielem .. nie jestem.
Miałaś być Syrenką .. ale kto by dał takie imię komuś kto ma tak owłosione stopy? .. i uszy..
I właściwie :" Po co Owcy imię ? "
Owieczko.. moja Owieczko .. choć opowiem Ci bajeczkę ..
Kiedyś ... między Światem a Światłem był taki Dzień .. w połowie się zatrzymał i zaczął się zastanawiać co dalej .. spojrzał i namalował czyjeś urodziny.. Trochę jasne, trochę ciemne .. wesołe, może nawet śmieszne albo co najmniej nie poważne.. potargane.. pokręcone .. szczuroskręty. Silnie to było uzależniające i Świat długo płakał po stracie. Światło zaś pobiegło za nimi... a Dzień .. dzień się skończył. Zostało tylko Kiedyś ....
Zostawiłaś mi moje zasuszone, bardziej martwe oczy..nie chcę już widzieć, - niech będą tylko zwierzętami, niech Życzenie przestanie działać .. już nie wejdę do Waszego świata .. pomału odchodzę .. tylko jeszcze spełnię te obietnice, które są w domu..
.. nie tak miało być .. nie powinnam próbować.
............................................................................
Sylwia .. bardzo Ci dziękuję za zaufanie i za "wciśnięcie " mi jej .. Żałuję jedynie że tak krótko ...
..............................................................................
Owieczka miała zabieg 15 kwietnia .. Guz za bardzo urósł i wrósł się w mięsień, ponoć ciężko było go odpreperować i był bardzo duży. Miała od razu robi0ną sterylkę: tam macica była bardzo brzydka, cysty .. na jajniku również .. miała też tłuszczaka ..
..... Wybudziła się i przyjechała prawie 100 km do domu .. Tutaj odeszła.
...............................................................................
Chmurka siedziała na trawie żując balonówkę o smaku bananowym..
Od czasu do czasu śpiewając ..
" Jak dobrze być barankiem i hasać sobie rankiem....
nie.... wróć !
... Jak dobrze być Owieczką i popijać sobie mleczko, podgryzać czekoladkę i nosić spodnie w kratkę ! .. Be be be Owieczki są the best .. be be be Owieczka tu już jest !! "
Bardzo trudno być rodzicem w chwilach, kiedy tak mocno chce się być dzieckiem...Nie być dorosłym i móc płakać jak one .. albo chociaż mocno walić pięścią w ścianę .. wykrzyczeć to wszystko co w środku, nie musieć tłumaczyć .. albo chociaż móc milczeć ... Co powiedzieć kiedy drży głos? albo chociaż jak zacząć?
Wiozłam ją ponad dziesięć godzin.. te kręcone pukle na wałkach. Właściwie to była loteria, którą weźmie Ogoniasta a która zostanie.. Została właściwa .. Nasza.
Jak długo można walczyć i nieść wciąż czoło wysoko? Ile można znieść? Każda zabiera cząstkę ale niektóre więcej .. wiele więcej..
To okrutne: dostać nadzieję a potem mieć ją wyrwaną prosto ze środka serca .. Nagle.
Ona była jak promyk na totalnie złamane serce, po wielkiej stracie i mimo że minęło kolejne dwa lata ... to dziś znów czuję to co w tedy ... omdlenie życia.
Wystarczyło jej siły żeby wrócić do domu i umrzeć na rękach .. ... nie wiem jakim trzeba być twardzielem .. nie jestem.
Miałaś być Syrenką .. ale kto by dał takie imię komuś kto ma tak owłosione stopy? .. i uszy..
I właściwie :" Po co Owcy imię ? "
Owieczko.. moja Owieczko .. choć opowiem Ci bajeczkę ..
Kiedyś ... między Światem a Światłem był taki Dzień .. w połowie się zatrzymał i zaczął się zastanawiać co dalej .. spojrzał i namalował czyjeś urodziny.. Trochę jasne, trochę ciemne .. wesołe, może nawet śmieszne albo co najmniej nie poważne.. potargane.. pokręcone .. szczuroskręty. Silnie to było uzależniające i Świat długo płakał po stracie. Światło zaś pobiegło za nimi... a Dzień .. dzień się skończył. Zostało tylko Kiedyś ....
Zostawiłaś mi moje zasuszone, bardziej martwe oczy..nie chcę już widzieć, - niech będą tylko zwierzętami, niech Życzenie przestanie działać .. już nie wejdę do Waszego świata .. pomału odchodzę .. tylko jeszcze spełnię te obietnice, które są w domu..
.. nie tak miało być .. nie powinnam próbować.
............................................................................
Sylwia .. bardzo Ci dziękuję za zaufanie i za "wciśnięcie " mi jej .. Żałuję jedynie że tak krótko ...
..............................................................................
Owieczka miała zabieg 15 kwietnia .. Guz za bardzo urósł i wrósł się w mięsień, ponoć ciężko było go odpreperować i był bardzo duży. Miała od razu robi0ną sterylkę: tam macica była bardzo brzydka, cysty .. na jajniku również .. miała też tłuszczaka ..
..... Wybudziła się i przyjechała prawie 100 km do domu .. Tutaj odeszła.
...............................................................................
Chmurka siedziała na trawie żując balonówkę o smaku bananowym..
Od czasu do czasu śpiewając ..
" Jak dobrze być barankiem i hasać sobie rankiem....
nie.... wróć !
... Jak dobrze być Owieczką i popijać sobie mleczko, podgryzać czekoladkę i nosić spodnie w kratkę ! .. Be be be Owieczki są the best .. be be be Owieczka tu już jest !! "