Łączenie samic 2+1
: czw lip 24, 2014 1:18 am
Mam mały problem. Jestem w trakcie łączenia samic. Tośka ma jakieś 4-5 miesięcy, Zośka z 3-4 + mała - jest naprawdę maleńka.
Zośka ma ruję, nadstawia się do malucha, nie reaguje na nią.
Tośka trzaska malucha, przewraca na plecy i GRYZIE, ale nie do krwi. Ciągnie ją za futro, szarpie i depcze. Mała raz próbowała uciec to Tośka złapała ją za ogon, przyciągnęła i dalej ją trzaskała. Potem był spokój na godzinę, mała ochłonęła i zaczęła chodzić po klatce, brykała sobie ciekawsko i nagle Tośka zdjęła ją z prętów na półkę i zaczęła ją lać, ciągnąć.
Razem w klatce są od 5 godzin. Na neutralnym nie zwracają na siebie uwagę. Jedynie w klatce dochodzi do trzaskania. Przewracanie na plecy jeszcze zniosę, ale to gryzienie, naciąganie i rwanie, szarpanie? Czy to jest normalne przy łączeniu? Jest chwilę ok, a potem nagle nie wiadomo kiedy Tośka rzuca się na małą bez umiaru!
Tośkę i Zośkę mam z zoologa, są z jednego stada. Są fuzz, a malutka to rex.
Proszę niech mi ktoś doradzi bo już sama nie wiem co zrobić. Jak tego nie opanuję to wylecę z małą z domu żeby ją oddać.
Niech mi ktoś w ogóle powie, czy to jest normalne, żeby samica tak bardzo szarpała przy łączeniu? Ona nią miota jak ziemniakiem, szarpie po brzuchu, potem łapą przewraca na brzuch i ją szarpie po plecach!
Zośka ma ruję, nadstawia się do malucha, nie reaguje na nią.
Tośka trzaska malucha, przewraca na plecy i GRYZIE, ale nie do krwi. Ciągnie ją za futro, szarpie i depcze. Mała raz próbowała uciec to Tośka złapała ją za ogon, przyciągnęła i dalej ją trzaskała. Potem był spokój na godzinę, mała ochłonęła i zaczęła chodzić po klatce, brykała sobie ciekawsko i nagle Tośka zdjęła ją z prętów na półkę i zaczęła ją lać, ciągnąć.
Razem w klatce są od 5 godzin. Na neutralnym nie zwracają na siebie uwagę. Jedynie w klatce dochodzi do trzaskania. Przewracanie na plecy jeszcze zniosę, ale to gryzienie, naciąganie i rwanie, szarpanie? Czy to jest normalne przy łączeniu? Jest chwilę ok, a potem nagle nie wiadomo kiedy Tośka rzuca się na małą bez umiaru!
Tośkę i Zośkę mam z zoologa, są z jednego stada. Są fuzz, a malutka to rex.
Proszę niech mi ktoś doradzi bo już sama nie wiem co zrobić. Jak tego nie opanuję to wylecę z małą z domu żeby ją oddać.
Niech mi ktoś w ogóle powie, czy to jest normalne, żeby samica tak bardzo szarpała przy łączeniu? Ona nią miota jak ziemniakiem, szarpie po brzuchu, potem łapą przewraca na brzuch i ją szarpie po plecach!