Strona 1 z 1

Czikusia [*]

: czw cze 26, 2014 4:33 pm
autor: devlish
Wczoraj pożegnałam Czikusię, najbardziej charakterną szczurzycę, jaką do tej pory miałam. Panienkę z zoologa o własnym zdaniu, wielkiego żarłoka i miziaka. To od niej zaczęła się moja miłość i wielka obsesja na punkcie szczurków. Była zwykłym kapturkiem, z niezwykłym sposobem bycia. Oswoiłam ją i pokazałam, że człowiek może być fajny.
Od dłuższego czasu ciężko chorowała, miała guzy, jednak dzielnie walczyła do końca, bardzo chciała żyć. Pod koniec długo zastanawiałam się na skróceniem jej cierpień i uśpieniem, Czikusia wyprzedziła mnie jednak i zasnęła, mając przy sobie swoją ukochaną towarzyszkę.
Miała prawie 3 latka.
Tęsknię :'(

Re: Czikusia [*]

: pt cze 27, 2014 6:34 am
autor: radioactive4
Chciała żyć i żyła jak najdłużej :) mało który szczurek dożywa tak sędziwego wieku. I to jeszcze szczurek z zoologa! Lepszego życia sobie nie mogła wymarzyć :)

Re: Czikusia [*]

: wt lip 08, 2014 4:14 pm
autor: jestemsen
Bardzo mi przykro.

Re: Czikusia [*]

: czw lip 10, 2014 3:43 pm
autor: JUDYTKA
devlish pisze:Wczoraj pożegnałam Czikusię, najbardziej charakterną szczurzycę, jaką do tej pory miałam. Panienkę z zoologa o własnym zdaniu, wielkiego żarłoka i miziaka. To od niej zaczęła się moja miłość i wielka obsesja na punkcie szczurków. Była zwykłym kapturkiem, z niezwykłym sposobem bycia. Oswoiłam ją i pokazałam, że człowiek może być fajny.
Od dłuższego czasu ciężko chorowała, miała guzy, jednak dzielnie walczyła do końca, bardzo chciała żyć. Pod koniec długo zastanawiałam się na skróceniem jej cierpień i uśpieniem, Czikusia wyprzedziła mnie jednak i zasnęła, mając przy sobie swoją ukochaną towarzyszkę.
Miała prawie 3 latka.
Tęsknię :'(
Rozumiem Cię doskonale...My wczoraj pożeganaliśmy naszą kochaną Mitkę, niestety pomogliśmy jej odejść, miała ogromne guzy i wet nie chciał operować... Też cały czas twierdziliśmy, że ona ma wolę życia i nie uśpimy jej, ale kiedy mała zaczęła rozdrapywać guzy, a weterynarz stwierdził, iż bardzo cierpi- zdecydowaliśmy się, teraz my cierpimy...Tym bardziej, że 31 stycznia tego roku straciliśmy pierwszego szczurka-Dambusię, też z powodu guzów, tyle tylko, że sama odeszła.To były dwie towarzyszki i Mitka zachorowała dopiero po śmierci tamtej. Mamy jeszcze dwie młodsze szczurki, ale one są już zupełnie inne, tamte były grzeczne, ułożone, przytulaki, nigdy nie przewoziliśmy ich w klatce, zawsze na rękach i też żerłoki, jak Twoja Czikusia:) Bardzo za nimi tęsknimy, tym bardziej,że żyły krótko, jedna półtora roku, druga dwa lata :(. Łączymy się w bólu po stracie ukochanych futrzaków...