Śnieżka... Pierwsza- najboleśniejsza strata
: wt sie 05, 2014 2:51 pm
"Nic strasznego"
11:00:
Budzę się - ale ze mnie śpioch - pomyślałem.. Wstałem szybko i poszedłem sprawdzić torrenty, czy przez całą noc się wszystko ściągnęło.. Git! Teraz tylko ściągnąć je na laptopa i jutro lecimy do Grecji na 16 dni ^^.. Dobra dzisiaj ostatni dzień na załatwienie wszystkich spraw.. Hmmm.. Co ja mam takiego dziś do zrobienia??... No Przecież! Muszę poinstruować Babcię, jak ma karmić szczury, kiedy co i jak.. (Idąc do ich pokoju) Niee no babcia się nie nadaje, nigdy ich nie lubiła, nie ufam jej trochę, zapomni i co będzie.. Kuzynka? Niee wiem czy ciocia jej pozwoli codzień przychodzić do nas.. nie wiem co mam zrobić..
12:40 Wchodzę:
Nie.. Nie nie nie.. Niee coo to ma być?? "Śnieżka?" - Głupie, przecież nawet nie nauczyłem ją reagować na imię.. Podchodzę.. "o k*, k* k* k* co teraz? Ummm jap* żyje, przecież widzę k*, że żyje, leży na boku, śnieżka czemu leżysz na boku k*.. Co ci jest, powiedz mi proszę co ci jest.. Czemu tak ciężko i płytko oddychasz? Dlaczego??" Świst..Zgrzyt..Świst..Zgrzyt..MAsz takie odkurczone łapki.. "Proszę kur*** podnieś się, pokaż że śpisz.. Szczury tak nie śpią.. jap* Szybko, weterynarz! C* mnie obchodzi co inni o tym sądzą.." Ubieram się, to głupie, najpierw sprawdzę jakie godziny czynny weterynarz.. Google- Weterynarz ***** - 2 przychodnie: 09-12; 16-19 oraz 16 - 18 .. "Jap*.. Nieee no k* niee!! pół godziny..", c*, dzwonię!" pierwszszy nr nie odpowiwada 234 też nie, 5: Halo? Dzień Dobry nazywam się Konrad ***** Dzwonię do Pana, bo zastałem przed chwilą taką sytuację: Leży na dole klatki mój szczur.. znaczy na parterze.. Nie rusza .. Znaczy się leży na boku i jest strasznie słaba, o nie, teraz się podrapała tak powolutku widać że płytko oddycha.. Bardzo płytko i ma trudności z oddychaniem.." k* Myśl Konrad przyczyna - nie dałeś jeść wczoraj? No niee przecież żarcie wszystko picie, przecież codziennie to sprawdzasz.. WIEM! K*! Ta je* cebula suszona! [Myślę podczas rozmowy]".. Panie doktorze jaaa aa chyba wiem co to pewnie jest przyczyną.. Znaczy się (k* Konrad opanuj się głos ci drży) dałem im wczoraj wieczorem troszeczkę suszonych warzyw na spróbowanie, bo przeczytałem na forum, że podobno szczurkom się nic nie dzieję po suszonej cebuli, bo o ten składnik chodzi.. To pewnie przez tą cebulę.. / Mhm tylko w tej chwili klinika jest nieczynna doppiero od 16 (13:20)/ Ja wiem wiem proszę Pana, tylko chcę się zapytać co ja mam mogę zrobić w tej chwili, bo ona mi się tu męczy ja nie wiem, czy dożyje do tej 16:00 Czy ja mogę sam coś zrobić? Nie wiem kupić.. nie wiem sam / mhm wiesz co, no w tej chwili sprawdź czy jest opcja dostarczyć jej wody po prostu jakąś miseczkę spróbować.. Bo w tej chwili sam raczej nic nie zrobisz dopiero muszę go obejrzeć.. / Oczywiście już spróbuję poidełko podstawić.. Ale nic poza tym? Aha no bo ja mam 3 szczurki i te 2 sa całkiem zdrowe biegają, wczoraj jak sprawdzałem też nic się nie działo, tylko dzisiaj wchodzę a tu taką jedną zastałem.. Halo? Halo? Czemu mnie k* rozłącza?" Druga próba "Brak dostępnych środków na koncie" K* Roz*- ten telefon.. Idę po stacjonarny dzwonię 5 razy wykręcam błędny nr i w końcu się połączam: Halo? Powtarzam końcówkę i wet mówi, że nic nie może zrobić, Najlepiej byłoby udać się do innej kliniki i tłumaczę mu, że mieszkam tutaj, rodzice w pracy, ja mam tylko rower i nie ma szans na taki wypad.. Mowi, że dla bezpieczeństwa można oddzielić szczury i postara się przyjść na 15:30.."
