Załamka
: sob cze 21, 2014 8:58 am
				
				Nie chciałam zakładać nowego wątku, ale już nie wiem co robić  . Od 1 maja z Chrupkiem zaczęło coś się dziać- mocno oddycha bokami, wali mu serce, kicha. Oczywiście od razu po długim łikendzie pojechaliśmy do weta. Podała mu zastrzyk i kazała wrócić na drugi dzień- było trochę poprawy, ale dała encorton na 10 dni. Po podaniu encortonu było ok, potem po tygodniu znowu nawrót i znowu encorton do 4 czerwca. Od 4 czerwca było ok Chrupek nawet troszkę przybrał mi na wadze- mimo, że nie zauważyłam u niego podczas choroby spadku apetytu- w środę zaczęło się znów i znowu jest na encortonie od wczoraj. Najgorzej jest rano puszy się masakrycznie mocno pracuje bokami, serce mu wali jak oszalałe- już nie wiem co mam robić. Chrupek ma dopiero 17 miesięcy. Ja jestem załamana- 3ci raz na lekach. Nadmienię iż normalnie je, robi normalną kupkę, zaczął być tylko trochę bardziej płochliwy. Boję się i nie wiem co mam robić. Miał ktoś może taki problem? Pani doktor mówi, że to jakaś "duszność", nie wydziela żadnych płynów z noska ani z pyszczka. Na wybiegu lata, dalej przy głaskaniu merda ogonkiem, nie jest apatyczny. Proszę pomóżcie, bo ja nie wiem co ja mam robić już. Mam też pytanie do osób z Zielonej Góry. Czy można zrobić w Zielonej echo serca? I czy trzeba mieć skierowanie? Boję się, że coś mu się dzieje z serduszkiem- pani doktor też to podejrzewa. Muszę mu jakoś pomóc tylko naprawdę nie wiem już co mam zrobić.
. Od 1 maja z Chrupkiem zaczęło coś się dziać- mocno oddycha bokami, wali mu serce, kicha. Oczywiście od razu po długim łikendzie pojechaliśmy do weta. Podała mu zastrzyk i kazała wrócić na drugi dzień- było trochę poprawy, ale dała encorton na 10 dni. Po podaniu encortonu było ok, potem po tygodniu znowu nawrót i znowu encorton do 4 czerwca. Od 4 czerwca było ok Chrupek nawet troszkę przybrał mi na wadze- mimo, że nie zauważyłam u niego podczas choroby spadku apetytu- w środę zaczęło się znów i znowu jest na encortonie od wczoraj. Najgorzej jest rano puszy się masakrycznie mocno pracuje bokami, serce mu wali jak oszalałe- już nie wiem co mam robić. Chrupek ma dopiero 17 miesięcy. Ja jestem załamana- 3ci raz na lekach. Nadmienię iż normalnie je, robi normalną kupkę, zaczął być tylko trochę bardziej płochliwy. Boję się i nie wiem co mam robić. Miał ktoś może taki problem? Pani doktor mówi, że to jakaś "duszność", nie wydziela żadnych płynów z noska ani z pyszczka. Na wybiegu lata, dalej przy głaskaniu merda ogonkiem, nie jest apatyczny. Proszę pomóżcie, bo ja nie wiem co ja mam robić już. Mam też pytanie do osób z Zielonej Góry. Czy można zrobić w Zielonej echo serca? I czy trzeba mieć skierowanie? Boję się, że coś mu się dzieje z serduszkiem- pani doktor też to podejrzewa. Muszę mu jakoś pomóc tylko naprawdę nie wiem już co mam zrobić.
			 . Od 1 maja z Chrupkiem zaczęło coś się dziać- mocno oddycha bokami, wali mu serce, kicha. Oczywiście od razu po długim łikendzie pojechaliśmy do weta. Podała mu zastrzyk i kazała wrócić na drugi dzień- było trochę poprawy, ale dała encorton na 10 dni. Po podaniu encortonu było ok, potem po tygodniu znowu nawrót i znowu encorton do 4 czerwca. Od 4 czerwca było ok Chrupek nawet troszkę przybrał mi na wadze- mimo, że nie zauważyłam u niego podczas choroby spadku apetytu- w środę zaczęło się znów i znowu jest na encortonie od wczoraj. Najgorzej jest rano puszy się masakrycznie mocno pracuje bokami, serce mu wali jak oszalałe- już nie wiem co mam robić. Chrupek ma dopiero 17 miesięcy. Ja jestem załamana- 3ci raz na lekach. Nadmienię iż normalnie je, robi normalną kupkę, zaczął być tylko trochę bardziej płochliwy. Boję się i nie wiem co mam robić. Miał ktoś może taki problem? Pani doktor mówi, że to jakaś "duszność", nie wydziela żadnych płynów z noska ani z pyszczka. Na wybiegu lata, dalej przy głaskaniu merda ogonkiem, nie jest apatyczny. Proszę pomóżcie, bo ja nie wiem co ja mam robić już. Mam też pytanie do osób z Zielonej Góry. Czy można zrobić w Zielonej echo serca? I czy trzeba mieć skierowanie? Boję się, że coś mu się dzieje z serduszkiem- pani doktor też to podejrzewa. Muszę mu jakoś pomóc tylko naprawdę nie wiem już co mam zrobić.
. Od 1 maja z Chrupkiem zaczęło coś się dziać- mocno oddycha bokami, wali mu serce, kicha. Oczywiście od razu po długim łikendzie pojechaliśmy do weta. Podała mu zastrzyk i kazała wrócić na drugi dzień- było trochę poprawy, ale dała encorton na 10 dni. Po podaniu encortonu było ok, potem po tygodniu znowu nawrót i znowu encorton do 4 czerwca. Od 4 czerwca było ok Chrupek nawet troszkę przybrał mi na wadze- mimo, że nie zauważyłam u niego podczas choroby spadku apetytu- w środę zaczęło się znów i znowu jest na encortonie od wczoraj. Najgorzej jest rano puszy się masakrycznie mocno pracuje bokami, serce mu wali jak oszalałe- już nie wiem co mam robić. Chrupek ma dopiero 17 miesięcy. Ja jestem załamana- 3ci raz na lekach. Nadmienię iż normalnie je, robi normalną kupkę, zaczął być tylko trochę bardziej płochliwy. Boję się i nie wiem co mam robić. Miał ktoś może taki problem? Pani doktor mówi, że to jakaś "duszność", nie wydziela żadnych płynów z noska ani z pyszczka. Na wybiegu lata, dalej przy głaskaniu merda ogonkiem, nie jest apatyczny. Proszę pomóżcie, bo ja nie wiem co ja mam robić już. Mam też pytanie do osób z Zielonej Góry. Czy można zrobić w Zielonej echo serca? I czy trzeba mieć skierowanie? Boję się, że coś mu się dzieje z serduszkiem- pani doktor też to podejrzewa. Muszę mu jakoś pomóc tylko naprawdę nie wiem już co mam zrobić. To przeciwzapalny steryd i w sumie może mu się po nim poprawiać,ale chyba nie leczy.Antybiotyk jakiś dostawał,cokolwiek innego?Może to płucka,oskrzela,niekoniecznie serce.A może teraz i jedno i drugie.
 To przeciwzapalny steryd i w sumie może mu się po nim poprawiać,ale chyba nie leczy.Antybiotyk jakiś dostawał,cokolwiek innego?Może to płucka,oskrzela,niekoniecznie serce.A może teraz i jedno i drugie.