Gandzia - 19.05.2014
: wt maja 20, 2014 12:00 am
Gandzimierz, ostatnia z miotu, najmniejsza, ukochana od oseska... Szczur niedotykalski i pierzchliwy, ale za to cwany i działający metodycznie, alfa w każdym składzie stada. Niczym don Corleone, z najwyższego miejsca w klatce zarządzała, dzieliła, dysponowała. Szczur ponad wszystko. Spokojna i zrównoważona, ale wyprowadzona z równowagi rozpędem masy miażdżyła ambitną betę. Szczur nietowarzyski, ponad wszystko ceniący sobie spokój, przy każdym łączeniu wsadzała głowę w kąt i ogonem odwracała się do wszystkich.
Niedawno skończyła dwa latka. Niestety jej serduszko nie poradziło sobie, od kilku dni słabła, nie jadła, niewiele piła. Dziś, podczas wizyty w lecznicy odeszła, sama, podczas podawania tlenu i nieudanej reanimacji... Dołączyła do swojego rodzeństwa, prawie wszyscy już tam na nią czekali...
Niedawno skończyła dwa latka. Niestety jej serduszko nie poradziło sobie, od kilku dni słabła, nie jadła, niewiele piła. Dziś, podczas wizyty w lecznicy odeszła, sama, podczas podawania tlenu i nieudanej reanimacji... Dołączyła do swojego rodzeństwa, prawie wszyscy już tam na nią czekali...