szczury.org

Hejoo i w końcu nadszedł dzień kiedy to ja posiadam dwa ogonki. Zanim w ogóle zdecydowałam się na posiadanie takiego skarbu dużo czytałam tutaj o nich :p Piszę żeby pochwalić się dosyć chyba nie codzienną historią w jaki sposób moje bezimienne ogonki do mnie trafiły. Mój kolega ma węża i wiadomo czym on tego węża karmi. Na węża nieszczęście odwiedziłam kolegę i mym oczom ukazał się mały biały pyszczek wychylający się ze szpary terrarium ... Kumpel powiedział że młody jest farciarzem bo wąż 3 razy chciał go zaatakować i za każdym razem walnął głową w ścianę, nie mogłam patrzeć na tą sytuację więc przez 2 godziny go błagałam żeby mi szczura oddał, nie zgodził się ale jak na następny dzień od rana mu trułam to w końcu pękł... Gdy szczur był już mój przypomniała mi się ta zasada samotny szczur= nieszczęśliwy szczur więc dokupiłam drugiego (jak szaleć to szaleć). Ogólnie nie miałam zamiaru brać szczura z zoologicznego ale skoro ''biały'' (nie mają imion jeszcze) był ze sklepu to chciałam mu dać towarzysza w podobnym wieku i najlepiej z tego samego miotu, wydaje mi się że dobrze zrobiłam. Maluchy są zdrowe, biały może trochę chudziutki ale co się dziwić, żył 3 dni w terrarium z 3 metrowym boa... Musiałam się pochwalić bo czuję się jak jakaś bohaterka, uratowałam malutkie stworzenie przed niechybną śmiercią, szkoda że nie zdążyłam uratować brata białego który zginął dzień wcześniej ;C

A wężoluby tak zawsze się rzucają, jak to oni nie karmią żywym pokarmem i jacy to oni są humanitarni i jak to my się ich strasznie czepiamy...

Bo ci co od swoje węże dbają, nie karmią żywym pokarmem.
Reszta karmi a potem płacze, że szczur pogryzł węża.

Ja nie wiem jak tam on go karmil jak ten waz byl mniejszy teraz ma on 3 metry i jest dosyc potężnym wwężem, ddlatego jeden szczur go nie zadowala. Ten znajomy mowil ze albo jeden taki mlodszy krolik albo dwa dorosle szczury, ogonek ktorego mu zabralam byl maleńki, ma on moze z 5 tyg... I to go uratowalo bo przez to ze taki maly waz mial problemy z trafieniem

Kameliowa: aaa była tu kiedyś megadebata na forum, 6 lat temu co najmniej, z udziałem terrarystów właśnie i taki był ten argument koronny - że przecież są rozsądni, humanitarni i karmią martwymi gryzoniami.
A rzeczywistość jaka była wtedy taka jest nadal.

Wiem, pamiętam ją nawet Ja dosyć dużo czasu siedzę teraz na forach terra-akwa, więc teoretycznie, ktoś kto serio bardzo dba o ryby/gady nie karmi żywym i trzyma ryby w odpowiednich warunkach. Przynajmniej większość takich opinii czytałam. No wychodzi jak wychodzi niestety. Znajdzie się 20 tych, co faktycznie dba i 100 tych co nie podchodzą do tematu na poważnie.(przy czym oczywiście nie hejtuję teraz znajomego autorki tematu). Ale tak jest chyba w przypadku każdych domowych zwierząt.

W każdym razie najważniejsze jest, że mały trafił do dobrego domu, który się nim zaopiekuje