[AGRESJA] Zmiana zachowania
: ndz lip 27, 2014 8:19 pm
Witam.
Posiadam dwa szczurasy, Sparka i Pąpona. Między nimi jest różnica mniej więcej 2 miesięcy, przy czym Spark ma pół roku.
Musiałem ostatnio wyjechać na tydzień, szczury zostały z dziewczyną w domu. Po paru dniach, dziewczyna też musiała bardzo pilnie wyjechać i szczury zostały z naszym współlokatorem, moim przyjacielem. Powiedziałem tylko, żeby karmił, ponieważ szczurki nie były do niego zbyt przyzwyczajone i nie biegły do niego.
Po moim powrocie do domu, zauważyłem, że ściółka jest porozsypywana wokół klatki w ilościach dość ogromnych i że młodszy - Pąpon, jakiś taki nie w żywiole (zawsze on pierwszy biegł się przywitać).
Jak go zacząłem głaskać, natrafiłem palcami na coś "dziwnego", jak obejrzałem - okazało się, że są to dwie rany, najprawdopodobniej po zębach. Pod ogonem też był ugryziony i w paru miejscach zadrapany. Spark też był podrapany, ale nie aż tak bardzo.
Zaznaczę, że to Spark był zawsze samcem Alfa, ale to co się dzieje teraz, to jest coś okropnego. Pąpon prawie cały czas siedzi sobie w kącie, gdy daje im jedzonko Spark je CHOWA i nie da zjeść Pąponowi. Czasem uda mu się coś skubnąć, ale nawet jak daje z ręki to się tego jedzenia jakby boi. Gdy "chowam" Sparka do transporterka, Pą trochę się przejdzie po klatce, ale nie jakoś specjalnie. Czytałem parę tematów o podobnych tematach, to widziałem tylko coś o kastrowaniu.
Jakieś propozycje, jak można im pomóc ?
Odkąd wróciłem, nie bili się wcale, nawet śpią czasem obok, ale jak tylko Spark podchodzi do Pąpona, ten zastyga totalnie, to samo ze mną - jak siedzi w kącie to nawet mnie się boi. Dzisiaj rano na przykład, nie był aż tak wystraszony, trochę chodził po klatce, wtedy dość nieufnie, ale jednak przychodził mnie powąchać.
Ahhhh i jeszcze zapomniałem dodać, że z obserwowaniem może być trochę ciężko teraz, ponieważ od jutra zaczynam pracę.
Posiadam dwa szczurasy, Sparka i Pąpona. Między nimi jest różnica mniej więcej 2 miesięcy, przy czym Spark ma pół roku.
Musiałem ostatnio wyjechać na tydzień, szczury zostały z dziewczyną w domu. Po paru dniach, dziewczyna też musiała bardzo pilnie wyjechać i szczury zostały z naszym współlokatorem, moim przyjacielem. Powiedziałem tylko, żeby karmił, ponieważ szczurki nie były do niego zbyt przyzwyczajone i nie biegły do niego.
Po moim powrocie do domu, zauważyłem, że ściółka jest porozsypywana wokół klatki w ilościach dość ogromnych i że młodszy - Pąpon, jakiś taki nie w żywiole (zawsze on pierwszy biegł się przywitać).
Jak go zacząłem głaskać, natrafiłem palcami na coś "dziwnego", jak obejrzałem - okazało się, że są to dwie rany, najprawdopodobniej po zębach. Pod ogonem też był ugryziony i w paru miejscach zadrapany. Spark też był podrapany, ale nie aż tak bardzo.
Zaznaczę, że to Spark był zawsze samcem Alfa, ale to co się dzieje teraz, to jest coś okropnego. Pąpon prawie cały czas siedzi sobie w kącie, gdy daje im jedzonko Spark je CHOWA i nie da zjeść Pąponowi. Czasem uda mu się coś skubnąć, ale nawet jak daje z ręki to się tego jedzenia jakby boi. Gdy "chowam" Sparka do transporterka, Pą trochę się przejdzie po klatce, ale nie jakoś specjalnie. Czytałem parę tematów o podobnych tematach, to widziałem tylko coś o kastrowaniu.
Jakieś propozycje, jak można im pomóc ?
Odkąd wróciłem, nie bili się wcale, nawet śpią czasem obok, ale jak tylko Spark podchodzi do Pąpona, ten zastyga totalnie, to samo ze mną - jak siedzi w kącie to nawet mnie się boi. Dzisiaj rano na przykład, nie był aż tak wystraszony, trochę chodził po klatce, wtedy dość nieufnie, ale jednak przychodził mnie powąchać.
Ahhhh i jeszcze zapomniałem dodać, że z obserwowaniem może być trochę ciężko teraz, ponieważ od jutra zaczynam pracę.