13:25 :
- "Moje biedactwo.. k* nie mogę patrzeć jak cierpisz, serce mi się kraję, ale bądź dzielna słyszę, że dajesz sobię jakoś rady, brzmisz, jakby ci to g* w gardle stanęło.. Ale sam nic nie zrobię, mógłbym Ci uszkodzić przełyk.. Dlaczego k* dałem wam tą cebulę.. Zamiast dać wam marchewkę.. K* mać nie mogę sobię wyobrazić, że nie usłyszę już twojego chrupania.. Że zostawisz nas tak we 3.. Przeniosę się na poduszkę, leżysz teraz na kracie nad żwirkiem, nie będziesz mi tu wąchać tych smrodów.. No już już, Tutaj będzie Ci lepiej.. K* Tiger jak możesz być taki spokojny.. Biegasz sobię jak by się nic nie działo.. Czarny.. Do Cb nie mam słów jak zawsze.. Zawsze k* wszystkich gryziesz.." Tiger'a kupiłem 2 lata temu, Jest najwspanialszym kumplem pewnie dlatego, że przez pół roku był sam dopóki nie weszłem na forum i nie oświeciło mnie, że tak żyć nie może.. Kupiłem jeszcze 2 ogony.. Śnieżkę i Czarnego - z jednego miotu.. Chciałem, żeby oni się dogadywali od małego, a nie 3 samotników.. Mimo wieku, rozmiaru i niesamowitej pewności siebie Tiger nie była alfą .. Dotąd nie rozpracowałem czy była nią czarny, czy śnieżka (to 3 samice).. Czarny nie umiał inaczej okazywać uczuć jak poprzez gryzenie, trochę się przez to nie lubimy, ani on ani ja nie możemy się do Sb przekonać.. Myślę, że przez śmierć jej siostry musze się nią lepiej zająć, lepiej ją poznać i może znajdę w końcu jakiś sposób, by oduczyć ją gryźć.. Mimo tego całego zgiełku, ciesze się, że to nie Tiger.. To może wyglądać strasznie ale to nie jest tak jak się czyta, nie chodzi mi o to , że cieszę się z czegokolwiek..
Pustka:
"Cóż teraz tylko czkeakć.. 2 godziny .. Nie widzę tego kur* I dlaczego mówię sam do siebię? Może dlatego, że jestem p* jedynakiem i nie mam do kogo japy otworzyć.. " Idę do kuchni nie jestem głodny, ale muszę zażywać lekarstwa.. Robię moje ulubione grzanki z masłem czosnkowym.. Mam pustkę w głowie.. Tak cholerną pustkę, że nie wypełni ją nic, nawet te j* grzanki..
Najważniejsze jest wsparcie:
Idę do góry.. Szukam telefonu.. Muszę zadzwonić do mamy, muszę mieć kasę na koncie jakby przyszło dzwonić..
