Strona 1 z 1

Zaksztuszenie i gruchanie?

: wt cze 10, 2014 11:14 pm
autor: SonamiChan
Witam!
Jakiś czas temu (ok. godziny 23.00) zakrztusił mi się szczurek, dokładniej Santi. Zaczął podczas jedzenia suchej karmy wydawać dziwne dźwięki, napinać się, gmerać łapkami przy pyszczku jakby próbował zwymiotować.
Windowałam go, podnosząc w dwóch dłoniach nad głowę i energicznym ruchem opuszczając w dół, po windowaniu na rękach miałam sporo... treści żołądkowej jak mi się wydaje.
Szczurek przestał wydawać dziwne dźwięki, jednak pozostało gruchanie. Grucha cały czas, czy o normalne? Co robić?
Santi nie wygląda jakby miał problemy z oddychaniem, biega, myje się, bawi... ale to gruchanie mnie niepokoi.
Przepraszam jeśli temat już istniał, ale szukajka nic mi nie znalazła.

Re: Zaksztuszenie i gruchanie?

: śr cze 11, 2014 7:46 am
autor: sliwkowapanna
Podobno szczur nie może się zadławić, ani zwymiotować, bo tak ma skonstruowany "przełyk". Osobiście raz przeżyłam takie "dławienie", przeszło mu po chwili. Co do gruchania, na pewno od tego się zaczęło? U mnie grucha tylko jeden szczurek, albo jak jest przeziębiony albo jak się mocno wystraszy, może się mocno wystraszył? Jak nadal tak jest to pójdź może do weta

Re: Zaksztuszenie i gruchanie?

: śr cze 11, 2014 7:59 am
autor: noovaa
Jeśli gruchanie zaczęło się od zadławienia i nie przechodzi, trzeba iść do weta.

Może być spowodowane 'zmęczeniem przełyku', ale mogło też dość do np. podlania płuc czy coś w tym stylu. Jest też prawdopodobieństwo że to nie było zadławienie ( chyba że wypadł kawałek jedzenia przy windowaniu ) a w trakcie jedzenia akurat doszło do duszności np. spowodowanych sercem. Więc jeśli gruchanie nie przechodzi, dobrze by było to sprawdzić.

sliwkowapanna, wymiotować nie może, dlatego zatrucia są bardzo niebezpieczne, ale zadławić się niestety szczurek może :/ Niektóre szczurki wręcz mają tendencje do zadławień. Te należy karmić ostrożniej.

Re: Zaksztuszenie i gruchanie?

: śr cze 11, 2014 10:49 am
autor: SonamiChan
Santi zadławił się wczoraj i gruchał, po dwukrotnym windowaniu nadal płytko oddychał, więc windowałam jeszcze raz, gruchanie znacznie się zmniejszyło a dzisiaj nie grucha już wcale. Pójdę z nim jeszcze do weta na osłuchanie czy w płuckach nic nie siedzi, mam nadzieję, że wszystko z nim w porządku...
Dziękuję za odpowiedzi :) uspokoiły mnie nieco.

Re: Zaksztuszenie i gruchanie?

: śr cze 11, 2014 3:13 pm
autor: SonamiChan
Już jesteśmy po osłuchaniu i zastrzyku podskórnym odwadniającym drogi oddechowe. Doktor powiedział, że płucka brzmią całkiem nieźle, ale na wszelki wypadek Santi dostał zastrzyk podskórny mający na celu usunięcie płynów zalegających w płucach. Za całą wizytę co mnie zdziwiło zqpłaciłam jedynie (!!!) 5zł! Co mnie na prawdę zdziwiło, lekarz powiedział że jest tu po to aby pomóc zwierzakowi, nie po to by inkasować pieniądze. Zapunktował u mnie. Santi czuje się dobrze, nie grucha, nie chrumka, grzecznie śpi. Mam nadzieję, że dziurka po wkłuciu szybko się zagoi i nie będzie z nią problemów :).

Re: Zaksztuszenie i gruchanie?

: śr cze 11, 2014 3:32 pm
autor: noovaa
No i super :)