[SZCZECIN] polecane i niepolecane

[seza]

a lecznica na wojska polskiego ? byłyśmy dziś z ucho, zdiagnozowano zapalenie płuc, dostała antybiotyk, martwię się. czy ktoś ma doświadczenia z tą panią wet ?

[Ania]

Wojska Polskiego jest najdłuższą w Szczecinie, może podaj nr ulicy.
I napisz jaki antybiotyk został podany. I czy masz kontynuować kurację (jak długo)

[seza]

Wojska Polskiego 92 (obok pogotowia ratunkowego), nie zapamiętałam nazwy antybiotyku, ale mamy się pojawić tam jeszcze 4 razy, codziennie. (kuracja 5-dniowa)

[Ania]

Nie znam tej lecznicy. Jedyna, która kojarzy mi się w okolicach Pogotowia (a raczej znacznie dalej ale jedyna najbliżej) to całodobowa na Ostrawickiej (wjazd w uliczkę z Wojska Polskiego), gdzie nie zaniosłabym nawet pszczoły, bo zaraz by ją chcieli uśpić, nawet zdrową, bo to takie "nieprzydatne zwierzę".
Jeśli będziesz tam kolejny raz, zapisz proszę:
Jaki lek dostaje zwierzę, jaką dawkę leku i nazwisko weterynarza.
Pójdę tam po poradę i sprawdzę czy ten ktoś faktycznie zna te zwierzaki. Przyda mi się, bo na razie jeżdże z małą do Dąbia (z Niebuszewa - więc mam kawałek).

[magda1]

no a ktos moze juz wie gdzie najlepiej wykastrowac w szczecinie szczurka????

[seza]

wydaje mi się, że jest to lecznica nowa, a lekarze pochodzą właśnie z Ostrawickiej, przynajmniej tak przypuszczam. Wet nazywa się Agnieszka Rojewska, i jak sama przyznała, kierować się do niej, bo koledzy, i tu słowa, których nie pamiętam, ale sens był mniej więcej taki, że nie zajmują się raczej chorobami małych zwierzątek (sic!).

dziś pojechałam z dwiema, Nerka na przesłuchanie i dostała też dawkę leku. A oto, co dostaje Ucho:

Enroxil 5% A 100ml 0,1ml
Tolfine inj a 50ml 0,1ml

plus dziś któraś dostała Catosal 0,4ml

co sądzić ? ( badanie polegało na przesłuchaniu szczurzyc )

[Ania]

Enroxil jest antybiotykiem o szerokim spectrum działania. Jakie było orzeczenie lekarzy/a/ ?
Enroxil podawany jest najczęściej w przypadku średnich i większych inrekcji górnych i / lub dolnych dróg oddechowych, kuracja w przypadku przeziębienia powinna wynosić około 7 dni natomiast w przypadku zapalenia [płuc - najmniej 10 dni a zaleceniem minimum 14.
Czy Enroxil przed podaniem został rozcieńczony z solą fizjologiczną, czy bezpośrednio "zapakowany" w ciałko? Sprawdź, czy w miejscu iniekcji nie ma zmian (zaczynających się od bordowej plamki). Dość sporo czasu minęło więc na dzień dzisiejszy, gdyby wystąpiła martwica - zacząłby się tworzyć strup. No i w końcu - w jakim wieku jest szczura?
Ile czasu był/jest podawany lek i na jakie schorzenie?

Natomiast Catosal to witaminy, Tolfine... hm... antybiotyk z grupy amoksycylin tylko nijak nie mogę dojść po co zastosowanie dwóch na raz? Jak tam szczur się miewa?

