szczury.org

Witam! Mam problem z połączeniem ze sobą dwóch szczurzyc. Starsza ma pół roku i jest agresywna w stosunku do małej, sześciotygodniowej samiczki. Najpierw próbowałam połączyć je metodą, którą znalazłam właśnie na tym forum. Na początku wszystko było dobrze, szczurki się obwąchały, nie było żadnej agresji do momentu, w którym zabrałam je do pokoju, gdzie zwykle stoi klatka. Starsza rzuciła się na małą i musiałam je rozdzielić. Dodam, że klatka była wtedy już dokładnie wyczyszczona. Od tamtej pory minęło 10 dni i próbowałam stopniowo je do siebie przyzwyczaić. Najpierw dwie klatki tylko koło siebie stały, potem kilka razy dziennie przenosiłam część ściółki od jednej do drugiej, aż w końcu zamieniałam je na kilka godzin klatkami. Dzisiaj w końcu postanowiłam zaaranżować spotkanie w wannie i wedle wskazówek nałożyłam na nie odrobinę oleju z sardynek, żeby zagłuszyć ich zapach. Spotkanie odbyło się bez agresji. Wieczorem postanowiłam ponownie je połączyć w wannie, tym razem bez oleju. Niestety pierwszą rzeczą jaką zrobiła starsza szczurzyca, było rzucenie się na małą. Nie wiem już co robić, serce mi pęka jak na to patrzę... Nie mam już siły, ponieważ nie widzę żadnej poprawy. Bardzo proszę was o pomoc!

Szczurki muszą ustalić dominację. Tak czy siak musi dojść do małej potyczki. Jeśli nie leci krew ani sierść nie ma się czego bać. Piski i wrzaski to norma przy łączeniu, a nawet codzienność w szczurzym świecie To, że jeden ze szczurów np. podczas łączenia się drze nie znaczy, że dzieje mu się krzywda. Nie panikuj i pozwól aby starsza szczurcia postąpiłą zgodnie ze swoją naturą Rozdziel je dopiero wtedy kiedy jednej z nich będzie się działa krzywda.
Z reguły młode szczurki odrazu okazują uległość i kładą się na plecki. Tym sposobem pokazują "dobra, dobra ty tu rządzisz".

Niestety właśnie szczurki muszą ustalić hierarchię, u mnie też nic się nie działo. robiłam wsio jak Ty, klatki dalej, bliżej potem wymiana szmatek, ściółki itd, zamiana klatek. potem łóżko. wsio bardzo dobrze, a potem do małej klatki. ciut się pokotłowało, chociaż w 80% czasu w klatce Harry miał po prostu najeżone futro, młodszy go trochę zaczepiał, bardziej do zabawy i tyle. obyło się bez krwi chociaż jak słyszałam piski też ciężko mi było. będzie dobrze!:)

Bardzo wam dziękuję za porady i wsparcie Postaram się zachować spokój i wykrzesać z siebie więcej cierpliwości

Będzie dobrze, najlepiej przy łączeniu niech Cię ktoś wspiera:) Gdyby nie chłopak pewnie nie dałabym rady, patrzyłam przez palce i dostawałam gorączki jak się chłopaki do siebie zbliżali:D ale z kolei wiedziałam, że piski będą, kiedy chłopak chciał reagować ja jego łapałam:D potem się z tego śmieliśmy!:)