Dziwne strzelanie przy próbie złapania oddechu
: pt maja 02, 2014 9:48 pm
Hej,
Niedawno kupiliśmy z Chłopakiem dwa szczurki w zoologicznym. Były trzymane cały czas razem, tyle że łaciata samiczka byłą mniejsza i od początku źle się rozwijała i widać było, że ma jakąś wadę wrodzoną. Niedługo potem zauważyliśmy, że ma problemy z oddychaniem - nie mogła złapać tchu i było słychać dziwne strzelanie przy każdej próbie zaczerpnięcia powietrza. Stan szybko się pogarszał, aż niestety szczurek padł. Zrzuciliśmy to na karb tego, że ogólnie miał problemy z rozwojem.
Niepocieszeni, kupiliśmy drugą szczurkę, która jest bardzo żywą osóbką i mimo, że mniejsza to znacznie dominuje nad starszą koleżanką. Niestety dzisiaj (po ok. tygodniu) zauważyliśmy podobny atak u nowej samiczki. Co nas przeraziło i tym bardziej zdziwiło, bo starsza samiczka nadal czuje się wyśmienicie. Najdziwniejsze jest te strzelanie przy próbie oddychania. To nie jest ani charczenie ani świst tylko takie jakby pojedyncze stukanie.
Bylibyśmy wdzięczni za pomoc, bo jeśli to jakaś choroba zakaźna to szczurka, która jest z nami najdłużej też powinna zachorować. A nie chce nam się wierzyć, że trafiliśmy dwa razy na szczura z "wadą".
Uprzedzam, że trzymane są w cieple, bez przeciągów. A za ściółkę mają trociny z zoologicznego.
Niedawno kupiliśmy z Chłopakiem dwa szczurki w zoologicznym. Były trzymane cały czas razem, tyle że łaciata samiczka byłą mniejsza i od początku źle się rozwijała i widać było, że ma jakąś wadę wrodzoną. Niedługo potem zauważyliśmy, że ma problemy z oddychaniem - nie mogła złapać tchu i było słychać dziwne strzelanie przy każdej próbie zaczerpnięcia powietrza. Stan szybko się pogarszał, aż niestety szczurek padł. Zrzuciliśmy to na karb tego, że ogólnie miał problemy z rozwojem.
Niepocieszeni, kupiliśmy drugą szczurkę, która jest bardzo żywą osóbką i mimo, że mniejsza to znacznie dominuje nad starszą koleżanką. Niestety dzisiaj (po ok. tygodniu) zauważyliśmy podobny atak u nowej samiczki. Co nas przeraziło i tym bardziej zdziwiło, bo starsza samiczka nadal czuje się wyśmienicie. Najdziwniejsze jest te strzelanie przy próbie oddychania. To nie jest ani charczenie ani świst tylko takie jakby pojedyncze stukanie.
Bylibyśmy wdzięczni za pomoc, bo jeśli to jakaś choroba zakaźna to szczurka, która jest z nami najdłużej też powinna zachorować. A nie chce nam się wierzyć, że trafiliśmy dwa razy na szczura z "wadą".
Uprzedzam, że trzymane są w cieple, bez przeciągów. A za ściółkę mają trociny z zoologicznego.