[seza]

diagnoza: zapalenie płuc (żadnych rtg, tylko pojedyńcze osłuchania + pytanie o zachowanie, symptomy)
niestety 2 dni nie było pani wet, zajął się nami inny lekarz, a, że byl to 6 i 7 dzień, zalecił przerwę w podawaniu antybiotyku, ze słowami, że powinna być już widoczna poprawa. ewentualnie poradził inhalacje w domowych warunkach (parówka w łazience?)i włączenie ogrzewania w pokoju, żeby temperatura była stała, bo w mieszkaniach jest teraz zimno, czego człowiek nie odczuwa tak, jak zwierzaki.

pani doktor rozcieńczała, mimo to u jednej wystąpiła zmiana skórna, strupek już odpada, u drugiej nic, pan doktor za to juz nie rozcieńczał- strupek pojawił się też u drugiej. na pytanie skąd takie coś, odpowiedział, że jest to normalne, przy takiej masie zwierząt i igle, która i tak najmniejsza, ale jest to porównywalne z wbijaniem gwoździa człowiekowi.
dodatkowo Nerka ma problemy z łapką tylną, w którą większość zastrzyków. plauchy sa niesprawne, 'niechwytne'.

6 dni u jednej, 7 dni u drugiej - zapalenie płuc, dziś trzeci dzień bez leków
obie około 1,5 roku

dziewczyny chętnie jedzą, popijają vibowitem, zależnie od dnia reagują bardziej lub mniej żywo. tylko boczki im chodzą ciągle, czyli z oddychaniem ciągle nie tak, jak powinno być.

podsumowując, najwybitniejszymi specjalistami od szczurów prawdopodobnie nie są. jeśli już, kierować się do pani doktor, przyjęła nas bardzo ciepło, wyglądała na naprawdę zaangażowaną. dodatkowym plusem jest, że nie zdzierają kasy- obie były leczone, cena zastrzyków jak za jedną, zaskoczyło też, że zdarzyło się, że pani doktor nie wzięła pieniędzy. drugi plus- dyżury nocne i niedzielne.

[Ania]

Cóż. Na moje oko to one za krótko były leczone i tyle. Kuracja powinna być kontyuowana.
Przerwanie leków mija się z celem, na prawdę - jeśli choroba nadal trwa.
Ja osobiście poleciłabym Ci wybrać się do Dąbia

"Weterynaria
Ul. Goleniowska 110
Szczecin - Dąbie (wylot ze Szczecina w stronę Stargardu)

Godziny otwarcia:
Pn - Pt: 9 - 20
Sb: 10 - 18
Ndz: 10 - 12
W nagłych wypadkach - całą dobę, wizyty domowe!

tel. do szczurzej Pani Weterynarz: 0604 535 443 '

Choćby po konkretne zalecenia w leczeniu, ewentualnie podawanie zastrzyków w domu samemu (to na prwdę nic trudnego). Wiem, że daleko ale babeczka zna się na rzeczy.

Jeśli chodzi o martwicę to tu bardziej chodzi o stężenie leku i jego alergiczne właściwości (zauważ, że pojawiła się zapewne martwica w miejscu wkłócia Enroxilu a nie np Catosalu - skoro tak, to, widać nie jest to tylko kwestia igły). Modlę się, żebyś mi nie napisała, że Enroxil został z Catosalem zmieszany i wstrzyknięty jako jeden...

[seza]

nie, wszystko osobno, dwa, do trzech zastrzyków, tolfine dodała, kiedy po 2 dniach nie było wyraźnie lepiej.
lekarz wychodzi więc na niezorientowanego, nie rozcieńczał, znalazł mniej istotną przyczynę martwicy. pani doktor zaś rozcieńczała, bylo wszystko ok.

na dniach wybierzemy się więc do dąbia.

a co z niesprawną łapką ?

[pomarańczowy jelcz]

Może Nivalin?

[jagod]

czy ktos moglby mi powiedziec co takiego z tym dr-em ZAWODNYM?? 2 razy wyprowadzil idealnie mojego psiaka z niemalych opresji (wielka przepuklina i wstrzymany porod), teraz ze szczurkiem tez u niego bylam, zostalismy przyjeci bardzo dobrze, facet wysluchal wszystkiego co mialam do powiedzenia, odpowiedzial na pytania, zalecil odpowiednia diete, sciolke, leczenie jeszcze nie jest zakonczone (2 z trzech planowanyc dni) ale szczuro ma sie o wiele lepiej (diagnoza- świerzb skóry), juz sie prawie nie drapie a potrafil wydrapac sobie ranke 0,5x1cm :|