Dzwonię.. "Halo? / Cześć mamo, to ja Konrad / Co?? Kurde odebrałam, czekaj oddzwonię" Taa k*.. Pewnie żal jej kasy dzwonić ze stacjonarnego na komórkę.. Nawet nie wie co się tu dzieję.. Co się ze mną dzieję.. Chyba jej nie powiem, bo znowu będą te głupoty.. Albo może mnie pocieszy, to by mi bardzo pomogło.. "No cześć / Cześć, przecież mówiłam Ci, żeby nie dzwonić ze stacjonarnego na komórki bo za to dodatkowo płacimy / Tak wiem, ale nie mam pieniędzy na koncie, potrzebuję doładowania.. / Dobra, a co w domu? Babcia była? / Nie wiem (Ups.. Błąd.. Teraz spyta to o której w takim razie wstałem i dlaczego tak późno) / To o której wstałeś?? / Dzwonię tylko po to, że wstałem i patrzę do szczurów, a tu śnieżka leży bokiem w klatce ma podkurczone łapy i ledwo dyszy, jest słaba, dzwoniłem do weterynarza ze stacjonarnego, bo nie miałem kasy, o 16:00 jadę do niego.. (Niech powie: Kurdę no to przykro mi)/ Aha, czyli chcesz mi powiedzieć, że zamierzasz dokładać [ K********* ! Wiedziałem! Jak zawsze pieniądze na szczury ! Ulubiona gadka ! Mama jest przeciwniczką szczurów, uważa, że gryzą śmierdzą i żałuje że mi pozwoliła.. Ale oczywiścię najbardziej ją boli, jak trzeba wyłożyć na nie kasę ( Klatka, leki, karma etc).. Nienawidzę tego, już mnie wk*ła] "/ Słuchaj chciałem po prostu zadzwonić po doładowanie, możesz to dla mnie zrobić?/ Dobra czekaj, za ile? / 10/ Już/ Dobra dzięki/ No narazie.. "
Nie:
Idę do góry, może już jej lepiej.. Wchodzę...Po raz piąty wchodzę do tego pokoju i po raz piąty widzę ją w tej samej pozie.. Za każdym razem powolutku, cichutko podchodzę myśląc, że nie żyje.. Dotychczas tak było. Widzę, że się posikała biedna "Jeju posikałaś się aż.." Ma otwarte oczy, dotychczas miała zamknięte, to może oznaczać tylko jedno.. Oddech miała coraz płytszy, aż w końcu ustał.. I tak oto odeszła.. Ostatni raz ją poglaskałem.. Przeprosiłem.. Pomyślałem.. To dobrze, że odeszła gdy mnie przy tym nie było... Gdy zastałem ją po raz pierwszy leżała na parterze, kiedy tamte były na górze i spały.. Szczury.. Małe ciałem, wielkie duchem.. Należy je przede wszystkim chronić i kochać.. Każdego szanować za to jakim jest, a każdy jest inny.. Jeden lubi za uszkiem, jeden woli po brzuszku, drugi lubi podgryzać, a wszystkie lubią makaron =]
Teraz muszę ją zakopać.. Niestety dotąd nie miałem siły, ale dzięki temu, że się tu rozpisałem, a pisałem wiele od rzeczy, czuję, że część odpokutowałem, reszta należy się Tigerowi i Czarnemu.
Chciałbym Wam bardzo podziękować za przeczytanie moich wypocin.. To był eksperyment.. Na pewno udany.. Jeżeli przeczytałeś/łaś/łoś całość, proszę napisz kilka słów w odpowiedzi. Będzie mi lżej na sercu.
11:00:
Budzę się - ale ze mnie śpioch - pomyślałem.. Wstałem szybko i poszedłem sprawdzić torrenty, czy przez całą noc się wszystko ściągnęło.. Git! Teraz tylko ściągnąć je na laptopa i jutro lecimy do Grecji na 16 dni ^^.. Dobra dzisiaj ostatni dzień na załatwienie wszystkich spraw.. Hmmm.. Co ja mam takiego dziś do zrobienia??... No Przecież! Muszę poinstruować Babcię, jak ma karmić szczury, kiedy co i jak.. (Idąc do ich pokoju) Niee no babcia się nie nadaje, nigdy ich nie lubiła, nie ufam jej trochę, zapomni i co będzie.. Kuzynka? Niee wiem czy ciocia jej pozwoli codzień przychodzić do nas.. nie wiem co mam zrobić..
