Biało-Brązowa
: pt sie 01, 2014 10:12 am
Dziś w nocy odeszła. Była moim pierwszym szczurkiem.
Jest mi smutno ale nie płaczę bardzo, bo wiedziałam, że wkrótce to nadejdzie. Była coraz mniej aktywna, słabsza...
Może to dziwnie zabrzmi ale ostatnie chwile z nią były piękne. Leżała mi na ramieniu, co nigdy się nie zdarzało, bo była bardzo aktywna i nie umiała usiedzieć w miejscu. A przez te ostatnie dni żegnałyśmy się ze sobą. Swoimi małymi czarnymi oczkami patrzyła w moje i tak sobie leżałyśmy patrząc na siebie...
Może gdzieś tam daleko jest zwierzęcy raj?
[*]
Jest mi smutno ale nie płaczę bardzo, bo wiedziałam, że wkrótce to nadejdzie. Była coraz mniej aktywna, słabsza...
Może to dziwnie zabrzmi ale ostatnie chwile z nią były piękne. Leżała mi na ramieniu, co nigdy się nie zdarzało, bo była bardzo aktywna i nie umiała usiedzieć w miejscu. A przez te ostatnie dni żegnałyśmy się ze sobą. Swoimi małymi czarnymi oczkami patrzyła w moje i tak sobie leżałyśmy patrząc na siebie...
Może gdzieś tam daleko jest zwierzęcy raj?
[*]