[Alices]

UWAGA!
Wojska Polskiego 92 (obok pogotowia ratunkowego), -> NIE POLECAM!
nie polecam również przy ul. księżnej anastazji " w pałacyku"!!
Tego na Wojska Polskiego stzreżcie się jak ognia! Moja ciocia ma tchórzofretkę, którego musiała wykastrować. Przez nich o mało życia nie stracili! KONOWAŁY! Poszła do nich na skargę to ich to nie obchodziło i stwierdzili, ze to nie ich problem!
Ten gabinet 'w pałacyku' jest do BANI! Źle zoperowali tam mojego psa, zabili gołębia!
Przyniosłam tam zranionego głęboko w skrzydło gołębia, facet popatrzył na niego i stwiertdził, że to nic takiego, a rana była strasznie głęboka! Upierałam się więc wiecie co zrobił? Spryskał ranę wodą! DEBIL! Na drugi dzień gołąbek zdechł
Tą tchórzofretkę uratowali na Chopina (szopena ;P), ale nie polecam tamtej lecznicy. Tam też są konowały :/. Wkurzyli mnie jak dawałam tam psa na operację i po godzinie dzwonią d nas do domu, ze operacji nie będzie, bo jednak serce za słabe! Pies miał 13 lat, ale na początku stwierdzili, ze może mieć operację! Nawet badań nie zrobili! :/
Grrrr.... :/ Jeśli jeszcze jest ( nie wiem czy jeszcze nie zkliwidowali) lecznica przy ul. Piłudskiego (niedaleko Galaxy) to jej też się strzeżcie. Leczy tak straszny konował. Jego żona ma również swój gabinet, ale ona jest bardzo dobra. Jej gabinet mieści się obok fali, dokładnie nie wiem gdzie:)

[Anulcia]

Ja tu gościnnie, bo z szynszyla.org, ale bardzo gorąco polecam lecznicę w Dąbiu na Goleniowskiej 110, tel. 091 469 41 24. Tam są cudowne panie wetki, które mają świetne podejście go gryzoni. Moje szynszylki (zwłaszcza jedna, niedotykalska) pozwalają tym paniom grzebać w uchu, oczyszczać ranki, dawać zastrzyki itp. Wetki nie boją się zwierząt, jeżeli czegoś nie wiedzą, to konsultują się ze sobą, precyzyjnie dawkują leki i zadają pytania, jeśli czegoś nie wiedzą. Bez obawy można do nich lecieć z chorym pupilkiem.

Natomiast NIE POLECAM:
Gabinet Weterynaryjny "Na Skarpie" pl. Kilińskiego 3. Dlaczego nie polecam? Proszę bardzo:
- w całym gabinecie śmierdziało papierosami, spod biurka wylatywał tytoniowy dymek,
- pan doktor niechętnie przyjął mnie z moją ledwo żywą szylką (pół godziny wcześniej zadzwoniłam i uprzedziłam, że jadę z nieprzytomnym zwierzątkiem),
- zbadał szylkę szybko i byle jak, cały czas nerwowo patrzył na biurko, spod którego dymił papieros,
- dał jakieś zastrzyk, a na moje pytanie odpowiedział, że to taki specyfik,
- nie powiedział, co jej jest,
- gdyby szylce do rana się nie poprawiło, to można zastosować kroplówkę, ale to jest drogie i... teraz najgorsze
- "LEPIEJ KUPIĆ NOWEGO SZYNSZYLA, BO TEN I TAK PEWNIE ZDECHNIE"! To powiedział weterynarz!!!
Tylko ciężki szok, w którym byłam (moja pierwsza szylka i pierwszy raz chora) i to, że cały czas płakałam uchroniło go przed strzałem w pysk. Szylka nie wytrwała do rana...

[yss]

kurczę, przydałby się jakiś polecany wet na lewobrzeżu taki choć trochę polecany, żeby nie lecieć z każdym podejrzeniem od razu do dąbia