12:40 Wchodzę:
Nie.. Nie nie nie.. Niee coo to ma być?? "Śnieżka?" - Głupie, przecież nawet nie nauczyłem ją reagować na imię.. Podchodzę.. "o k*, k* k* k* co teraz? Ummm jap* żyje, przecież widzę k*, że żyje, leży na boku, śnieżka czemu leżysz na boku k*.. Co ci jest, powiedz mi proszę co ci jest.. Czemu tak ciężko i płytko oddychasz? Dlaczego??" Świst..Zgrzyt..Świst..Zgrzyt..MAsz takie odkurczone łapki.. "Proszę kur*** podnieś się, pokaż że śpisz.. Szczury tak nie śpią.. jap* Szybko, weterynarz! C* mnie obchodzi co inni o tym sądzą.." Ubieram się, to głupie, najpierw sprawdzę jakie godziny czynny weterynarz.. Google- Weterynarz ***** - 2 przychodnie: 09-12; 16-19 oraz 16 - 18 .. "Jap*.. Nieee no k* niee!! pół godziny..", c*, dzwonię!" pierwszszy nr nie odpowiwada 234 też nie, 5: Halo? Dzień Dobry nazywam się Konrad ***** Dzwonię do Pana, bo zastałem przed chwilą taką sytuację: Leży na dole klatki mój szczur.. znaczy na parterze.. Nie rusza .. Znaczy się leży na boku i jest strasznie słaba, o nie, teraz się podrapała tak powolutku widać że płytko oddycha.. Bardzo płytko i ma trudności z oddychaniem.." k* Myśl Konrad przyczyna - nie dałeś jeść wczoraj? No niee przecież żarcie wszystko picie, przecież codziennie to sprawdzasz.. WIEM! K*! Ta je* cebula suszona! [Myślę podczas rozmowy]".. Panie doktorze jaaa aa chyba wiem co to pewnie jest przyczyną.. Znaczy się (k* Konrad opanuj się głos ci drży) dałem im wczoraj wieczorem troszeczkę suszonych warzyw na spróbowanie, bo przeczytałem na forum, że podobno szczurkom się nic nie dzieję po suszonej cebuli, bo o ten składnik chodzi.. To pewnie przez tą cebulę.. / Mhm tylko w tej chwili klinika jest nieczynna doppiero od 16 (13:20)/ Ja wiem wiem proszę Pana, tylko chcę się zapytać co ja mam mogę zrobić w tej chwili, bo ona mi się tu męczy ja nie wiem, czy dożyje do tej 16:00 Czy ja mogę sam coś zrobić? Nie wiem kupić.. nie wiem sam / mhm wiesz co, no w tej chwili sprawdź czy jest opcja dostarczyć jej wody po prostu jakąś miseczkę spróbować.. Bo w tej chwili sam raczej nic nie zrobisz dopiero muszę go obejrzeć.. / Oczywiście już spróbuję poidełko podstawić.. Ale nic poza tym? Aha no bo ja mam 3 szczurki i te 2 sa całkiem zdrowe biegają, wczoraj jak sprawdzałem też nic się nie działo, tylko dzisiaj wchodzę a tu taką jedną zastałem.. Halo? Halo? Czemu mnie k* rozłącza?" Druga próba "Brak dostępnych środków na koncie" K* Roz*- ten telefon.. Idę po stacjonarny dzwonię 5 razy wykręcam błędny nr i w końcu się połączam: Halo? Powtarzam końcówkę i wet mówi, że nic nie może zrobić, Najlepiej byłoby udać się do innej kliniki i tłumaczę mu, że mieszkam tutaj, rodzice w pracy, ja mam tylko rower i nie ma szans na taki wypad.. Mowi, że dla bezpieczeństwa można oddzielić szczury i postara się przyjść na 15:30.."
13:25 :
- "Moje biedactwo.. k* nie mogę patrzeć jak cierpisz, serce mi się kraję, ale bądź dzielna słyszę, że dajesz sobię jakoś rady, brzmisz, jakby ci to g* w gardle stanęło.. Ale sam nic nie zrobię, mógłbym Ci uszkodzić przełyk.. Dlaczego k* dałem wam tą cebulę.. Zamiast dać wam marchewkę.. K* mać nie mogę sobię wyobrazić, że nie usłyszę już twojego chrupania.. Że zostawisz nas tak we 3.. Przeniosę się na poduszkę, leżysz teraz na kracie nad żwirkiem, nie będziesz mi tu wąchać tych smrodów.. No już już, Tutaj będzie Ci lepiej.. K* Tiger jak możesz być taki spokojny.. Biegasz sobię jak by się nic nie działo.. Czarny.. Do Cb nie mam słów jak zawsze.. Zawsze k* wszystkich gryziesz.." Tiger'a kupiłem 2 lata temu, Jest najwspanialszym kumplem pewnie dlatego, że przez pół roku był sam dopóki nie weszłem na forum i nie oświeciło mnie, że tak żyć nie może.. Kupiłem jeszcze 2 ogony.. Śnieżkę i Czarnego - z jednego miotu.. Chciałem, żeby oni się dogadywali od małego, a nie 3 samotników.. Mimo wieku, rozmiaru i niesamowitej pewności siebie Tiger nie była alfą .. Dotąd nie rozpracowałem czy była nią czarny, czy śnieżka (to 3 samice).. Czarny nie umiał inaczej okazywać uczuć jak poprzez gryzenie, trochę się przez to nie lubimy, ani on ani ja nie możemy się do Sb przekonać.. Myślę, że przez śmierć jej siostry musze się nią lepiej zająć, lepiej ją poznać i może znajdę w końcu jakiś sposób, by oduczyć ją gryźć.. Mimo tego całego zgiełku, ciesze się, że to nie Tiger.. To może wyglądać strasznie ale to nie jest tak jak się czyta, nie chodzi mi o to , że cieszę się z czegokolwiek..
Pustka:
"Cóż teraz tylko czkeakć.. 2 godziny .. Nie widzę tego kur* I dlaczego mówię sam do siebię? Może dlatego, że jestem p* jedynakiem i nie mam do kogo japy otworzyć.. " Idę do kuchni nie jestem głodny, ale muszę zażywać lekarstwa.. Robię moje ulubione grzanki z masłem czosnkowym.. Mam pustkę w głowie.. Tak cholerną pustkę, że nie wypełni ją nic, nawet te j* grzanki..
Najważniejsze jest wsparcie:
Idę do góry.. Szukam telefonu.. Muszę zadzwonić do mamy, muszę mieć kasę na koncie jakby przyszło dzwonić..
Dzwonię.. "Halo? / Cześć mamo, to ja Konrad / Co?? Kurde odebrałam, czekaj oddzwonię" Taa k*.. Pewnie żal jej kasy dzwonić ze stacjonarnego na komórkę.. Nawet nie wie co się tu dzieję.. Co się ze mną dzieję.. Chyba jej nie powiem, bo znowu będą te głupoty.. Albo może mnie pocieszy, to by mi bardzo pomogło.. "No cześć / Cześć, przecież mówiłam Ci, żeby nie dzwonić ze stacjonarnego na komórki bo za to dodatkowo płacimy / Tak wiem, ale nie mam pieniędzy na koncie, potrzebuję doładowania.. / Dobra, a co w domu? Babcia była? / Nie wiem (Ups.. Błąd.. Teraz spyta to o której w takim razie wstałem i dlaczego tak późno) / To o której wstałeś?? / Dzwonię tylko po to, że wstałem i patrzę do szczurów, a tu śnieżka leży bokiem w klatce ma podkurczone łapy i ledwo dyszy, jest słaba, dzwoniłem do weterynarza ze stacjonarnego, bo nie miałem kasy, o 16:00 jadę do niego.. (Niech powie: Kurdę no to przykro mi)/ Aha, czyli chcesz mi powiedzieć, że zamierzasz dokładać [ K********* ! Wiedziałem! Jak zawsze pieniądze na szczury ! Ulubiona gadka ! Mama jest przeciwniczką szczurów, uważa, że gryzą śmierdzą i żałuje że mi pozwoliła.. Ale oczywiścię najbardziej ją boli, jak trzeba wyłożyć na nie kasę ( Klatka, leki, karma etc).. Nienawidzę tego, już mnie wk*ła] "/ Słuchaj chciałem po prostu zadzwonić po doładowanie, możesz to dla mnie zrobić?/ Dobra czekaj, za ile? / 10/ Już/ Dobra dzięki/ No narazie.. "
Nie:
Idę do góry, może już jej lepiej.. Wchodzę...Po raz piąty wchodzę do tego pokoju i po raz piąty widzę ją w tej samej pozie.. Za każdym razem powolutku, cichutko podchodzę myśląc, że nie żyje.. Dotychczas tak było. Widzę, że się posikała biedna "Jeju posikałaś się aż.." Ma otwarte oczy, dotychczas miała zamknięte, to może oznaczać tylko jedno.. Oddech miała coraz płytszy, aż w końcu ustał.. I tak oto odeszła.. Ostatni raz ją poglaskałem.. Przeprosiłem.. Pomyślałem.. To dobrze, że odeszła gdy mnie przy tym nie było... Gdy zastałem ją po raz pierwszy leżała na parterze, kiedy tamte były na górze i spały.. Szczury.. Małe ciałem, wielkie duchem.. Należy je przede wszystkim chronić i kochać.. Każdego szanować za to jakim jest, a każdy jest inny.. Jeden lubi za uszkiem, jeden woli po brzuszku, drugi lubi podgryzać, a wszystkie lubią makaron =]
Teraz muszę ją zakopać.. Niestety dotąd nie miałem siły, ale dzięki temu, że się tu rozpisałem, a pisałem wiele od rzeczy, czuję, że część odpokutowałem, reszta należy się Tigerowi i Czarnemu.
Chciałbym Wam bardzo podziękować za przeczytanie moich wypocin.. To był eksperyment.. Na pewno udany.. Jeżeli przeczytałeś/łaś/łoś całość, proszę napisz kilka słów w odpowiedzi. Będzie mi lżej na sercu.